Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Męskość - w ślepą kiszkę
Seks wbił w linijki wierszy,
w wersy ich - niespełnienia.
Siedzę - ocieka rozkoszą.
Idę. Wychodzi z cienia.
Płacą. W cień idzie -
z nimi. Mieli go też
ci z przeciwka.
Wiersz - twór na pozór szlachetny,
sprzedajny jednak jak dziwka.
Znów wrócił.
Znowu jest ze mną...
Skąd wziął się,
czym mnie omamił
wiersz-zdrajca nocą ciemną?
Czemu wśród tylu chętnych
wybrał flirt właśnie ze mną?
Czemu bez prezerwatyw
grzeszyłem z strukturą wiersza,
Nie czując w którym momencie
pojawia się krosta pierwsza?
Nie czując następnych wiele...
* * *
... Na drugiej stronie recepty
dopisek tymi słowami:
"Zaleca Się Pacjentowi
Nie Pieprzyć z Obcymi Wierszami..."

Opublikowano

Dziękuję za odzew. Mój Wuj (Zagłoba Sum) zapętlił myśli moje, mówiąc mi Rochu. A puszka, w której się schował dno pokazała tej nocy. Teraz pod wpływem PapieROCHÓW czekam Wujowej pomocy. Się tak wkurzyłem na Wuja, że denny wiersz napisałem. Wiersz denny bo dno podWÓJne. Chyba nie o tym tu chciałem... Pozdrawiam. Z Wierszem, za Jeden Uśmiech... :-)

Opublikowano

hehe, za puentę posyłam z dziesięć uśmiechów..:)))
"Czemu bez prezerwatyw grzeszyłem z strukturą wiersza"...powinno być chyba...ze strukturą
Z tego tekstu można by wybrać niezłe cacko i dać do limeryków.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Nata Kruk : 10 odbite i pomnożone przez 6 daje jeśli mnie WZROK nie myli 60. No to poszło... Kiedyś mówiłem NIECH SZLAG TRAFI MISTRZA ORTOGRAFII, niech zostanie tak jak jest. "z" zamiast "ze" mimo wszystko "ze" bardziej burzyłoby rytm wiersza. Pozdrawiam.

Opublikowano

Pan Jacek: dziękuję za odzew i ocenę. Z pierwowzoru wiersza, po przerobieniu zostało tylko ostatnie zdanie. Sam samokrytycznie stwierdziłem, że pisany byl prozą. Pierwowzór był bardziej osaczający i jednoznaczny pod względem interpretacji. Pozdrawiam. A jak się podobało, to ślę uśmiech. (Odbijamy! Odbijamy!)

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Dla mnie to nie jest skomplikowane.Tam, gdzie inni widzą przypadek, ja zastanawiam się nad tym głębiej. Bo mam przekonanie, że w sprawach o dużych konsekwencjach, przypadki raczej nie występują. I nie chodzi tu o siły nadprzyrodzone. Tak więc karma  nie jest jednoznaczna. Wyobraź sobie taką sytuację. Młody mężczyzna krzywdzi, zdradza i okrada swoją dziewczynę. Jej mama stwierdza, że czuje, iż zła karma do niego wróci. Po dwóch miesiącach  jest sparaliżowany po wypadku samochodowym. Jechał ze swoją nową dziewczyną do jej rodziców. Ona od niego odchodzi, zostaje sam na łasce starych ludzi (swoich rodziców). Jak to nazwać? Przypadek, los, na pewno konsekwencje jego decyzji - a może to właśnie karma? Pozdrawiam.
    • Na końcu mostu, po drugiej stronie rzeki, mieszkał na koniu przystojny królewicz, o kędzierzawej bujnej łysinie i przylepionym smutku do twarzy, gdyż śnił cały czas, o niespełnionym marzeniu.    Owe piękno, mieszkało na drugim końcu mostu, wodząc go wzrokiem, w każdym, zazwyczaj bardziej wysuniętym do przodu, szczególe. Aż pewnego dnia ów młodzieniec, doszedł tym razem do wniosku, że wciąż daleko stoi i nic nie robi, rzucając jeno myśli swoje, kaczkom na pożarcie, co pływały na grzbietach huczących bałwanów.     Nie myśląc długo, bo nie umiał dłużej, zeskoczył z klaczy i pobiegł wprost we wyśnione ramiona. Jednakowoż deski były przegniłe i na wpół zjedzone przez wilgotne korniki, dlatego przez szparę pomiędzy, zleciał do rzeki, rozkosznie rozbryzgując odnóżami, wołanie o pomoc.    Jednakowoż nie poszedł na dno, gdyż ujrzał, jak mu jego marzenie, podaje długą, tępą brzytwę, po której bez problemu – gdyż sobie wykombinował, że jest na chwilę, krasnoludkiem – wlazł wprost w objęcia wyczekanej, z nieco okrwawionymi dłońmi i jednym uciętym paluchem.        Pogadali trochę o wspólnej przyszłości, by wycałować wspólnie, co trzeba i tak dalej i na drugi dzień, było huczne weselisko na moście. Ów w czasie oczepin, uległ zawaleniu i wszyscy wpadli do rzeki, wesoło pluskając. Po chwili trochę mniej wesoło, bo trzepoczące ciała, zaczęły wyjadać krokodyle, a gdy skończyły, to tylko romantyczny szum rzeki czerwonej, słychać było.    Gady – po spożyciu gości – odpłynęły hen daleko, najedzone i nietrzeźwe, mając wrażenie, że są butelkami z wiadomością. Czekały biedne na brzegu, lecz jakoś nikt nie chciał otworzyć butelek, więc ze zgryzoty, połamały zęby.       Tylko para młoda, niczym z młodej, gorącej lokomotywy, ocalała, więc wyszli na wierzch, jedno na drugim pod pogięte przęsło, by próbować zwiększyć zaległości ludnościowe, wokół.       Kiedyś powstanie tu duże miasto, pełne pomników potopionych i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie, do czasu, aż pewnego razu, na końcu nowego mostu, po drugiej stronie nowej rzeki, zamieszka przystojny królewicz w samochodzie, o kędzierzawych okrągłych kołach i przylepionym smutku, do wstecznego lusterka, w którym będzie widział marzenie, z tępą lub nie, brzytwą.
    • Lampy w nocy świecą mi się w oczy I patrzę na nie bez okularów, Bo to żadne słońce tylko światła na drodze, Stres mi się w gardle ściska,ja chce krzyczeć,biegać,uciekać a moja mina mówi mi wszystko- moje życie marne jak grosik w brudnej kałuży       (Dopiski autorki): Hej wszystkim to jeden z moich wierszów(jest ich ogólnie 27) i to jest pierwszy wiersz który udostępniam. Mam nadzieję,że się spodoba
    • @Migrena

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Już wiem, jak odpowiadać z cytatem. Dziękuję za tak piękne życzenia. Również życzę Ci szczęśliwego życia,zarówno  literackiego i  w ogóle. :))))
    • @Tectosmith wzajemnie i Wlodziusiowi też:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...