Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzielą nas ulice wzdłuż i wszerz
metaliczny paznokieć nocy rozcina sen
balansuję krawędzią łóżka
między piżamą a prochowcem
dotykana analizą ostatniego spotkania
nasłuchuję rozproszenia kałuży pod kołami
powrotu
bambusowe rolety wpuszczają pasiasty świt
wsuwa pod kołdrę szept
nie wstawaj
dziś robisz śniadanie tylko dla siebie

Opublikowano

dzielą nas ulice
wzdłuż i wszerz
metaliczny paznokieć nocy
rozcina sen

balansuję krawędzią łóżka
między piżamą a prochowcem

dotykana analizą ostatniego spotkania
nasłuchuję rozproszenia kałuży pod kołami
powrotu

bambusowe rolety wpuszczają pasiasty świt
wsuwa pod kołdrę szept
nie wstawaj
dziś robisz śniadanie tylko dla siebie



ja tak to widzę:)

pozdrawiam serdecznie
eva

Opublikowano
Przesypiam dni w których moglibyśmy być


dzielą nas ulice wzdłuż i wszerz
metaliczny paznokieć nocy rozcina sen

balansuję krawędzią łóżka
między piżamą a prochowcem
dotykana analizą ostatniego
spotkania

nasłuchuję rozdarć wielu kałuż
pod kołami powrotu bambusowe rolety
wpuszczają pasiasty świt
wsuwa pod kołdrę szept

nie wstawaj
dziś robisz śniadanie tylko dla siebie
Opublikowano

Stasiu... nie mechaniczny, a metaliczny... ;) a wiesz że nie chodziło mi o tramwaje? (mieszkam na wsi i zapomniałam o ich hałasowaniu;) ) na myśli miałam cieniutki księżyc (metaliczny - jako kolor)

Tomku... bardzo mi podpasowała Twoja wersja, a tytuł... znakomicie, dziekuje :*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a więc jesteśmy. przewertowani ze wschodów słońca, pożółkłych myśli. gdy księżyc - kłamca, a świat nas ranił, zamiast dni wyrwać, do mnie się przybliż.   i bądź mi blisko (nawet najdalej), sklej ze mną wczoraj, dziś i za chwilę. będziemy stale, trwale, niewcale - o ile zechcesz - najmocniej, ściślej.   tylko nie ponie, tylko nie rychło - by być nie do zdarcia i zawsze wczas - złączmy co było z byleby było by było nadal i w nas i dla nas.
    • Dziękuję pięknie i za komentarze i serduszka :)
    • @Nata_Kruk potrafiłam, a wolę krótsze:)
    • Na nic   do mojego życia  wpadło aż nadto zbiegów okoliczności  większość to układane z precyzyją talie kart  zbytek przysłonił wszystko asom ich pasjanse w szczurzych norach  przetaczają kolejne wagony złota  warownie za fasadą z ołowiu                           w takich chwilach mam ochotę  na przechadzkę z księżycem rozżalony  gryzie sam siebie obijając się o konstelacje  a gdyby tak z Oriona jedna maleńka  prosto w moje dłonie  rozświetliłabym cienie na szlaku na górze od dawien dawna  srebrzą się miliardy na nic mi one      listopad, 2025
    • @nieporadnik Fajne, bojowe limeryki.   A dziadek Władek? Znamy, znamy.... Na przykład tu był wspomniany.. oraz tu.. a także  tu.. i tu... I w paru innych miejscach też. Pozdrawiam serdecznie życząc miłych dalszych poszukiwań :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...