Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłość poznaję po skrzydłach i po sukienki fiolecie,
Po włosach prostych z tęsknoty i rozrzuconych po świecie,
Po ustach w krzyk ułożonych a smakujących szeptami,
Po tym że czas wsiąka w ziemię, a wczoraj wciąż jest przed nami.

Miłość poznaję po oczach, po rzęs szeleście dalekim,
Poznaję kiedy przychodzi, bo szyby drżą i powieki,
Z milczenia twój głos mi splata i zmienia słowa w aksamit -
- Miłość poznaję po wierszach a także między wierszami.

Opublikowano

faktycznie płynie
jakoś taki nie bardzo w moim stylu;) ale są momenty;)

Po włosach prostych z tęsknoty i rozrzuconych po świecie,
Po ustach w krzyk ułożonych a smakujących szeptami,
Po tym że czas wsiąka w ziemię,

Miłość poznaję po wierszach a także między wierszami.


pozdrawiam/olcysko

Opublikowano

przyznam że temat wydaje się dla poezji wyczerpany, a jednak ten wiersz ma w sobie coś niepowtarzalnego i jak dla mnie to jeden z najlepszych o miłości jakie czytałem
pozdrawiam

Opublikowano

Może nie tyle, że temat miłości jest wyczerpany, a to, że większośc używa tych samych środków obrazowania (np. "Twoje dłonie"). A Lady nie dośc, że unika tego typu badziewia, to jeszcze podpiera się formą - ten wiersz sam się czyta.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Sam początek wiersza nie bardzo mi się podoba.
Bo cóż fiolet sukienki (jeśli już, to raczej czerwień) ma do miłości? Te włosy rozrzucone po świecie (wypadają?) i dlaczego akurat proste (?) To też jakoś mi bardziej do rymu pasuje niż ma jakiś związek z treścią.
Obydwa te wersy bym wymieniła.
Trzy razy słowo miłość w wierszu o miłości też niedobrze.

Zakończenie jednak ratuje wiersz i mówiąc prawdę przeczytałam go z przyjemnością. Plus za odwagę bo temat jest tak wymęczony w literaturze, że bardzo trudno coś napisać, aby się nie znaleźć na tym milion pierwszym miejscu, z czego autorka zdaje sobie sprawę . To też na plus, za dystans.
Kto takiego wiersza nie napisał? Choćby dla siebie lub do pamiętnika.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Jejku.. jeżeli nawet milion pierwszy.. to nic, bo własnie tak poznaje sie miłość.. ślicznie to napisałas Lady Aj..:)....wcale nie wyliczankowo, po prostu po Twojemu, bardzo oryginalnie i ...nieszablonowo. Pozdrawiam milutko..:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Smoku, o miłości trzeba jeszcze przynajmniej, tak na moje oko licząc, to około, rzekłbym... żeby się nie pomylić zbytnio... no tak będzie jeszcze najmniej z pięć milionów - no, może sześć nawet... Mamy więc jeszcze do napisania od 4999999 do 5999999 wierszy, nie licząc tego powyższego... A więc przed nami rozpusta całkowita, korzystajmy i cieszmy się, że są jeszcze tacy, co o niej mówią w słowach poetyckich. Bo jeśli przestaniemy mówić o miłości, to... po nas!
Lady ma swój styl pisania długimi wersami - 16 zgłoskowiec, bardzo dobry technicznie i przyjemny...
Brak trzech przecinków - przed "a" i przed "że", ale to drobna korekta...
Pozdrawiam serdecznie Piast

ps. przeczytałem znowu dzisiaj rano i jest jeszcze lepszy niż wczoraj - jak wino... Co będzie jutro??? Ech...
Opublikowano

jeśli chodzi o kolejność powstania to ten jest pewnie znacznie dalej niż 1 000 001. ale za to jakościowo plasuje się w ścisłej czołówce

a jeśli czyta to ktoś z początkujących forumowiczów, to niech dokładnie przeczyta i przemyśli, a potem najlepiej zda sobie sprawę, że do takiego poziomu nie można dojść bez pracy nad własnym warsztatem

pozdrawiam:-)

Opublikowano

Plusuję. Piękny wiersz, bardzo rytmiczny, liryczny, utrzymany w ciekawym, piętnasto- i szesnastozgłoskowym metrum. I bardzo dobry, choć wierszy o miłości napisano już bardzo wiele (więcej z pewnością niż milion).

Pozdrawiam serdecznie :-),
Gaspar van der Sar.

Opublikowano

O maj gad ;) Nie było mnie wczoraj, a teraz patrzę i aż oczom nie wierzę.. tyle miłych słów, naprawdę, nie zasługuję chyba.. ale to strrraaaasznieee miłe :)) Dziękuję Kochani, naprawdę. Wszystkim razem i każdemu z osobna. Bardzo mocno ściskam i całuję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gasparze, ja nie zauważyłem tutaj ani jednego 15-zgłoskowca, dlatego napisałem w swoim komentarzu o 16-zgłoskowcu. Jeśli jest 15-tka to pokaż mi ją...
Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...