Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

świt


Rekomendowane odpowiedzi

Wschód ogryza nocy czarny owoc,
jak jagodę bez pestek.
Chwyta w rozchylone usta
ostatnie krople księżycowego soku.
Prowadzisz mnie.
Nie wiem dokąd i po co.
Jeszcze tych świtów przy tobie
nie znam i nie rozumiem.

Mówisz - Za chwilę onym niebem obłym
dzień się stanie świetlisty.
Nas smakiem słodu otuli.
Napoi rosą, jak łąki.
I wierzę.
Chłonę drżenia by nic nie uronić.
Nie utracić ni chwili...
-z tych świtów, których nie umiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BEZ 2-3-4 wersu w pierwszej strofie, bo przegadane /te rozchylone usta jak z Mniszkówny/;
w drugiej te "one" fatalnie się czyta, 3 wers ze "słodem" żle robi na żołądek /cały - precz!/; to samo z 4-5-6 wersem /ach! ta rosa! ta łąka!i te drżenia!/ - to kiczowate, po prostu!
Zrobić krócej, aby sensowniej i stylowo;
pozdrawiam; J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...