Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nie wolna ty, a ja wciąż cię szukam...


Rekomendowane odpowiedzi

p. Romanie - no taki koktail wyszedł, chociaż w centrum ma byc kobieta, czyli chaos sam z siebie. Chociaż co do treści, faktycznie manieryzm jest, ale nie zdecydowałem się skracac, pomimo, że sprzydałoby się. Ale jakoś tak szkoda było...

Vera - to różnie z tą weną (khe, khe) bywa... Za raz następny obiecuje poprawę :)

Dzięki i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O! To zrozumiałam! haha!

Wiesz, Migdałku (wow?!), dla kobiety-miniaturki ciennnszkoo było przebrnąć do końca, ale udało się! No, miałeś chłopie wenę /z pióra coś zostało?/, chociaż ja bym wycięła to i owo, szczególnie owo :))
pozdr./V.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłko - wiem, ale po prostu nie mogłem

p. Romanie - też mam świadomośc, i próbowałem wybrac z trzech warsztatowców - wybrałem ten. Jednak już porzucam tą afektacje, przynajmniej na jakiś czas, zobaczymy, co dalej będzie. W każdym razie dzięki za wgląd, zawszec to jakaś podpowiedź :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem, a myślałam,że już po mnie; przyszedł wirus i trza było od nowa.
Jeśli chodzi o wiersz to widzę różne komentarze, ale ja skłonna jestem
podzielić zdanie ''pozytywistów''i mnie sie podoba; może faktycznie ''gdzieś - coś''
ale dużo dobrego i dużo pracy da się zauważyć. Plus wiosenny i pozdrowienia. EK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

potok slow,
potok dobrych slow, mocnych, i szybkich,
jakby to wszystko - na jednym oddechu. tak wazne, i tak niemozliwe juz do pomieszczenia w sobie. i tak tez sie czyta - na jednym oddechu. a potem - drugi raz, zeby cos zrozumiec ;)
podoba mi sie.
zwlaszcza 'Kolejna Beatrycze nęka, nęci, zostawia po sobie
drogę przez piekło, czyściec, by wreszcie ten ideał' itd.
'Uludo ty, smutna panienko' itd.
i jeszcze, jeszcze, ,,
wiec juz nie wypisuje.
tylko pozdrawiam. mocno.
a.t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ~~ Felek fryzjerem w mieście Tucholi - zgodnie z zawodem strzyże i goli. Usługi również dla pań; lecz jako lubieżny drań, sprawdza się często w .. tej drugiej roli. :-))) Mężom zaś rosną .. rosną .. rogi - szczególnie tym w .. korzeń ubogim ~~
    • @iwonaroma     Dziękuję.                                     @Wiesław J.K. Tobie Wiesławie też dziękuję z przypomnieniem :) iż wiersz ten czytałeś już kilka lat temu i prawdopodobnie - jako znawcy j. angielskiego - bardziej podobała się wersja w przekładzie Marcela Weylanda :) Obojgu ślę serdeczne pozdrowienia.
    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...