Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
O Captain! my Captain! our fearful trip is done,
The ship has weather'd every rack, the prize we sought is won,(…)
For you bouquets and ribbon'd wreaths - for you the shores a-crowding,
For you they call, the swaying mass, their eager faces turning;(…)
O Captain! my Captain! rise up and hear the bells;
*

Walt Whitman





ty, daleka niewiadoma, nakrapiana fakturą miast,
znów jesteś otwarta. cokolwiek byś chciał zjedz
wpierw śniadanie, nabierz trzy litry powietrza i idź
precz: prosto, równolegle kontrduktami na stację -
epicentrum - w potoczny świat. pod próg świadomości;
i zostań tam, pod splotem piersi, pod pantoflem
wielkiej stopy, pod prąd tutejszych – i wpłyń
w pory portów, w szczęki klifów dover. w ciemne odpływy
rzek, przypływy miasta – jak w struchlałe elementy domina,
w ciemne szpalery. osiądź tam, rozłóż manele emigranta
a resztę wynieś z pachnącego obiadem domu, ale nie śnij.
- nie wracaj!





------------------------------------------------------------------------------
*Kapitanie! Mój Kapitanie! Minął lęku czas;
Nasz okręt rozbił mnogość fal, by dobyć z głębin skarb;(…)
Dla Ciebie wieńce i kolor wstęg, Tobie faluje tłum;
Ciebie pragnie rąk chwiejnych las, czekając na uścisk cum;(…)
Kapitanie! Mój Kapitanie! Powstań i usłysz dzwon,


autor tłumaczenia niestety nie jest mi znany.
Opublikowano

To jest niezłe, albo jeszcze lepsze...) Z gatunku strumienia świadomości...)) Osobiście jestem za dużymi literami na początkach zdań, ale jakos przeżyję ten (dla mnie) mankament. Natomiast jest trochę nieścisłości (dla mnie), w określeniach osób/osoby/peela i odrobiny do szlifu. Na gorąco tak bym to widział:

ty, daleka niewiadoma, nakrapiana fakturą miast,
znów jesteś otwarty. cokolwiek byś chciał zjedz
wpierw śniadanie, nabierz trzy litry powietrza i idź
precz: prosto, równolegle kontrduktami na stację -
epicentrum - w potoczny świat. pod próg świadomości;
i zostań tam, pod splotem piersi, pod pantoflem
wielkiej stopy, pod prąd tutejszych – i wpłyń
w pory portów, w szczęki klifów dover. w ciemne odpływy
rzek, przypływy miasta – jak w struchlałe elementy domina,
w ciemne szpalery. osiądź tam, rozłóż manele emigranta
a resztę wynieś z pachnącego obiadem domu, ale nie śnij.
- nie wracaj!


No, ale jakby nie spojrzeć - podoba się.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

tak, to jest to Panie Lobo, czy moge zabrac i wkleic ta wersje.
takie niepotrzebne powtorzenia trzymaja sie mnie czesto.
zobacze jak w wordzie wygladaja duze lyterki, ale ja osobiscie
nie przepadam, ale zobacze.

dziekuje
Pozdrawiam

:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteś niemożliwy:). Nie wiem wprawdzie, jak to odbiorą dziewczyny, bo mają jednak większe doświadczenie. Pozdrawiam.
    • @KOBIETA @M jak Malkontent również milo
    • @Migrena  Nie znam się… chociaż, nie zawsze jest tak, jak tutaj „Przeglądowo/okresowo”
    • W poczekalni pachnie lękiem i lawendą, jakby ktoś spryskał powietrze zapachem wszystkich tajemnic, które kiedykolwiek urodziły się w ciele kobiet. Siadam na krześle, które trzeszczy jak archiwum kobiecych wnętrz, jakby jego śrubki znały alfabet ud, miednic i brzuchów, z których powstawały małe światy, wielkie dramaty i czasem tylko zwykłe „wszystko w normie, proszę pani”. Wchodzi on - ginekolog, nawigator po oceanie kobiecego świata, pół‑detektyw, pół‑astronom macicy, który nawet cień owulacji potrafi wyczytać z mapy kosmosu, jakby szukał sygnałów życia w galaktyce, gdzie kosmici zapomnieli wysłać instrukcję obsługi ciała. - Proszę się położyć, mówi, tonem nauczyciela cyrku, który zaraz pokaże sztuczkę, ale z delikatnością kota na rozgrzanej blasze. Rozchylam nogi, odsłaniając wszystko tak dokładnie, że czuję się jak eksponat w świetle reflektorów, a on wchodzi z uśmieszkiem jak ktoś, kto właśnie dostał dostęp do części świata zwykle zamkniętej na trzy zamki, z narzędziem, które wygląda jak miniaturowy teleskop do planet rodzących życie i dramat jednocześnie. Przesuwa się delikatnie, a moje ciało otwiera się jak mapa nieznanych galaktyk. Tam, gdzie światło reflektora pada najczułej, kryje się punkt G - maleńka, pulsująca perła, jakby sam wszechświat zostawił w tym zakątku tajemnicę radości, miniaturową gwiazdę gotową rozbłysnąć. Łechtaczka - subtelna świątynia przyjemności - rozkwita w mikroskopijnym rytmie życia, otwierając się jak kwiat poranka, którego zapach zna tylko kosmos i ja. Ginekolog spogląda z powagą astronoma, który odkrywa nowe planety w galaktyce wnętrza kobiety, z zachwytem notując każdy puls, każdy fałd, każdą drobną tajemnicę, jakby patrzył na arcydzieło, które powstało z najczystszej geometrii życia. - Hm…  mruczy jak stary kocur, który właśnie odkrywa nowe królestwo myszy. - To jest prawdziwa galeria natury! Każda fałdka, każdy zakamarek, każdy sekret - arcydzieło! Czuję, że moje ciało staje się mapą starożytnych labiryntów, a on jest Minotaurem‑przewodnikiem, który wie, gdzie czai się każdy strach i każda nadzieja. - A tutaj…  wskazuje narzędziem - -  kwitnie życie i… ewentualnie mała niespodzianka. Chichotam w duchu, bo w tej ceremonii nie ma miejsca na wstyd, tylko na absurd i kosmiczny zachwyt nad ludzkim wnętrzem. Na koniec odchodzi z miną człowieka, który własnie zgarnął złoty medal w konkursie „Co kryje się w środku?”, odbierając statuetkę z miniaturowym teleskopem i konfetti z hormonów. A ja zostaję tam - pół naga, pół święta - leżąca jak robot na przeglądzie technicznym, bez osłony, gotowa na diagnozę życia, z nogami otwartymi jak szuflada w warsztacie, zastanawiając się, czy życie naprawdę jest tak proste, że wystarczy jeden ginekolog, żeby zrobić mi tylko przegląd okresowy i powiedzieć z entuzjazmem: „Wszystko działa, proszę pani, proszę tylko nie zapominać o smarowaniu.”    
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...