Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za chleb swoim ciałem płacisz
przeto tak się nie wzbogacisz
każdy grosik uciułany
dla alfonsa jest oddany
rozłóż nogi! dupę pokaż!
czemu nad swym życiem szlochasz?
przeca żyjesz w przyjemności
chyba, że cię bolą kości
albo trochę swędzi w kroku
kąpać się! chociaż raz w roku!
czemu minę masz nie tęgą?
dzisiaj pracowałaś gębą?
usta pieką, popękane
wszystkie szmaty uwalane
gdzieś szlajała się po zmroku?
oceniałaś co ma w kroku?
tobie to różnica żadna
przecież bierzesz, tak jak każda!
wazelina jest w użyciu...
- co chcesz robić w swoim życiu?
- chcę być kurwą - dupodajką
poczęstujesz może fajką?
i po zmroku, na ulicach
w domu, w klubie, po piwnicach
w samochodzie, na polanie
wszędzie dam! niech tylko stanie
ślinka mi na myśl już leci
mam już nawet czwórkę dzieci
lecz to chłopcy, więc nie dadzą
ha! z kradzieżą sobie radzą
co im mama zwinąć każe
wszystko wezmą! czy to w barze
w szkole, na dworcu, czy w kinie
wszystko nagle ludziom ginie
a ja cicho liczę zyski
a jak nie to dam w te pyski!
bez kolacji marsz do łóżka!
ja nie jestem dobra wróżka
- kurwo, powiedz, gdzie moralność?
gdzie zasady? gdzie przykałdność?
przcież ty to widmo człeka
czy ty wiesz co ciebie czeka?
- kurwą żem od urodzenia
kurwą zdechnę! do widzenia!

Opublikowano

autorowi proponuję by następnym razem zachował takie przemyślenia tylko i wyłącznie w swej głowie; niech wprzód zastanowi się czym jest dobry gust (albo przynajmniej jaka jest idea poezji)- bo wypociny tego stylu jedynie zniesmaczają czytelników danego forum

Opublikowano

a ja Wam powiem tak : są lepsze wiersze, są wiersze gorsze. co kto ma w głowie temu dość po słowie.
i nie zgodzę się z tym, że ten wiersz jest 'bez treści' - czasami trzeba połamać obie ręce by dowiedzieć się, że trzymać widelec nogą jest niewyobrażalnie trudno.
nie mam w zwyczaju podsuwania komuś metafor pod nos - podpowiem tylko, że ostatnio interesują mnie mity (nie te greckie czy rzymskie - współczesne) i ten wiersz jest właśnie nawiązaniem do pewnego stereotypu.
jeśli się komuś nie podoba (jak widzę, większości ;-)) - jego/jej sprawa - płakał nie będę :P

Opublikowano

Czytałem i czytałem i nie mogłem się nadziwić. Prawie nauczyłem się na pamięć, żeby przekazać potomnym. Toż to prawdziwe Dzieło Sztuki Poetyckiej. Muszę jeszcze poczytać, aby bez zająknięcia móc wygłosić kiedyś ten Utwór na jakimś spotkaniu towarzyskim. Koniecznie wlepiam do moich najulubieńszych, bo szkoda, by to Dzieło zaginęło gdzieś w natłoku wszędobylskiej szmiry!!!
A tym co się nie znają, mistrzu, mów - mądrej głowie dość po słowie!!!
Pozdro Piast

Opublikowano

Słodki Jezu.
Sepuku. Czy coś.

Mogę krzyczeć?
Co to w ogóle jest? Festiwal kultury ludowej im. Kolberga? Czy coś w tym "guście"?
KULTURY...
Mądrej głowie dość po słowie. Oby Tobie też kiedyś było dość.
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Wulgaryzmy! W wierszu! Nie mam słów.
Pzdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to się cieszę, że zgadzasz się ze mną w 100%. Napiszę do Tego melodię i zaśpiewamy na dwa głosy, może jakiś chór pomoże...? Tylko nie wiem, czy Maestro wyrazi zgodę na taki zabieg???

