baron de Charlus Opublikowano 1 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Maja 2006 Ciekaw jestem co, jeśli w ogóle, czytacie z naszej młodej literatury, mam tu na myśli książki napisane po '89 roku. Czy to w ogóle jest jeszcze literatura - ktoś napisał, że "literaturka". Ja ostatnio, nie do końca z własnej woli, sięgnąłem po Masłowską i Gretkowską, odpowiednio: "Paw..." i "Polka". Co myślicie?
Sceptic Opublikowano 1 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Maja 2006 o powyższych paniach? Nic dobrego ;) Uważam, że Sapkowski ma wręcz niesamowicie dobry warsztat pisarski - na poziomie mistrzów (jak on prowadzi narrację, jak komponuje wypowiedzi!!). Wybral sobie gatunek literacki, którym sie raczej do historii literatury nie przejdzie (bo to takie "popularne" - ot, przeczytać i zapomnieć), ale za to mozna zarobić niezłą kasę. Chociaż... może saga o Reynevanie to jakiś sygnał odwrotu (taką powieścią pół-historyczną można zdziałać w oczach kolejnych pokoleń chyba o wiele wiecej niż czystą fantasy). Inna sprawa, że Reynevan jawi mi się jedynie jako cień Wiedźmina. Zobaczymy, co na to powiedzą teoretycy za parę dziesięcioleci, ja daję szanse opowiadaniom Sapkowskiego na wejście do kanonu lektur. I z literatury po 89 - chyba tylko jemu (acz - zaznaczam - do znawców nie należę i nie mam takich aspiracji). Takie moje zdanie.
Julia Valentine Opublikowano 1 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Maja 2006 zgodzę się, że Sapkowski jest świetny - przejść do kanonu może; w końcu jego fantasy to nie tylko przeczytać - zapomnieć, jak by nie było używa on konwencji, żeby pokazać coś więcej... inna sprawa, że krytycy jakoś nie chcą tego zauważyć :)
marri huana Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Przeczytałam ostatnio "Pokalanie" Piotra Czerwińskiego. Ciągle jestem pod wrażeniem. Gorąco polecam.
Jay Jay Kapuściński Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 a ja proponuję kryminał "Dwanaście" Marcina Świetlickiego, napisane bardzo specyficznie, ale warto przeczytać.
pathe Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 myślę, że jest dużo fajnego w naszej literaturze współczesnej i jest w czym przebieram.polecam łozińskiego, maślankę, kuczoka.
Michał_Zawadowski Opublikowano 6 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2006 myślę, że w dużej mierze szkoda czasu na tę "Polską Literaturę Współczesną" (swoją drogą te wielkie litery brzmią pompatycznie i bez sensu:)). w każdej epoce powstają dobre książki, trzeba je tylko umieć wyłowić. teraz jest znacznie trudniej, bo byle co może wydać byle kto. i zresztą wydają, a zawsze ktoś się zachwyca. merytorycznie co do nazwisk za bardzo się nie wypowiem, bo co wejdę do księgarni i rzucę okiem na parę stron któregoś z "modnych-nowoczesnych" autorów, to szybko odkładam pozycje na półkę i wychodzę z ksiegarni i tak z jakąś klasyką w ręku. w tym momencie do głowy przychodzą mi tylko dwa nazwiska - myśliwski i libera, ale nie wiem czy dla was facet urodzony w 1932 roku (myśliwski) to jest Polski Literat Współczesny.
