Jaro Sław Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Kiedy ginie Ci ziemia Niebo odlatuje A piekło się przekręci Pozostaje Ci tylko Beatrycze Jak sen o bezdechu... Cicha skryta pragnień gra Marzeń tęskna która łka Rozbujały wierny lot Nad rozbitym zdarzeń splot Wszystkie myśli zbierają się W jednym małym imieniu Ukojno i beznamiętnie... Powiew wiatru który łkał Powiew wiatru który drżał Taki w uchu cicho grał A melodia właśnie Ty Też włączona do tej gry Cicho i nieulotnie...
paper_doll Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 dobrze, że to żart. zdrowia, p.
M._Krzywak Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 a żarty bywają wesołe i te mniej wesołe. Zatem jaki to żart ???
paper_doll Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 słaby żart najwidoczniej...
Jaro Sław Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Żart? A może forma stylistyczna..... ;o)
Regina Misztela Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 są działy dla początkujących
Smok Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 dział Z to dział żartu, więc nie wiem o co wam chodzi?
paper_doll Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 o nic. przecież napisałam, że dobrze, że to żart ;)
Jaro Sław Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 A szanowne Panie, to by tak Kerna od razu pozostawiły w przedpokoju? A lokomotywa Tuwima, to wiersz dla dzieci i nie wypada go stawiać obok "Kwiatów Polskich"? Opisałem stan wewnętrny podmioru lirycznego, który w stanie lekkiego stuporu stara się dotrzeć z łóżka do łazienki, aby tam poddać się czynności golenia, w stanie świadomości, że autobus 5.10 ma go dowieźć na 6.00 do pracy, a w jego dochodzącej do rzeczywistości głowie poprzez nieskładne myśli, słowa i echolalie przebija się wdzięczne imię ukochanej... Jeślim źlem to opisał - udowodnij, a jeśli dobrze, to czemu mnie "Bęckasz"..... Użyłem stylizacji echolalii, oraz powiązałem nowatorsko formę wierszowaną z wolną, gdzie rzeczywistość podkreślona jest, racjonalniejszą, wolną formą literacką utworu, a elementy retrospektywne i emocjonalne, formą wierszowaną... I poszukuj tu człowieku nowych rozwiązań... Ech... ;o) Pozdrawiam.... P.S. Podmiot liryczny nic nie pił poprzedniego dnia (a może, nie pamiętam)....
Roman Bezet Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Teoria jest i owszem, znaczy tam gdzie są rymy (sorry, echolalia - choć to raczej powtórzenia słów i dźwięków) - tam jest poezja klasyczna? A pierwsza zwrotka to jest rzeczywistość? A te nowotwory słowne to są dla podkreślenia realu? (np. ukojno). Przyznam się, że nie chwytam, jakaś paranoja mnie chyba dopada - nie widzę tej żelaznej logiki teorii. Zresztą pal licho teorię - chodzi o wiersz. Jest pan pewnien porównania z Kernem? Ja bym odpuścił - ale autor pewnie ma zawsze rację na temat swojego dzieła. pzdr. b
Jaro Sław Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2006 Kernem nie jestem, jeszcze na tyle bywam przytomny, aby sobie osobowości nie przenosić, ale może ten wierszyk nie jest jakimś dziełem wiekopomnym, ale na tle innych wcale nie jest taki zły, jak mu się to chce przypisać... może nie pasuje do stylu "poszechnie przyjętego" i ma nieco bawić.... Teoria - to dopiero właśnie jest żart..... Swoją droga - czy poezja współczesna nie traktuje czasem tej klasycznej, jako właśnie "powtórzenia słów".... (przegadane, panie) nawet jeśli tak, to to drugie dno nie było zamierzone.... Trudno być apologetą własnego wiersza, bo zawsze istnieje podejrzenie o stronniczość, generalnie jest to pewien zapis chwili..... A swoją droga, na ile pisanie wierszy może być sublimacją mechanizmów, które u kogoś innego (niezsublimowane) doprowadzają do stanów opisywanych jako patologiczne? Myślę, że po prostu odrzuca was ta "wyliczanka", bo "tak się nie pisze".... A wierszyczek nie jest taki banalny, jak się wydaje.... Ale co ja tam wiem o poezji...... Pozdrawiam......
Roman Bezet Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Was? Banalny? Proszę Pana - Ja mówiłem o formie, tylko i jedynie. To są nadinterpretacje. Podobnie, jak ten podwojony 'trzykropek' ;) pzdr. b
Piast Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja chcę tylko zapytać: w którym miejscu mam się domyśleć, że peel jest między łózkiem a łazienką, gdzie będzie się golił, by... z gębą w miarę przyzwoitą dojechać do pracy??? A pytać, co autor miał na myśli, przypomina mi nauczycieli, gdy pytali - co poeta miał na myśli, gdy pisał wiersz? A cholera go wie co miał na myśli, skoro już od dziesięcioleci, czy wieków, nie żyje... A wspomnienie imienia Beatrycze skojarzyłem z ukochaną Dantego ( i słusznie ) - a przez to, że peel zaczytany był w "Nowym życiu" i "Boskiej komedii" i tęskni do tych dzieł... ale trudno było mi tu wpleść imię ukochanej peela - teraźniejszej, w całym kontekście. Ale wiersz i forma bardzo mi się podoba, dobrze się czyta, zwrotki rymowane"po męsku" nadają jakiegoś specyficznego tempa wierszowi, jakby umuzykalniając go... Pozdrawiam Piast
Jaro Sław Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Tak się zastanawiam i myślę, że podmiotowi chodzi o uniwersalne imie, ukochanej uniwersalnej.... (stąd ta "Beatrycze"...) Chyba... ;o)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się