Pozdro Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to się cieszę, że zgadzasz się ze mną w 100%. Napiszę do Tego melodię i zaśpiewamy na dwa głosy, może jakiś chór pomoże...? Tylko nie wiem, czy Maestro wyrazi zgodę na taki zabieg???

Pozdro Piast

heh, ja chętnie słóżę głosem do chórku ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To przepiękna zwrotka warta najlepszych poetów ! I ostatnia też złota warta. Gdyby udało się dotrzymać kroku pozostałym ... 
    • @Poezja to życie Dobrze prawisz i rym jest...  
    • @Jacek_Suchowicz Piękny wiersz o zbliżającej się jesieni. Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • W koszulce pirackiej i mycce z czaszką, Pochylony nad balią z praniem, Pianę wzbijałem ku niebu – chlup, chlup, Wiosłem szarpałem ocean zbyt spokojny.   Wichry w koszulę łapałem na kiju, Kurs obierałem – ahojj! – wołałem. Ster trzymał mój język, nie ręce, Żagiel inspiracją: tam, gdzie wiatr dmie!   Świat zmierzyłem bez lunety i bez map, Z oceanem biłem się z tupotem i krzykiem. Gwiazdom nie wierzyłem, bo mrugają okiem. Ja wam dam, wy żartownisie, dranie!   Na Nilu mętnym, wezbranym i groźnym, Szczerzyłem kły z krokodylem rozeźlonym. Ocean zamarł, gdy dryfem szedłem – skarpetki prałem, Rekin ludojad nad tonie morskie skoczył i zbladł.   Na prerii mustang czarny jak moje pięty, Ogonem zamiótł mi pod nosem – szast! Wierzgnął, kopytem zabębnił, z nozdrzy prychnął, Oko puścił i w cwał – patataj, patataj!   Na safari gołymi przebierałem piętami – plac, plac! Słoń zatrąbił, nie uciekłem, w miejscu trwałem. W ucho dostał, ot tak – i odstąpił: papam, papam. Został po nim tylko w piasku ślad i swąd.   Lew zaryczał – też nie pękłem, no nie ja! W pierś bębniłem – bim, bam, bom – uciekł w dal. Ciekawskiej żyrafie, mej postury chwata, W oczy zaglądałem – z dumy aż pękałem.   A na kontynencie płaskim i gołym, Jak cerata w domu na stole świątecznym, I strusia na setkę przegoniłem – he, he! Bo o medal z kartofla to był bieg.   Aż tu nagle: buch, trach, jęk – strachem zapachniało! Coś zatrzęsło, coś tu pękło – to nie guma w gaciach... Łup! okrętem zakręciło, bryzg mi wodą w oko, Flagę z masztu zwiało i na tyłku cumowałem.   Po tsunami pranie w błocie legło, Znikły skarby i trofea farbą plakatową malowane, Z lampy Aladyna duch też nawiał – łotr i tchórz, Kieł mamuta poszedł w proch, złoto Inków trafił szlag.   Matka w krzyk „Ola Boga!” – ścierą w plecy chlast! Portki rózgą przetrzepała jak to dywan. Aj, aj, aj, aj! chlip, chlip! to nie jaaaa... Smark, smark, łeee – nawyki to z przedszkola.   Z domku, skrytym w kniejach dębu, ot kontrola lotów. Słyszę łańcuch jak klekoce, rama trzeszczy. Dzwonek – dzyń! błotnik – dryń! szprychy aż pękają. Kłęby kurzu w dali widzę – nie, to nie Indianie.   To nie szeryf z gwiazdą pędzi na rumaku, To nie szalik śwista (z klamrą...? e tam) Ojciec w drodze z wywiadówki – coś mu śpieszno. Aż mnie ucho swędzi, no to klapa, koniec pieśni...  
    • 1) - Łaskawy, zasłużony, zasłużony… dobry, dobry, dobry… - bry, bry… ( Zasypia znużony)                          2) Łaskawy, szczery, szczodry… i niedobry. Frajer ! Święty – przez lucyfera zaklęty. Taki diabli bajer…          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...