Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

limeryk pokrzywdzonego w opiniach artysty


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a to co znowu za krzyki?

troszkę Stefcia, ciut Ewusi
nie zabraknie też dzie wusi
kapkę Stasi, mnie drobinkę
-Krzywak zrobi dobrą minkę:))
potem dodać szczyptę czarnej,
bajki-żeby było fajniej,
wymieszawszy Olka z Krzysiem
le mal krzyknie: mmm, to mi się:))
taki ot(c)o przepis nowy
i 'limeryk' już gotowy!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



złamaliście mi serce opiniami
a w marzeniach płakałem wraz z wami
gdy miłości swej pierwszej opisywałem tchnienie
napisaliście głupoty w opiniach i każdy ze mnie się śmieje...
Opublikowano

na nic pocieszenia kiedy wiosną deszcze
kiedy jeszcze aniołek białym piórkiem łechce
na nic wszystkie gwiazdy i asteroidy
miast nektaru miłości jem toksyczne grzyby...

teraz znowu szlocham na monitor łzy leje
posłałbym wiersz nowy, lecz tracę nadzieje
bo jak prześlę słów tysiąc łzami napisane
od Satanisławy znów dostanę lanie :(

Opublikowano

skorzystaj pan choćby ze ściągawki na forum "co to jest limeryk" (po prawj stronie)
i nie gorączkuj się pan tak - ja tylko chciałam zwrócić uwagę na pewne zasady - bo chyba w życiu trzeba mieć jakieś zasady, ale może się mylę - pan tu rządzi - to pański limeryk;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...