baron de Charlus Opublikowano 7 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 Tak, duże litery mogą się wydawać nie adekwatne, ale to była taka mała prowokacja... Moje wrażenia po Masłowskiej i Gretkowskiej są bardziej pozytywne niż myślałem, że będą. Szczególnie Masłowska - "Pawia..." czytałem a "Wojnę..." znam teoretycznie...- podobała mi się. Nie jakieś wielkie dzieło, ale rzecz godna uwagi, jeśli ktoś jest ciekawy w ogóle, bo dziewczyna chce coś powiedzieć i znalazła, jak dla mnie bardzo przystający, sposób żeby to wyrazić; a sposób wydawać się może na pierwszy oka rzut bardzo prostacki, ale do końca prawdą to chyba nie jest. Ciekawy jestem czy ona umie napisać coś innego, bo obie powieści są dość podobne; i czy tylko w takiej konwencji pisze. Co do Gretkowskiej, to "Polka" moim zdaniem jej nie wyszła...Nie znam jej wcześniejszych rzeczy (oprócz opowiadania otwierającego "Namiętnik") więc nie mogę porównywać, ale wydaje się, że stać ją na coś lepszego. Teraz jestem w trakcie "Lubiewa", jak skończę, to coś tu napiszę o tym. Michale, mnie się wydaje, że zawsze mnóstwo osób pisało i zawsze znalazł się ktoś kto to czytał; sytuacja zmieniła się o tyle, że teraz po "buncie mas" mamy masowe społeczeństwo i ono narzuca swoje "gusta"
Anna Maria K. Opublikowano 7 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 Na pewno porażką ostatnich lat w Polskiej Literaturze Współczesnej jest Grochola i rzygac mi się chce od tych wszystkich list bestsellerów. Co do Sapkowskiego, to prawdziwemu docenieniu jego prozy przeszkadza wlaśnie ten wszechobecny kult! Tak się często dzieje z dziełami z wyższych półek, ktore stają się przedmiotem kultury masowej. Dla rzesz konsumentów przestaja sie liczyć wartości artystyczne. moralne itd, a krytycy rzadko przyznają laury twórczości spropagowanej przez masówkę, co powoduje infantylizację treści. Wlaśnie przez tę durnowatą kultowość Sapkowskiego, byłam raczej mu nieprzychylna i niechętnie sięgnęłam do Narrenturm (na prezentację z polskiego jako współczesne dzielo literackie czerpiące z konwencji Sienkiewiczowskiej), które, o dziwo, zauroczyło mnie. rzeczywiście, Sapkowski ma wielki talent, a połączenia awanturnictwa, późnego średniowiecza, inkwizycji i języka typowo sarmackiego (+ oczywiście łacina podwórkowa) to majstersztyk. W gruncie rzeczy też doszukac mozna sie wartości etycznych (choćby pochwała przyjaźni w przypadku Reinmara i jego "świty"). Dla mnie świetna lektura, a styl Sapkowskiego jest niezwykle błyskotliwy.
Stanisław Kamykowski Opublikowano 7 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 kiedyś złapałem schize na temat "polskiej współczesnej" u masłowskiej podobał mi się "paw..." a "wojna..." zakończenie nie do końca, zaliczyłem też pilcha "pod mocnym aniołem" (też końcówka nie bardzo), turczyńskiego "znużenie" (polecam, choć to troche z prywaty płynie), odija "tartak", "szklana huta" i jeszcze coś ale wyleciał mi tytuł-ogólnie miło się czyta, shuty "zwał" trochę mnie zaciekawił ale chciałbym dostać w swoje ręce "produkt polski", sapkowskiego nie czytałem, bo to jakoś nie moje klimaty, grocholi tym bardziej wszystko oceniam z perspektywy zwykłego czytelnika, także możecie po mnie pojechać za zły gust ale wolę "polskę współczesną" niż resztę XX wieku ( z kilkoma wyjątkami) w wykonaniu naszych prozatorów
baron de Charlus Opublikowano 16 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Maja 2006 Przeczytałem niedawno "Lubiewo" Witkowskiego - 300 stron o ciotach (określenie nie wartościujące; poza tym cytat z tejże książki) jeśli ktoś słabo się w takich klimatach orientuje, to polecam - niezły przewodnik. Literacko rzecz chyba raczej słaba (może oprócz pierwszej części); niech przeczyta kto ciekawy A propos Myśliwskiego (którego czytają lub czytali niedawno w 2 programie PR), czytałem fragment "Traktatu..." w "twórczości" i to jest co innego niż Masłowskie i Witkowscy; rzecz ambitniejsza (?); na pewno godna uwagi
adam sosna Opublikowano 17 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 17 Maja 2006 a mnie najbardziej podoba się sufit dużo gładszy nowy od tego 25 lat temu
Rekomendowane odpowiedzi