Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Natalia ponownie nie zmrużyła oka
aby on tylko miał wygodną pozycję do snu
na wskroś kartkowała wszystkie podejścia
manualne na intuicję i na półkwaśno
wybory -spadające śliwki które należy pochwycić w odpowiednim momencie
i to z taką techniką aby nie złapać robaczywych

jutro też ubierze tę samą sukienkę
w wyblakłe kwiaty niepamiętnego lata
pójdzie na rynek zanurzy myśli w stoiska straganowe
zrobi solidny zapas żywności na tydzień
nie zapominając o żelu na żylaki które ostatnio dają w kość

może będzie spacerowała w głowach nieznajomych
może nawet i dojdzie do słodkich rękoczynów
nieważne
ponieważ już pochwyciła swoje śliwki
a rzucać za siebie dobre wychowanie nie nakazuje

poza tym kto inny ją lepiej zagłaska
jak nie ten mężczyzna na wózku
z postępującym zanikiem mięśni zawsze prócz jednego
dla którego warto wracać bo któż inny będzie ją witał
z takim ciepłem i wiernością w oczach

ma na imię Artur
i jest jej całą resztą życia

tą lepszą

Opublikowano

2 uwagi:
a) wiem że to jedna z tych rzeczy o której każdy wie tylko nie pamięta, ale biernik l.poj. w deklinacji żeńskiej zaimka wskazującego ten,ta,to brzmi:
TĘ (w oficjalnych tekstach, w publikacjach)
dlatego tĘ sukienkę
tĘ lepszą

b) przegadany tekst. Zobacz jaki jest szeroki -> 5wers albo określenie:
ten mężczyzna na wózku z postępującym zanikiem mięśni. Za długie to, męczy.

Widzę w tym zalążek ciekawej myśli, nad którą trzeba jeszcze troche popracować :)

Pozdrawiam ciepło
Coolt

Opublikowano

końcówka:
i jest jej całą resztą życia
tĘ lepszą

nie cały tekst męczy, tylko te dłużyzny, które są wyjątkowo nieliryczne, typowe dla prozy. Pytanie jakie jest ich uzasadnienie?

Dobranoc
Coolt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Beenie M Będę się upierała

kim? czym? (jest) – tą resztą życia


Oczywiscie, że Beenie ma rację. W wierszu jest błąd i powinno być "tą resztą życia". Jest to przecież nadrzędnik.
A Coolt mówi o formie biernika - kogo? co?, więc "tę reszte życia", ale ta forma nie tyczy wiersza...
Słowo "tę" odnosi się do "resztę", a jeśli jest "tą" do "resztą" - a tak jest w wierszu - jest jej, tą lepszą resztą życia.
Pozdro Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...