Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a drzewa wiercą się, wiją; Nie pozwolą ogłuchnąć w tej próżni
gdzie metalowe liście są żyletkami; Przenoszą brzdęki, choroby
gdy kradnę zapachy z ogrodu, który wisi gdzieś na wietrze; Naturę kradnę
i pewnie to tutaj krzyżują się moje plany, taki plac na rozdrożu; Myślę
naliczyłem już dwadzieścia cztery ciężkie, przemoknięte
kroki, moje imaginery, przeciwsłoneczne opaski, bulwary
stoickie przystanki pamflecistów; uciekinierzy z was
ludzie, uciekinierzy; a elektrownie wokół miasta ryczą

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...