Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

high hopes


Patryk_Nikodem

Rekomendowane odpowiedzi

motyw z pierwszych sekund przeszedł
właśnie do historii sztuki
leżę na podłodze, słucham floydów i
miażdży mnie głos davida gilmoura

czyste przestrzenie cd i wstrząs psychiczny
- galaktyka rozpieprzona w kącie pokoju
dokładnie o wpół do trzeciej

powyżej tablica - teren prywatny

gitara basowa z powagą wypełnia mi czas
a ja boję się ciężarówek, al-kaidy, raka i
śmierci w przeciągu miesiąca

aranżacja prosta i genialna

w tle kolejne uderzenia dzwonów
przemarsz dywizji i rytmiczne uderzenia
werbla odliczają do końca

jednak przecież mam w sobie te high hopes
jeszcze raz pod palcami zgubię oddech
nim stracę go na zawsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... beda problemy z tym wierszem na kilka sposobów.

od razu zaznaczam. ze piszac ten koment, dysponuje tylko tą częśćią mózgu,która ocalała po wieczornej grengoladzie.

nie bardzo rozumiem, co takie chciałeś przekazać w pierwszej strofie. peel informuje czytelnika, że fragment formy, jakim floydzi rozpoczynają high hopes właśnie przeszedł do historii sztuki... tylko, że nawet przymykając oko, na fakt, iż to wierutna bzdura, bo przecież ten kawałek przeszedł do historii zaraz jak tylko sie wydarzyl, a zakladam, że to miało miejsce na dlugo nim peel potrafil korzystac z jezyka ojczystego, nawet wtedy, cala strofa jest bezinformacyjna. Przejscie do historii sztuki samo w sobie to zadna rewelacja. Moge powiedziec to o wielu kiepskich utworach nie rozmijajac sie z prawda... dalej ten opis, gdzie peela miazdzy glos... samo stwierdzenie nie wzbudza emocji i jest niskiej jakosci impresja.

dalej ja nie widze zadnych przyczyn, aby galaktyka byla rozpieprzona dokladnie o wpol do trzeciej. pewnie o cos Ci chodzilo, ale za Ciny nie wiem o co.

Dalej to jakis melanz. niby peel slucha muzy, niby ona go wgniata, czyli raczej pochlania, ale za chwile znajduje w sobie ochote by marudzic na al-kaide, nowotwór (calkiem z kosmosu) i że umrze w przeciągu miesiąca, co jest kolejnym chaotycznym watkiem, bo czemu akurat miesiac? A dwa miesiące to tak w sam raz?

Całkiem osłabłem jak przywaliłeś z tą prostotą i geniuszem aranżacji. jak mi autor pisze prosto w galy, ze na widok czegos genialnego moze tylko powiedziec ze to proste i genialne: zgroza. podstawowka.
Chodzi o obrazek peela sluchajacego muzy, wgniecionego w podłogę, punkt wpol do trzeciej z rozpierdoloną galaktyką w rogu pokoju, który rozmyśla nad ryzykiem ataku terrorystyczno chorobowego? jeeeeez!

Dalej też załamka. przemarsz kojarzy sie w oczywisty sposob z rytmem, zatem nie ma co o tym pisac:/ i kolejne dzwony? nie pisales nic wczesniej o dzwonach. ja slyszalem utwor i wiem ze tam sa, ale wciskasz przymiotnik, ktory ma mi to jeszcze bardziej umonotonnic:/

Co dalej sie wyrabia nie skomentuje.

Pierwszy raz czytam cos kiepskiego spod Twojego piora. czuje sie oblesnie. ani kurwa jednego pomyslu na caly wiersz i nic tylko pierdu pierdu... wielka szkoda. i to jeszcze o muzie floydow...

Może wróć do dawnego zwyczaju myslenia nad tym co piszesz? byloby fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




po pierwsze zaznaczam, ze pisząc ten wiersz dysponowałem tylko częścią mojego mózgu, więc nie dziwi mnie ten komentarz :p
tak - on przeszedł do historii sztuki od razu jak powstał, tylko że peel nigdy się głębiej nad nim nie zastanowił i do końca nie zdawał sobie z tego faktu sprawy. pierwsza strofa to jest moment, w którym high hopes go uderza i rozpierdala. tak po prostu staję się świadomy geniuszu. to może być pierwszy kontakt. gówno mnie obchodzi czy przejście do historii sztuki to rewelacja czy nie. dla samego peela w tym momencie było to ważne doświadczenie.

