Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

widzę gwiazdy albo planety
światło między chmury
czasem jakby kometa
może to wiatr tylko

papiery monitory liście
słowa nienarodzone
kłamstwa przed prawdą
parada chochołów

grosiki zawstydzone
przez miliony milionów
micha raz na dzień
aportuj siadaj waruj

może wystarczyłby
łańcuch albo tabliczka

uwaga zły człowiek

Opublikowano

Nie nie wystarczy, bo zaraz ktoś przygarnie i zło się podwoi.
Człowiek sam musi pilnować swoich spraw, bo jak to tak bez pracy
micha raz dziennie ale zawsze, do tego buda i tabliczka i święty spokój?
Ale opowiedziałam bajkę - opaczny opis ale jaki prawdziwy. A z
aportowania i warowania można sie wykpić - człowiek potrafi.:)) EK

Opublikowano

Stephen, skoro dałeś radę zapisac aż tyle tych słów, to nie jest tak źle ;)
Ogólnie - przesłowiony; momentami wyliczanka, która plącze wątki (darowałbym sobie chochoły - co ma do nich pies? tylko do obsikiwania najwyżej; albo gwiazdy, albo planety, albo komety - no właśnie; miedzy łańcuchem a tabliczka jest jednak wielka różnica).
To tyle na chybcika.
Dziś uslyszałem w radio, że jest taka tabliczka:
"Uwaga! jeśli nie zje Cię mój zły pies, to Cię zastrzelę!"
To chyba trochę też na temat wiersza? ;)
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj nie!!! Panie Stefanie Rewiński, takie sformułowanie u takiego wprawnego pisarza??

W sferze intepretacyjnej, to jeno ostatnie cztery wersy łapię i przyjmuję,a co do reszty to mam jak mawia niejaki były bramkarz Maciej Szczęsny - powolne ciemnienie malowideł
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj nie!!! Panie Stefanie Rewiński, takie sformułowanie u takiego wprawnego pisarza??

W sferze intepretacyjnej, to jeno ostatnie cztery wersy łapię i przyjmuję,a co do reszty to mam jak mawia niejaki były bramkarz Maciej Szczęsny - powolne ciemnienie malowideł
Dz za konstruktywne "oj nie", pomaga w upały, a te grosiki, to jakie mają być na tle milionów?, jesli idzie o wprawność- to się nie uważam, pozdrawiam, Stefan.
Opublikowano

:) peel chyba zmęczony; dłuższe patrzenie w te gwiazdy albo planety uspokaja; i pomyślałam, że gdy ten wiersz przeanalizuje się od końca... wychodzi optymistyczny:)))

myśl znękana niby na łańcuchu, w obliczu ogromu wybija się w nieboskłon;

pozdrawiam
ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha Bogdanie, to jest wiersz rozmyty. Nazwa zbioru rozmytego to tytuł, dalej jest zbiór wypełniony obiektami jakimiś, parę tylko relacji między nimi, resztę obiektów i relacji niech sobie dośpiewa domniemany odbiorca. Operacja myslowa na zbiorze dała wynik, zwany puentą, ale, ponieważ rozmyty, niech tam sobie wyjdą inne wyniki. Np.: "uwaga dobry człowiek", albo..., a tam, pooglądam mecz, ahoj.
Opublikowano

uwaga zły człowiek

może wystarczyłby
łańcuch albo tabliczka

aportuj siadaj waruj
micha raz na dzień
grosiki zawstydzone
przez miliony milionów


parada chochołów
kłamstwa przed prawdą
słowa nienarodzone papiery monitory liście

może to wiatr tylko
czasem jakby kometa
światło między chmury
widzę gwiazdy albo planety


-------------------------------
wiersz zabieram ze sobą,
spokojnej nocy Stefanie;
ewa

Opublikowano

przepraszam czy może mi się ten wiersz
nie podobać ?

stworzył pan ciekawy utwór, pomysł
jest dobry, zgrabne przeżutnie w nim się
gdzieżdżą, rozumiem celem pana było
rozpędzenie wyobraźni czytelnika, wiersz wyliczanka
wyrazów skorzanień dobrze czyta się szybko

jednakże wydaję mi się że zbyt szybko przechodzi
pan z jednego skorzenia do drugiego, nie kojarzę
planet i papierów, nie wszytkie słowa są ładne, zwroty
niektóre dziwne.

pointa wcale nie zaskakuje.

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...