Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyrosłem już dawno z tych ludzi. Wyrosłem, odkąd pamiętam,
chociaż kilka znaków (zapytania) pojawiło się. Na mojej... na poboczu
zwykle. Albo i nie. Zwykle.

(supeł w więzach krwi) To równoczesność, światło zasuszone pomiędzy
kartkami, nadmiar wierszy - tworzone przez wielu stają się mantrą
jednego człowieka. Zbyt dużo Innych. Stanowczo za. Brak i braków
natłok. Szyba. Słowa błądzą bezustannie, próbując skomponować nowe
powietrze. Jestem trawiony przez swój cień.

Żadnych wyznaczników, wschodów, zachodów, światów pod narkozą.
Czasami chciałbym uchylić drzwi, wywarzając fragment zmierzchu
i przenocować w czyimś śnie; przekroczyć granicę, mijając
kolejnego przechodnia w lustrze.

Wyrosłem już dawno z tych ludzi. Wyrosłem i mało pamiętam. Najpierw
była starość, później dzieciństwo. Wszystko będzie; nie cofnie się przed
niczym. Nie – nie cofnie się przed. Teraz pora na ciebie – wyjdź z siebie
i do mnie przyjdź.

Przeklęta strefa nadgraniczna – na razie tyle i może. Jakoś.

Opublikowano

Jay - to jest tak właśnie - w prozie mowią, że wiersz, w poezji, że proza :)
Aż korci mnie zajzrec głębiej do wnętrza wiersza, ponieważ już widzę w nim pewne treści na szczegółowe pzremyślenia, niestety - czas( i zmęczenie) jest wrogiem w tym przypadku.
Musi zatem chwilowo wystarczyc suche i lakoniczne tak - a jeżeli pzryjdzie czas - wracam.
Pozdrawiam

Opublikowano

Jay, w utworze wyraźnie czuć Twój styl. podoba mi się, jest kilka
bardzo dobrych momentów światło zasuszone pomiędzy
kartkami, zbyt dużo wierszy - tworzone przez wielu stają się mantrą
jednego człowieka. Zbyt dużo Innych.
albo Czasami chciałbym
uchylić drzwi, wywarzając fragment zmierzchu
i przenocować w czyimś śnie; przekroczyć granicę

pozatym, zastosowałeś ciekawe przerzutnie,które
zwiększają możliwości interpretacji.

pozdrawiam serdecznie, heh i pewnie jeszcze
wrócę do tekstu, bo widzę w nim kolejne
dna
do odkrycia

Espena Sway :)

Opublikowano

Wiersz z gatunku tych, które trzeba czytać uważnie, żeby wszystko zrozumieć. Może nawet przeczytać kilka razy. Podoba mi się jego głębia, sposób formułowania myśli, co znaczy, że jeszcze tu wrócę.
Od strony technicznej głosu nie zabieram (Ryby głosu nie mają).
pozdrawiam ciepło

Opublikowano

WRACAM Jayu do wiersza i nie wiem co powiedzieć, tyle
w nim ciekawych momentów, próbuję odczytać -ten dom ojczyma, wyczuwam że lekceważył peela, a on chce wejśc do jego snów, wzbudzić w nim(ojczymie) poczucie wartości do siebie,

przeklęta strefa nadgraniczna....
ech, bardzo angażuję się w odczyt.
pozdrawiam ciepłoES

Opublikowano

katharsisa to Ty masz Czujniku zamiast skóry-czuję- nie o krytykę tu chodzi, myślę że nie wyplułeś do końca całego węzełka. Dlatego wracasz znów...Może jeden dźwięk,jeden znak.A to co już urodzone nie ginie...powraca w nowej formie.

Opublikowano

witam towarzyszu!!!
ja taki pobłażliwy dla was nie będę, choć będzie to mało konstruktywny komentarz - wybaczcie!!!
Prawie wszystko mi tu się ładnie komponuje, mimo że nie do końca rozumiem pewne rzeczy, to jednak jakoś nie mogę przebrnąć przez to niezdecydowanie poety
[quote] Albo i nie. Zwykle.
na razie tyle i może. Jakoś.


no właśnie, co poeta miał na myśli?? ;)
macie talent - piszcie!!!!
salve!!!
Opublikowano

towarzyszu Caputchynski, a z was to szczwany lis (znaczy fox) jesteście i obracacie kota (lisa) ogonem, jako niedoświadczony czytelnik mogę przecie zadać to proste i cudownie trafne w swej wymowie pytanie - co mieliście na myśli?? i nie zasłaniajcie się dewizą wieszcza - kiedym pisoł tom wiedzioł, bo wiemy żeście na romantyzm cięci!!!
a ja jeszcze jedną rzecz kontrowersyjną dostrzegłem w waszym wierszu ->Przeklęta strefa nadgraniczna – na razie tyle i może. - przeklęta - czyżbyście mieli awersję do cudownej północno-wschodniej Polski?? Suwalszczyzna wam nie odpowiada? toż to grzech!!! Przeklęta - piszecie - mniemam, że jakieś modły odprawiliście by tę niezkazitelną ziemie natchnąć duchem zła i niecną czarną magią. Aż strach bierze kiedy czytam dalszą część - na razie tyle - to co będzie dalej?? - potem jeszcze pojawia się słowo może - poeto, jako z urzędu będąc osobą mającą moc tworczą - nie rzucajcie takich słów na północny wiatr, bo może wrócić do was (efekt motyla znacie?) ze zdwojoną siłą.
No i drugi aspekt tego szatańskiego wersetu - zapewne Rashdi byłby z was dumny - to ta przeklęta strefa nadgraniczna - dostrzegam w tym pewną aluzję do naszych sąsiadów - czyżby to miało wymiar polityczny?? Aluzja jakaś wyrażająca waszą niechęć wobec towarzysza Putina? Nie powiecie mo chyba, że wam znowu zakręcili kurek z gazem??
o i jeszcze coś dostrzegłem - poeta ma skłonności do różnych specifików - vide: światów pod narkozą - a co jeśli nasza polska młodzież to przeczyta? chyc, zaraz się wezmą za używanie...
Radyjo wam tego wersu nie daruje. Ja tam się wolę już nie wypowiadać, bo wiem, że mnie i tak cenzura dopadnie....
ale bądźcie czujni poeto!!!!!!!!!!!

