Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jaś Fruwaj tak samo jak jego ojciec był przystojnym,wysokim blondynem.Mimo swojego dwunastoletniego wieku wśród koleżanek,kolegów,przyjaciółek oraz przyjaciół miał opinię małego playboya.Często zagłądał dziewczynkom pod majtki ;one zaś nie protestowały.
Chłopcy również kochali się w pięknym Jasiu -on jednak pozostawał odporny na ich wdzięki ;wolał płeć piękną.Ojciec Jasia - dobrze zbudowany facet po trzydziestce na próżno szukał dziewczyny na dłużej.Wychowywał Jasia samotnie - matka zgineła w wypadku samochodowym.
Gosia Podlotek była jedną z tych,które opierały się magnetyzmowi Jasia.
Choć próbował ją podrywać na wszelkie sposoby ( nawet chciał ją wziąść siłą ) rezultaty tych umizgów były raczej mizerne.
Gosia miała duże,niebieskie oczy oraz wesoło podskakujące warkoczyki od ucha do ucha.
Ojciec zostawił ją gdy miała pięć lat - porzucił jej matkę dla młodszej i zrzekł się z całkowitą,męską odpowiedzialnością praw do ojcostwa.
Matka Gosi była atrakcyjną bizneswoman w wolnych chwilach ( bardzo nielicznych z racji wykonywanego zawodu ) poświęcającą cenny czas córce.
Pewnego słonecznego,wakacyjnego dnia Gosia ze swoją mamą oraz Jaś ze swoim tatą udali się na spacer do parku.
Między rodzicami zaiskrzyło.Jeden przypadkowy dotyk dłoni ( czy aby napewno ?! ) a póżniej beznadziejne wpatrywanie się w siebie.
Jaś z Gosią bawili się w chowanego .On miał szukać.Znalazł zgrabnie ukrytą za drzewem Gosię czekającą tylko aby skraść mu pocałunek.
Od tego czasu cała ta czwórka była nierozłączna.
Mama Gosi była zazdrosna o byłe ojca Jasia ale za każdym razem on dawał jej do zrozumienia,że kocha ją i nikogo więcej.
Jego syn również musiał zmienić dotychczasowy tryb życia.
Zajął się więc z ramienia Gosi kontemplowaniem swojego umysłu polityką,literaturą piękną,malarstwem,sztuką a także biznesem.
Gosia jako córka zawodowej maklerki wiedziała o tym i owym.
Ta czwórka powoli zaczęła tworzyć prawdziwą rodzinę.
Dzieci gorąco naciskały na psa do kompletu - rodzice swoich pociech mówili tylko - zobaczymy,zobaczymy.

Opublikowano

Ręce opadają. Tu nie ma czego ratować.

Piszesz jak dwunastolatka. Jeśli faktycznie masz tyle - pisz dalej. Jeśli masz wiecej - nie męcz pisaniem (i to w takich ilościach!!) siebie i innych.

Opublikowano
Chłopcy również kochali się w pięknym Jasiu -on jednak pozostawał odporny na ich wdzięki ;wolał płeć piękną. - zamiast średnika proponuję drugą pauzę.
- matka zgineła w wypadku samochodowym. - zginęła
Gosia miała duże,niebieskie oczy oraz wesoło podskakujące warkoczyki od ucha do ucha. - zmieniłbym szyk zdania na - Gosia miała duże niebieskie oczy oraz warkoczyki wesoło podskakujące od ucha do ucha.
Ojciec zostawił ją gdy miała pięć lat - porzucił jej matkę dla młodszej i zrzekł się z całkowitą,męską odpowiedzialnością praw do ojcostwa. - Ojciec zostawił ją gdy miała pięć lat, porzucił jej matkę dla młodszej i zrzekł się z całkowitą męską odpowiedzialnością praw do ojcostwa.
Pewnego słonecznego,wakacyjnego dnia Gosia ze swoją mamą oraz Jaś ze swoim tatą udali się na spacer do parku. - przecinek won - za dużo tych niepotrzebnych przecinków
Między rodzicami zaiskrzyło.Jeden przypadkowy dotyk dłoni ( czy aby napewno ?! ) a póżniej beznadziejne wpatrywanie się w siebie. - czemu beznadziejne?
Znalazł zgrabnie ukrytą za drzewem Gosię, czekającą tylko, aby skraść mu pocałunek.
Mama Gosi była zazdrosna o byłe ojca Jasia, ale za każdym razem on dawał jej do zrozumienia,że kocha ją i nikogo więcej. - o byłą

