Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

żyję jak książę rozterek
pośród niejasnych obrazów
najciemniejszych podszytych
gnuśnością obmywam

niebyłe uczynki - potem
zamykam na spust na zaczepkę uśmiech
by nikt nie poznał co jest
co noc wycieram twarz
każda kropla wżera się inną prawdą

piramidy
niech stawiają inni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie znowu ten sławetny kij. Jedyna pociecha,że te dwa
końce ma..":)))) Stasiu no ja myślę,że ''by nikt nie poznał co jest nocą''
może tak? Pisałam u mnie - kotek sie urodził i rosnie... :)))) EK
Opublikowano

od niedawna żyję jak książę rozterek
pośród tęsknot .niejasnych obrazów,
najciemniejszych myśli podszytych
zatwardziałą gnuśnością

pot-em obmywam niebyłe uczynki- dobre
zamykam na spust, na zaczepkę uśmiech
by nikt nie poznał co jest co.co noc wycieram
twarz, każda kropla wżera się inną prawdą

psychotycznie po niechceniach, piramidy
niech stawiają inni
**
może tak rozjaśnię niestrawność tych wynurzeń.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może nie tak trudny jak ciężkostrawny he he!
dzięki Marlett, on on wypadł z cieżkiej artylerii smutków he he pozdr
To widać Stanisławo,ale na każdy smutek trzeba poszukać dobrego lekarstwa.he!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




no Stanisławo, tfu, peelko znaczy! co to za niechcenia? :)))
to z piramidami, ja czasem też dochodzę do takich wniosków, ale później znów trzeba za czymś gnać...

pozdrawiam
ewa
Opublikowano

Eugenie, peelka wpadła w marazm i nic nie chce jej się robić,- piramidy( a my niby na jej szczycie) dla potomnych-to metafora mówiąca o tym, że każdy od niej czegoś chce, ale ona nic z siebie już dać nie chce, lub nie może ze zględów psychicznych,pozdrawiam cieplusio! słoneczkiem,

dzie wuszko i tak mi miło że czytasz , ażę się nie podoba, to nic takiego, ma prawo! nie każdy się urodził z tym co dogodzi....(tak se zmieniłam przysłowie- he he)
dzięki serdeczne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...