Opublikowano

wszystko pięknie, ładnie, według mnie jest dobry, ale kompletnie nie trafiłeś. ale tym się nie przejmuj bo do mnie z zasady takie teksty nie trafiają. natomist bardzo czuje się Twój styl i jest parę fragmenów, których zwyczajnie Ci zazdroszczę:)

pozdrawiam serdecznie!
ER

Opublikowano

Marian, dobrze, że żyjesz, bo dawno cię nie było. Dzięki.

Maciek, dzięki. Ja też prozę ostatnio zostawiłem...

Ewo, dzięki. Wiesz, ja sam wolałbym, aby do mnie to nie trafiało, ale trzyma się mnie całe życie; nie mogę ot tak odłożyć tych czarnych okularów, śmierci, chłodu i ciemności na półkę, bo tak się nie da. Ech...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Serce nie zawsze idzie jednym torem - czasem wystarczy cierpienie, by zmieniło drogę. Jedni wtedy przestają mówić, inni zaczynają pisać wiersze.
    • To w sumie pierwsza noc, kiedy nie śniły mi się planety i nie odtańczyłam walca W opustoszałej Anatevce ...  Miłości! Głód! We wszystkich cukierniach - zakalce. Nie śmiem cię prosić znowu o ogień Mścisz się: "nie kocham literatury." I piszesz same komedie W tragediach spisujesz na straty ''co dzień'' Cóż - każdy cierpi Jaki to dzień dziś? Trudny czy targowy? Nie chcesz spaceru? - wybiegnij po rozum. Do głowy. Nie do mojej. Zajęta. W łóżku z Gruzinem, mową w Kilonii, sercem w Mombasie, głową w kosmosie ... Igra  ... Na basie. Całuję kukułki w starych zegarach, nie chcę poznawać wejścia do matni,  chcę na balkonach, gdzieś w Anatevie,  samotność wieść skromnie, ale - dostatnio ... 
    • Nigdy nie oburzę się na dziecko, które zwinnie ukryło batonik przemykając obok kasy - zdaję sobie sprawę, że rodzice sami mogą ''nie mieć co do gara włożyć.'' Rozumiem, że jeśli doniosę i zacznę oburzać się w tonie: ''gdzie są rodzice'' itp., to za kilka lat mogę dowiedzieć się z różnych www.pl, że to właśnie moja interwencja miała, kluczowy wpływ na życiorys najgroźniejszego  młodocianego zabójcy. Zabójcy też w pewnym sensie mnie nie oburzają. Boleję i płaczę nad ofiarami, to naprawdę rani mi serce, ale jednocześnie jestem w stanie zrozumieć motywy moderców. Nawet za tymi najbardziej ''bezsensownymi'' zbrodniami. Bo każdy MOTYW da się zrozumieć. Czy wybaczyć - to już inna kwestia. Rozważanie jej może doprowadzić do kolejnego morderstwa. Dotychczasowego  oprawcy. Czy to, że mały piesek na mnie nie szczeka oznacza, że jestem dobrym człowiekiem? Nawet jeśli, to nic mi o tym nie wiadomo: nikomu nie pomagam, nie utrzymuję żadnych kontaktów towarzyskich, nie poświęcam się w żadnej relacji ... Może jakieś dobro przejawia się poprzez sam fakt, że nikogo nie zabijam?  Nie wiem. Kasnodzieja z prywatnego kościoła z pewnością rozgrzeszy każdego. Wystarczy powtórzyć jednozdaniową afirmację. To nie dla mnie. Tak właściwie każdy człowiek prowadzi swój domowy kosciół. Bezpłatnie i często bez dachu nad głową, bywa też, że w tych domach wiary stoją wielkie donice, w których nie ma nawet ziemi ... na ziarnko wiary. Mam swoje cele: muszę znowu schudnąć, zrobić jakieś studia i kurs językowy, polecieć wreszcie samolotem do jakiegokolwiek miasta i zacząć lubić ludzi... Niewielki osiedlowy sklep. Przyglądam się półce z batonikami. Mija już chyba kwadrans. Jeszcze nie wiem, który ukradnę ...    
    • @Jan Rodan dla mnie to za mądre  Kredens pozdrawia
    • @viola arvensis ciekawe kto im te klapki nałożył? A skoro je mają to jak mogą dobrze wybrać drogę? Kredens pozdrawia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...