ten utwór (high hopes) ma bardzo gorzką wymowę. jest o przemijaniu, więc wątek o śmierci wydaje mi się uzasadniony. dlaczego w przeciągu miesiąca? a dlaczego nie?
przytoczę tutaj słowa mojego kumpla z wczoraj: "koleś, czy musisz pytać ciągle dlaczego? czy to ważne? po prostu tak jest" :D
co do prostoty: przecież ja ją opisuję w strofie z dzwonami.

eksperymenty mają to do siebie, że czasami się nie udają. wiem, że ten utwór nie jest najlepszy, ale nie zarzucaj mi, że brakuje mu pomysłu. wiele z Twoich wątpliwości i zastrzeżeń imho wynika z niezrozumienia utworu.

wiem, że jesteś wybredny Oskarze :p
dzięki za wnikliwą analizę

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ech panowie.To moze ja od dupy strony (bez obrazy dla innych pań oczywiście).Baardzo dużo skojarzeń mam w każdym wersie tego wiersza,więc go zabieram

ps.
a ja boję się ciężarówek, al-kaidy, raka i
śmierci w przeciągu miesiąca ---- jak moja ulubiona scena w 25-tej godzinie

no i w ogóle...poczęto mnie przy floydach,więc juz samo to..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryku, wiesz, że lubię czytać Twoje wiersze. tutaj
odnajduję kilka dobrych kawałków takich jak
gitara basowa z powagą wypełnia mi czas
a ja boję się ciężarówek, al-kaidy, raka i
śmierci w przeciągu miesiąca

oraz
jednak przecież mam w sobie te high hopes
jeszcze raz pod palcami zgubię oddech
nim stracę go na zawsze
- choć tu mam propozycję kosmetycznej zmiany. z pierwszego wersu wywalić jednak albo przecież

zdrówka i serdeczności Espena Sway :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Napisana węglem  data na szczycie góry, którą wczoraj zdobyłeś.    To Twoja data urodzin, druga nie znana, nie potrafisz jej odczytać.    Objęte tajemnicą fakty które kiedyś się pojawiły, nie widzialne i nie czytelne.   Tłumy ludzi bez twarzy inni bez głów, rozmawiają ze sobą, znam ich głosy.   Ktoś do mnie mówi, inny prowadzi mnie za rękę.   Palcem wskazuje chmurę. Wracajmy na ziemię, chyba to nie możliwe zbyt daleka droga.   Z za chmur przyszliśmy tam też wrócimy. Poczekajmy też na innych, razem łatwiej iść.  
    • Historia kończy się każdego dzisiaj  Nocą gasnącą na końcach powiek. Na wiele z pytań słońce odpowie  Słowami, których nikt jeszcze nie słyszał.    Sny stają się jasne zawsze za późno, Nadzieje znajdują nowe oblicza. Wczorajsze lęki zegar już wykrzyczał, do rąk wciskając torbę podróżną.    Nieważne, na którym staniesz peronie, Kupiony bilet nic nie gwarantuje.  Dopiero po ruchu wagonu poczujesz,  Czy we właściwą ruszyłeś stronę.    W pamięci podróży zawsze tak jest, Że wszystkie mapy funta kłaków warte, Szukając wśród nich najtrafniejszej karty, Na końcu każdej znajdziesz dworzec Kres. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • jest wspaniała ma swoje prawa nie lubi wojen podatków i zła jest rozśpiewana roztańczona czasem smutna lub zagubiona na krawędziach lubi lawirować kocha wolność oraz wrażenia lubi gdy ktoś ją mądrze wspiera uwielbia piwo co chce ubiera nie patrzy do tyłu widzi co trzeba nauczona kochać uwierzyła w boga taka jest dziś ona i podobnie jak my kiedyś dla innych przyszłością  więc budujmy jej fabryki muzea domy sadźmy duże lasy pielmy ogrody bo gdy dojrzeje zrozumie że ona musi sterować po to by świat dalej dalej był światem a nie zgliszczem czy cmentarzem lub jego wrakiem
    • @Somalija ooo, 1400 wyświetleń w godzinę. gratuluję popularności!
    • jad z otchłani  ich krew broni nas  nasza kolejnych    przedpole    na szpicy stały oddziały smoleńskie  przyjęły największy atak  z trzech chorągwi jedną Krzyżacy  wycięli w pień  Litwini zachwiali się w polu  dopier polski odwód otoczył rycerzy Zakonu    grunwaldzka kampania chwila w której pęka świat Słowianie musieli ramię w ramię podnieść miecz   dziś strategiczna myśl w tundrowej wegetacji    ,,zielone ludziki"   już czy jeszcze nie z orężem  sztuka wojenna  biały błysk i nie ma ulic w mieście      bratowe w pokoju kondolencyjnym na ile damy się    przestraszyć               
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...