Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za zamkniętą ścianą cieni
z szybą, gdzie marzenia
upadają przy każdym wschodzie słońca
w tym tak realnym świecie
każde moje pragnienie
strącasz do otchłani milczenia
gdzie nadzieja jest już tylko
upadłym aniołem

przychodzi powoli
dama śmierci

Opublikowano

czy to jakaś zmowa??!?!?!! wszyscy by tylko umierać chcieli !! marzenia same sie nie spełnią, w ogóle rzadko kiedy sie spełniają, ale liczy się walka, droga, próby... czy nie lepiej jest "zagrać", stawką jest życie którego i tak masz już dość, wiec dużo nie stracisz...
sorka za ten tekst, ale dzisiaj od rana czytam "ody do samobójtwa" i już nie mam siły...nawet nie wiem czy Twój wiersz też taki był...ale z tym mi się skojarzył...
pozdrawiam i polecam nie poddawać się bez walki(i tak nie wygrasz, ale chociaż będziesz mieć trochę zabawy)

Opublikowano

tak czasem bywa ze wszyscy prawie pisza o smierci... troche sie moze to wydawac dziwne, ze mlodzi ludzie a im w glowie smierc, ale tak bywa, nom coz zrobic... wiersz ogolnie nawet niezly, podoba mi sie najbardziej z twoich dotychczasowych...

Opublikowano

A można robić postęp w pisaniu wierszy? Owszem matematyka, fizyka w tych dziedzinach można zrobić postęp, ale poezja to coś więcej niż odrabianie pracy domowej.
Ważna przede wszystkim jest Pani opinia podobnie jak wykształcenie własnego stylu. A jeśli już tworzymy coś swojego to jak ktoś moze ocenić "postęp"?
(raz lepiej, raz gorzej - wykres funkcji p(x))

ach ..Pani przecież wie, że jest Dobrze :)

Opublikowano

wszystko to juz znamy, nie zaskoczylas mnie za bardzo niczym, a te postepy nieszczesne... o mamo a z kim Pani sie sciga? wiersz przecietny.

Opublikowano

chociazby ze sama soba moze sie scigac, wg mnie postepy sa, ale nie chce ci tez slodzic ze jest wspaniale bo nie jest, postepy wzgledem poprzednich sa widoczne... a czym mozna zmierzyc postep, ot chociazby tym ze komus sie podoba badz nie...

Opublikowano

nie pisałem komentarza "na długość" poza tym nie dotyczył za bardzo wiersza... ale po prostu musiałem się wykrzyczeć, wczoraj już dostałem takiego uczulenia na samobójców, ze bym ich wszystkich pozabijał ;p :))) więc jezeli ktoś planuje samobója, to prosze się do mnie zgłosić :)))

Opublikowano

Klaudiusz-ile bierzesz od zlecenia na samobójców??? (to oczywisście żart) ;)
wiersz idealny do "zdolowania tych co na dnie"- jak ktoś miał wątpliwości co zrobić to już wie;)) - przeczytać ten wiersz i...
serdecznie pozdrawiam
anka
PS. przepraszam za ten "wisielczy humor"

Opublikowano

nadzieja jest już tylko upadłym aniołem...jak to tylko?! może aż? czyżby upadły anioł nie mógł już nigdy wstać? rozprostować skrzydeł? tchnięty nowymi marzeniami znów wzbić się pod niebo?

a dama smierci jest ślepa....ładniej powiedziawszy niedowidząca, zabiera tych, którzy jej się napatoczą, wystarczy więc jej schodzić z drogi :)

mimo wszystko wierszyk mi się podoba :) bo ładnie się czyta i taki malutki obrazek sie widzi, dość smutny, ale wystarczy właśnie parę rzeczy ruszyć i już będzie lepiej, weselej :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

ps ja pierwszy raz słyszę, że wraz ze wschodem słońca giną marzenia!!
moje wtedy się rodzą :)

Opublikowano

śnimy i marzymy przeważnie w nocy. gdy wstaje dzień wszystkie nadzieje stają przed rzeczywistością i giną (przynajmniej w kilku przypadkach)
na początku moje wierszyki nie podobały się nikomu, ale teraz przynajmniej kilka osób mówi, że jednak nie są aż takie beznadziejne. uważam więc to za jakiś postęp, i oczywiście podnoci mnie na duchu.

dzięki za wszystko... :))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...