Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w pułapce losu wiję się
głową ściany rozbijam
uciekam od przegranych chwil
całunem dzień okrywam

od labiryntu pustych dni
odwracam ślepe oczy
popiołem posypuję sny
chowam się w ciszy nocy

tak iść pod wiatr brnąc wbrew i wciąż
nie licząc na wytchnienie
nie wierzyć w jasną zieleń łąk
a tylko w ból istnienia

w pajęczych zwojach schować świt
muzykę rosy zgłuszyć
zapomnieć dłoni cichy szept
tego się chcę nauczyć

Opublikowano

piękny obraz... w całej rytmice ani jednego potknięcia, czyta sie jak miękkie masełko... a mimo wszystko wydaje mi sie że tak naprawdę wcale nie chcesz nauczyć sie zapominać... mimo całego bólu który w tym wierszu sie przebija, który tak krzyczy... zapomnienie jest najgorszym, co może zrobić człowiek...

Opublikowano

Bałam się tutaj wejść Seweryno ze względu na tytuł. Ostatnio siedzę nie "nad poziomem morza", tylko w dołkach, więc pomyślałam, że nie, nie wejdę do tego wiersza.

A jednak. I dobrze zrobiłam.

Bo mimo tego, że uderzył mnie tekst tak normalnie w gębę bólem, to słonko, ja Ci i tak nie wierzę, że chcesz zapomnieć, jak nie wierzę sobie, że też tego chcę.
I czytam wiersz wbrew sobie i Tobie.

i dziękuję Ci za to - Mireńka
i ściskam cieplutko

Opublikowano

Tak właśnie, depresja dopada czasem wbrew mądrościom i zdrowemu rozsądkowi!

Twój wiersz dokładnie oddaje jej charakter...jak definicja psychiatryczna,jakże jednak pięknie wyrażona!!!

Teraz tylko należy "ból istnienia" ukoić i utulić,wkrótce wbrew wszystkiemu i tak powróci "zieleń łąk" .

Wiersz jest piękny!
Zbieram go ze sobą!
Dzięki
Irena.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a więc jesteśmy. przewertowani ze wschodów słońca, pożółkłych myśli. gdy księżyc - kłamca, a świat nas ranił, zamiast dni wyrwać, do mnie się przybliż.   i bądź mi blisko (nawet najdalej), sklej ze mną wczoraj, dziś i za chwilę. będziemy stale, trwale, niewcale - o ile zechcesz - najmocniej, ściślej.   tylko nie ponie, tylko nie rychło - by być nie do zdarcia i zawsze wczas - złączmy co było z byleby było by było nadal i w nas i dla nas.
    • Dziękuję pięknie i za komentarze i serduszka :)
    • @Nata_Kruk potrafiłam, a wolę krótsze:)
    • Na nic   do mojego życia  wpadło aż nadto zbiegów okoliczności  większość to układane z precyzyją talie kart  zbytek przysłonił wszystko asom ich pasjanse w szczurzych norach  przetaczają kolejne wagony złota  warownie za fasadą z ołowiu                           w takich chwilach mam ochotę  na przechadzkę z księżycem rozżalony  gryzie sam siebie obijając się o konstelacje  a gdyby tak z Oriona jedna maleńka  prosto w moje dłonie  rozświetliłabym cienie na szlaku na górze od dawien dawna  srebrzą się miliardy na nic mi one      listopad, 2025
    • @nieporadnik Fajne, bojowe limeryki.   A dziadek Władek? Znamy, znamy.... Na przykład tu był wspomniany.. oraz tu.. a także  tu.. i tu... I w paru innych miejscach też. Pozdrawiam serdecznie życząc miłych dalszych poszukiwań :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...