Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Coś mówię do niej słodko
a baba jak to baba
ja - żeby sam na sam
ona – że nie wypada
pod mostem tak wygodnie
że aż się prosi o to
byś wyszła wreszcie z ciuchów
oddała się z ochotą

Lew Tołstoj nudny jak życie
a zresztą noc zapada
chodźmy lepiej do parku
no, niech coś z ciebie spada
w plecaku mam pół litra
i smalec do gryzienia
a ty, że nie jesz zwierząt
i mówisz: „do widzenia”

wspomnienie twoich ust
ta szminka truskawkowa
ta gładkość twoich nóg
a pies cię jebał, Jola…

Opublikowano

Ostatni wers popsuł mi czytanie, bo nie spodziewałam się,
aby można kobietę (nawet w poezji ) wysłać do psa?
Przyda sie mocne zakończenie i wiem,że ludzie ''ratują'' się
wulgaryzmem, ale mam wątpliwości czy tu też tak musi być?:) A.

Opublikowano

Ostatni wers spowodował we mnie drobny wybuch śmiechu - ale nie szyderczego! - i przypomniał mi wiersz, jaki znajduje się w mojej szkole w szatni, w której przebierają się uczniowie przed WF-em:
Chuj ci w dupę, moja miła,
Tyś mi życie spierdoliła,
Tyś przyczyną moich łez,
Niech Cię teraz jebie pies
.

I za tą analogię plusuję i pozostawiam bez zmian.

Pozdrawiam serdecznie,
Gaspar van der Sar :-).

Opublikowano

Wesoło tu:) Ja sobie przypominam taką skankową piosnkę:

Na randkę poszedłem z dziewczyną
wyglądałem jak Elton Dżon
siedliśmy na ławce, wyjąłem wino
było mi dobrze, nie wiem jak jej było

latały komary, pachniały bzy
nie częstowałem jej swoim winem
bo po co?! Ona by wypiła i co ja bym wtedy pił?

Wtem za krzaków się wyłonili
jakieś zbiry pogroziły mocno mi
dziewczyny nie wzieli tylko moje wino
- zostawili Helkę, zabrali butelkę, ło Jezu...!


No, ale to nie dorównuje powyższemu:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak Stasiu ''Swięte słowa'' z wyjątkiem jednego (ale o nim sza)
Wiersz mi sie bardzo podoba a z tym psem to się namyślę.Będziemy ze
Stasią czytać bez ostatniego wersu:)))))
Pozdrawiam serdecznie.Z tym ostatnim wersem to żart oczywiście :))
:))) EK

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...