Przydałoby się dzielić teksty na akapity, robić po kropce odstęp - taki drobiazgi dla lepszej przejrzystości. Mam nadzieję, że docenisz moją pracę. W wolnych chwilach apraszam do mnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zegarek na piekarniku wybił szesnastą. Słońce jeszcze nie zdążyło wstać, a cztery cyferki wisiały zawieszone pośrodku niczego, głosząc w eter jedyne w co mogły wierzyć, w istotę swojego istnienia - w to, że jest właśnie godzina szesnasta. Przeszedłem po cichu korytarz, przekręciłem ostrożnie zamek i wydostałem się na klatkę schodową.      Czerwone diody tym razem pokierowały mnie ku włącznikowi światła z małą ikonką Schrödingera - żarówką z kloszem, albo może dzwoneczkiem, co okazać mi się mogło dopiero po naciśnięciu przycisku. Oczywiście zaryzykowałem, a włącznik zamiast budzić nad ranem sąsiadów rutynowo włączył światło. Okropne to wszystko. Nie chciałbym żeby o tym teraz wiedziała, ale mogę o niej myśleć jedynie jak o substytucie namiętności prawdziwej, takiej namiętności po której nie boli mnie głowa, takiej po której nie muszę brać prysznica, a najlepiej takiej po której mógłbym już umierać. Jeżeli sen to półsmierć a samotność to ćwierćśmierć, to miłość musi być jej trzema czwartymi. Odwróciłem się do drzwi, zmazałem rękawem wypisane w kredzie "m + b" i w lepszym nastroju zbiegłem po schodach. To była moja pamiątka na pożegnanie - "K" jak Kalipso, na przestrogę dla wszystkich chłopców szukających w tym życiu uciechy. Choć to jedynie kropla w morzu na którym dryfują te wszystkie Ogyggie, zdolne pomieścić każdego poszkodowanego przez los, biednego studenta czy starego wdowca, jedne z miliona drzwi hydry, gotowej do połknięcia każdego żeglarza błądzącego między Kazimierzem a Grzegórzki, Krowodrzą a Łobzowem, między swoją ostatnią miłością z liceum a snem wiekuistym. Czy ja byłem w jakikolwiek sposób od tej niezaspokojonej męskiej masy lepszy? I tak i nie.     Zawahałem się jeszcze przez chwilę, po czym otworzyłem drzwi na ulicę. Poranek był paskudny. Wiatr podrywał brudną, szarą mgłę ciskając mi ją jakimś sposobem prosto w twarz, nieważne w którą stronę bym nie poszedł. Czułem jak powoli woda przesiąka moje włosy, które coraz to cięższe zaczęły przylegać mi do twarzy. We wrześniu mógłbym uznać taki Kraków za czarowny, lecz teraz, w październiku, już absolutnie mi to zbrzydło. Jesień potrafi być urocza niby najlepsza kochanka, a najlepsza kochanka to taka, po której aż miło wracać do żony, i ja też chcę już wracać do lata.     Pierwsze kroki wbiły mnie w marynarkę, z głową schowaną w kołnierz jak żółw zaplanowałem przeciąć na wskroś stare miasto, o tej godzinie nadnaturalnie puste, kiedy już ci najgorzej bawiący się wrócili dawno do domu, a najszczęśliwsi skończyli na afterparty z Morfeuszem. Na ulicach pozostali tylko ludzi tak samo jak ja ambiwalentni. Tak zawieszeni gdzieś pomiędzy nocą a dniem nakładamy dla siebie prawdziwe śniadanie mistrzów - wyrzuty sumienia. Z jednej strony mogłem pozostać wczoraj w Itace, spędzić wieczór na rozwiązywaniu starych kolokwiów lub na lepszej czy gorszej książce, zrobić sobie ładną kolację albo posprzątać pokój. Z drugiej, jeżeli już się w to wpakowałem, mogłem pozostać u niej do rana, dać się jej złapać za gębę kochanka, a może poopowiadać jej o "wolnych duchach" i "potrzebie rozłąki", powołując się przy tym na jakiegoś romantycznego poetę, po czym wyjść na pierwszy tramwaj do domu. Może i unikam aktualnie odpowiedzialności, ale zbrodnia już została dokonana, pytanie czy ona będzie jeszcze chciała do mnie wydzwaniać.  
    • Duchy, strachy  I upiory!    Strzeż się ich!   Będziesz przerażony!   Bo nocą ujawnia się  Największe zło    A człowiek to dla nich  Tylko zabójcze tło!   Zaczyna się koszmar  Gdy pukają do twoich drzwi...    
    • @Berenika97   Bereniko. czytam Twój komentarz......i tak bardzo dodajesz mi odwagi, że żałuję, że nie dopaliłem się na maxa.   a korciło mnie jeszcze aby nie skreślić trzech mocnych metafor jakie w wierszu już umieściłem.   ale strach zwyciężył.   dziękuję, że jesteś.   czuję się silniejszy :)   dziękuję Nika.           @Nata_Kruk   i ja zgadzam się z Tobą Nata.   a przed chwilą przeczytałem, że Trump dostał zgodę na przekazanie ukrainie pocisków Tomahawk.   Już odpowiedział Miedwiediew - jeżeli ukraińcy ich użyją to będzie ostatnia rzecz jaką zrobią. to będzie ich koniec.   a tak jest pięknie. jesteś......a po niej przyjdzie maj !!!!! kasztany, jaśminy, bzy.   dziękuję Nata. serdeczności :)       @[email protected] podziękowanie piękne :)   wszystkiego dobrego :)    
    • @Leszczym dziękuję :)
    • @viola arvensis Wiolu.   Ty jako dobry duszek poezji mówisz, że to nienasycenie ducha, a ciało to tylko..... słodki dodatek, to ja się z Tobą, z radością zgadzam :)   dzięki piękne :)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...