Lobo Opublikowano 22 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2006 Sen każdej nocy pyta kto zabił i gdzie jest ciało. Dwaj faceci z młotami ciężko pracują zalewając asfaltem wspomnienia. Odchodzimy w czas, a dzieci stają się naszymi władcami. Tworzą nowy panteon, wymagający ofiar. Rozmach zmienia się w próbę zamachu. Krecie roboty pozostawiają podskórne korytarze, w których daremnie szukamy odrobiny zrozumienia. Drepcząc w miejscu przechodzimy w kolejne dni. Pierwszy krzyk jest wstępem do ostatniego westchnienia. Pomiędzy jest dużo lub nic, bywasz wielki lub mały, jak pojedynczy kwant światła drgający myślą.
Oxyvia Opublikowano 22 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2006 Dobre. Przerażające. Najlepsza metafora to ta z kwantem światła drgającego myślą - tak właśnie się czuję, kiedy usiłuję (bezskutecznie, oczywiście) wyobrazić sobie swoją małość w Czasoprzestrzeni. Biorę wiersz do ulubionych.
Iza Smolarek Opublikowano 22 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2006 niezły i jakoś bierze, ale ja mam spory zapas rezerwy dla imiesłowów, zwłaszcza w poezji.
Jimmy_Jordan Opublikowano 27 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Czerwca 2006 Ładne i podoba mi się, zwłaszcza pierwsze linijki. Tylko że nie pasuje mi to: Odchodzimy w czas, a dzieci stają się naszymi władcami. Tworzą nowy panteon, wymagający ofiar ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ wprowadza taki patos niepotrzebny Pozdrawiam
Lobo Opublikowano 27 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Czerwca 2006 Dziękuję za komentarze...) Panie Jordan, proszę mi wytłumaczyć to Pańskie pojęcie patosu, bo jakoś nie rozumiem. pozdrawiam.;-)
Jimmy_Jordan Opublikowano 28 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No wiesz stary jak zaczynasz mówić o rzeczach uniwersalnych i ponadczasowych (pokolenia, rytualne zmiany idei) to wprowadzasz stan podniosły. No to tyle, ale wcale nie muszę mieć racji... (patrzyłem przez pryzmat swoich prac, a więc dość subiektywnie) Pozdrawiam
Lobo Opublikowano 29 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2006 Hmmm...Panie Jordan, nie widzę nic szczególnie podniosłego w tym, że my się starzejemy, a dzieci są naszymi "oczkami w głowie" i wymagają wielu poświęceń. Tym nie mniej, ma Pan prawo do takiego, subiektywnego, odbioru...) pozdrawiam.;-)
_Marienka_ Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Sierpnia 2006 Kurs po rzece przemijania; od progu do progu własnymi siłami i śpieszyć się nie potrzeba.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się