Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oznaczam nieprzytomne chodniki
moje getta trwają w półśnie
po wyjściu z łazienki zapominam ciebie
- strzygę - już jestem dorosła i naga;

wszystko wygląda jak mówiłeś:
pies którego ojciec bił każdego rana
wisi na niebie biały kłębiasty
nareszcie mu ciepło

na dole zawsze jest gorzej
chwieją się arkady przemykają
lustra z ciałem budynku co zawstydził się
brzydkich paznokci,
malachitem wieje z zachodu
- może zajrzy przez dziurkę

pod nogi spadł właśnie listek - samobójca

boję się ciemności

Opublikowano

Aniu, moim zdaniem, jest to całkiem dobry wiersz. Jedno co bym zmieniła... dać inne słowo w miejsce słowa "strzygę" oraz w zakończeniu pominąć słowo... "właśnie"
Tyle moich uwag, czy słusznych, sama oceń. Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




taka była konwencja:) ale rzeczywiście coś jest ze słabością tych wersów pierwszych. zaczyanałam jeszcze bez strachu i wzruszenia pisać wiersz, nadszedł później. dziękuję ślicznie za komentarz:*:*:*:*:*
Opublikowano

Masz rację Aniu coś jest na rzeczy z naszymi klimatami;
Jestem miłośniczką psów i popatrz nie pomyślałam,że jak
odchodzą za tęczowy most - mogą być obłokiem...
Pozdrawiam i bardzo mi się podoba i nie jestem pewna
czy trzeba coś zmieniać (?):)))) EK

Opublikowano

Aniu, jeżeli cię nie mylę, to zrobiłaś duże postępy (ale tekst walnąłem, co?:)))
Kurs, którym płyniesz bardzo mi się podoba:) W tym konkretnym wierszu
zmieniłbym tylko jedno: wyrzucił 8 wers, zostawił trzy. "Strzyga" jest super
- bardzo do mnie trafia. Pzdr! :)

ps. acha, może w przyszłości pomyśl jednak nad jakimś fajnym tytułem, myślę,
że to na pewno wierszowi nie zaszkodzi. Pa!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




taka była konwencja:) ale rzeczywiście coś jest ze słabością tych wersów pierwszych. zaczyanałam jeszcze bez strachu i wzruszenia pisać wiersz, nadszedł później. dziękuję ślicznie za komentarz:*:*:*:*:*

a ja wróciłem jeszcze, to tak przy okazji powiem - dlaczego uważam te wersy za słabe - po pierwsze - jaka to różnica, czy chodnik jest przytomny, czy nie. Oczywiście w kontekście całego tekstu - personifikacja nie gra w nim nadrzędnej roli. Zatem wygląda to jak po prostu wejście w wiersz. I dwa - to liczba mnoga dla "getta" - sam wyraz i jego znaczenie kojarzy się bardziej z jednym miejscem dla wybranej społeczności. Zatem - "moje getto" będzie bardziej na miejscu. Jako jednostka (człowiek) cięzko przebywac w kilku "gettach".
Ale powtarzam - b. dobry wiersz.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bartoszu:):D dzięki, staram się. pomyślę nad uwagami i tytułem, jak zanjdę chwilkę wytchnienia ( pracuję w szkole od września - początki- a to wykańczające:)
nad tytułem też pomyślę. pozdrawiam serdecznie:*:*:*:*:*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)      
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...