Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Karmione pogardą,dzieci z ul.Traugutta,zapomniane
przez Boga,płaczą na rogach swych domów,modląc
się o lepszy los,dla swoich Matek i sióstr.
Bo o Ojcach zapomniały już

W kieszeni nie maja już nic,tylko nadzieje
i wiare i honor co mało tak znaczy dziś.
Matka Boska zaspała,Wow!,zdarzyło sie Jej.
Pan Bóg nie znał sprawy,mogło tak być.

Czekają na niewidzialny deszcz,co zmyje z ich dusz
syf ich pokolenia,przekleństwo ich snów.
Zgubiły gdzies po drodze przykazania Pana Boga.
Nie zrobisz Im za to chyba nic?

Opublikowano

odwazny temat ale jako chyba jedyna sie wyroznilas majac wlasnie taki temat ad tytulu nie powtarzajacy sie w innych. za to +.
tresc intrygujaca ciekawa daje oczyma spojrzec w glab rzeczywistosci,
przekazanie w samo dno dobrego spojrzenia wedlug mnie.
podoba sie. pozdrawiam -k.k.

Opublikowano

Po znakach interpunkcyjnych wstawiamy spację.

A co do wiersza, to uważam, że jest całkiem dobry. Tylko jestem generalnie przeciwny poezji tak przepełnionej goryczą w każdym fragmencie. Uważam, że dobry utwór powinien nakierować czytelnika na ten punkt widzenia, jakim kierował się autor, lecz w taki sposób, by sam odbiorca nie wiedział czemu. Ale to tylko mój punkt widzenia. Wiersz niezły.

Pozdrawiam, Gaspar.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Przepraszam wszystkich , że nie odpowiedziałem na komentarze.Ale kilka dni nie miałem internetu,a póżniej bardziej zainteresowałem się prozą.Dziękuję za uwagi , bardzo przydatne.Ten wiersz kosztował mnie bardzo dużo "zdrowia" , a zabierałem sie do niego wiele lat.Miał brzmieć zupełnie inaczej , ale tak to już w zyciu jest , że "You can't get always what You want".Dzięki wielkie!!!
p.s. Do Kasi: Jestem On , nie Ona
.......Do Gaspara : Będę pamiętał o spacji
Chodzi oczywiście o ul. Traugutta z Wrocławia. Pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nas nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...