Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W popłochu twoich myśli
Tkwi nurt rwący
Dryfując jak zapałka po strumyku
Zaczepiam się o twoje brzegi

Wzniesienia których nikt
Wcześniej nie odkrył
Jak kolumbowie dryfujemy po nie znanym
Dostrzegam to co ciepło daje
Bym mógł w chłodne noce rozgrzac twe ciało

Chłód pozostawie ludziom bez wyobraźni
A kiedy powiesz dość
Zamknę swe oczy i wtulę się w ciebie
Jutro wstanie słońce wraz z moimi powiekami
I dalej będę brnął przez korytarze
Twojego nienasyconego Ego!

Przejdę pustkowia w moich snach
Przepłynę swe słone łzy
Tęsknoty odliczając dni dobicia do brzegu
Zostały tylko kartki w kalendarzu
Ubywające jak wodór ze słońca
Abym znów zaistniał w twych szczytach
Ukradkiem po cichu mówiąc ...

Opublikowano

Zgadzam się z obydwoma przedmówcamiNawiązanie do Kolumbów chybione. Za dużo tych :twoje, ciebie, moje, swe.

W miarę dobra tylko pierwsza strofa.

Do tego:"Chłód pozostawie ludzią bez wyobraźni".. Chyba "ludziom".. Niech Pan szybko to poprawi bo strasznie razi

Opublikowano

ku pamięci...

Kolumbowie - pokolenie tragiczne


Pokolenie Baczyńskiego, by zaznać klęski i katastrofy nie musiało już uciekać w literaturę. Pokolenie to stanęło twarzą w twarz z grozą okupacji i praktycznie odebrało lekcję historii, lekcję kształtowania człowieka poprzez dziejące się fakty. Ci młodzi ludzie cenili swoje tragiczne dorastanie. Baczyński zaś nadał mu piętno posłannictwa na wzór i miarę romantyczną, piętno świadomego wyboru.

Niektórzy poeci jak Broniewski, Tuwim, spędzili okres wojny poza granicami, niektórzy jednak jak Z. Nałkowska, K. Baczyński, T. Borowski pozostali w kraju śledząc i biorąc udział w tych losach ówczesnego raju. Ci młodzi ludzi zwani Kolumbami. Pisarz Bratny w swojej książce " Kolumbowie rocznik 20" ukazał losy tych młodych ludzi

"Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń" Tadeusz Borowsk

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuje za pokazanie błędu
Pozdrawiam

Ja tutaj prosze Pani nie drwie sobie i znam dobrze literature kolumbowska

A czy ja mówie, że Pan sobie drwi?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też mi się od początku wydawało, że jest to bardzo specyficzne alter ego peela.   On w ogóle mógłby być (i jest nim częściowo) przewodnikiem po wierszu, po jego li(ry)cznych zakamarkach.
    • @Roma Tej wiersz najpierw wydał mi się nieco obrzydliwy. Ale prawda nie zawsze bywa łatwa do przełknięcia (i znowu o ślinie... bleee...) Każdy zetknął się chyba kiedyś z takimi złośliwcami, którzy nałogowo opróżniają innym na głowę swoje spluwaczki i są od tego uzależnieni. Pewnie dlatego, że, jak słusznie zauważyłaś, potrzebują regularnej dostawy dopaminy. Spodobały mi się Twoje nawet zabawne neologizmy od-alkoholowe, trochę mniej prowokacyjny, odstręczający nastrój. Akceptuję go jednak, skoro mowa o plugawych osobowościach. Może warto było tak walnąć prosto z mostu. Wielka szkoda, że niektórzy próbują zapełniać jakąś pustkę w swoim życiu tonami śliny wypluwanej na innych ludzi.  
    • @tie-break Grabarz jako psychopompos pojawia się na drodzę orszaku z kilku powodów. Jako fatum śmierci przypomina rozradowanym uczestnikom orszaku że śmierć i o nich pamięta więc oni muszą pamiętać o niej. Wręcza im zaproszenie w formie nekrologu na śmierci wesele by ich sprowokować do refleksji nad kruchością bytu, jest też pewnego rodzaju bytem duszy literata i historyka. Byłby rad gdyby choć w godzinie pogrzebu ktoś dostrzegł go i uronił choć łzę nad jego straconym życiem.
    • @MigrenaPrzejmująco i wiarygodnie aż do najmniejszego szczegółu opisujesz doświadczenie wojny. Nie ma w Twojej opowieści heroizmu, za to jest osobisty dramat, zniszczenie psychiki, oddanie ludzkiej duszy na złomowisko. To autentyczna, głęboka poetycka wiwisekcja. Rozkładasz traumę i jej skutki na czynniki pierwsze, przy czym precyzyjne pióro nawet Ci nie zadrży. Dużo tu emocji, ale jestem przekonana, że chyba stosownie do cierpienia, nad którym się pochyliłeś.      
    • @Florian Konrad Bardzo udała Ci się puenta. Bez niej wiersz raczej ograniczałby się do inscenizacji, trochę ocierającej się o teatr absurdu. Ale to schodzenie z wyżyny na nizinkę jest przecież kwintesencją Bożego Narodzenia. Ja sięgnęłabym jeszcze do Zwiastowania, w każdym razie sedno tkwi w tym, że Wielkość obniżyła loty z miłości do maluczkich. W mojej ocenie warto docenić, że poważne przecież rzeczy potraktowane zostały prawie że ludycznie. Jestem przekonana, że im cięższy temat podejmuje poeta, tym lżejsze powinno być jego pióro.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...