Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a czy znalazł by się ktoś lub coś, co sprawiłoby, żeby o takim tomiku gdzieś było słychać? promocja poza forum bardzo by się przydała, bo inaczej wyda sie tyle sztuk ile osób by się złożyło +1 dla BN i koniec

jeśli już taki tomik by wypalił to warto byłoby spróbować zrobić go na wysokim (może i bardzo wysokim) poziomie, zainteresować prasę tematyczną, środowisko, jakieś organizacje zajmujące się kulturą, (może media typu tel, radio) żeby się promować większą grupą i zrobić coś godnego uwagi co zostałoby zauważone
jeśli organizator (czyt. jeszcze nie wiadomo kto) podejmie się zrobienia czegoś o czym probowałem się tu naprodukować, to wchodzę w to i postaram się pomóc na ile tylko będę w stanie

Opublikowano

a można olać poziom
i zrobić tak, że każdy uczestniczacy w kosztach ma jedno miejsce w tomiku - może i brzydko wyglada ale przynajmniej nie byłoby konfliktów :)
o reklame i "poziom" nie ma co sie za bardzo troszczyć bo na siłe nic dobrego ztego nie wyjdzie...
poza tym mozna by zrobic jakis ranking gloswoanie czy metada statystyczną (ilość komentarzy) wybrac powiedzmy 5 "ekspertów" ktorzy by wsadzili do tomiku 5 wybranych przez siebie ich zdaniem anjciekawszych tekstów - moze byc nawet anonimowo - byłoby to jakies wyroznienie, a przyanjmniej nie byłoby fochów o to że "a mojego to nie dali bo mafia mnie nie kocha"...
a nawet jakby sie zrobiło TWA wsrod tej piatki to 5 wieszy w ta czy w ta to zadna przeciez ronnica i na całosc tomiku cienia duzego nie rzuci...

ot i tyle - aż sie zarejestrowac musialem :))
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlaczego, Bogdan?

A muszę uzasadniać? ;)
1. Po co?
2. Mnóstwo problemów kompetencyjno-koncepcyjno-organizacyjnych
3. Nie liczcie na administrację orga
4. Zbiorowe dzieci są zazwyczaj nijakie ;)
pzdr. b
ps. idea musi być: pokolenie, plon kinkursu czy też efekt afektu (afekt efektu?) :D
Opublikowano

Nerwowo jakoś Bogdan, dla ORG to by było ważne marketingowo, inne portale jeszcze nie wpadły na taki pomysł, taka roczna "hard copy" na jakiś temat. Administrator niech policzy, jakiś zysk sobie założy, znajdzie porządne wydawnictwo, wielu się ucieszy, myślałem, że napiszesz, też, słowo wstępne. Proponuję tytuł tomiku :"Przez różowe okulary". Przemyśl, pogadamy w sierpniu, pozdrawiam, Stefan.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wpadły - i to nawet dawno temu. Ale co wyszło - nici. A zresztą - kto ma wskazywac na tego, kto będzie w tym tomiku ? Bo 8 000 użytkowników to za dużo jak na jedno wydanie.
Ale myśl szlachetna :)
Opublikowano

wysrobowac łatwo powiedzieć - tylko że wtedy tomik ograniczyłby sie do wierszy kilku osób... a promocjąforum raczej nie bedzie żadną
jedyny efekt promocyjny jaki moze osiagnąć to przyciągniecie wiekszej liczby uzytkowników i znaczną poprawę poziomu tych którym zależy (bo przeciez najlepszy idzie do ksiazki) - i pod tym kątem wydaje mi sie ze pomysl byłby super, tylko ze rzeczyiscie zorganizowanie tego to mistrzostwo swiata :/ (bo kto bedzie wybieral i dlaczego taki wiersz a nie inny i dlaczego tej osoby któa zna tamta osobe itp...)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dlatego byłaby pełna demokracja - zrzuta po dwie dychy - w cene wliczona jedna kartka tomiku :) a o tym jaki wiersz na nia trafi decyduje głosowanie użytkowników (i nie ma ryzyka TWA - bo co to za roznica czy bedzie to wiersz ze sredią ocen 2. czy 10. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...