Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałbym napisać o miłości,
lecz jak to zrobić by nie tknąć banału,
językiem prostym,
uchylić wrota do krainy czarów.

Niejednorodne krajobrazy,
pola uprawne przechodzące w chaszcze
mogą rozmarzyć,
czasami sypną w patrzącego piaskiem.

Nieraz szaleńcza, dech zapiera,
a jakże często ubrana w codziennych
czynności schemat,
namiastką nawet uczuć winna cieszyć.

Opublikowano

lecz jak to zrobić by nie tknąć banału, (...)
uchylić wrota do krainy czarów.

No ta kraina czarów i do niej wrota to właśnie banał aż piszczy :)
Chyba, że to celowe - ale myślę, że zabieg raczje niepotrzebny.

Takie bez pointy.
Mnie nie zachwyca.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michale wiersz powstał na konkurs i miał pokazać inne spojrzenie na miłość. Nie wiem dlaczego wiele osób wklejając przesycone banałem wiersze o miłości nie dostrzega (chyba, że jest to celowe), że w ten sposób ośmiesza ideę konkursu. Jest tak jak sądzisz, wpisując zacytowene wersy, pisząc o banale, musiałem się obrazowo o niego otrzeć, aby przejść do bardziej metaforycznych przemyśleń, aż do jednak wg mnie puentującego ostatniego wersu. Pozdrawiam, a z gustem nie zwykłem dyskutować. Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm! ja jestem już stary a mnie liryzm nie opuszcza, pomimo cynizmu dookoła mnie. Pozdrawiam Leszek :)

Nie - ja przeciwko liryzmowi nic nie mam - ale obawiam się, że co za dużo czasem, to nie zdrowo i akurat pech chciał, że musiałem tutaj trafic zdegustowany. Acz wiadomo, że poziom i tak jest zachowany, a treśc nie musi pzreciez sie podobac, że tak to ujmę...
Opublikowano

och ci mężczyżni ze wszystkiego potrafą zedrzeć skór(k)ę, czepiają sie czarów, zafascynowania
miłość to czar!wie tylko ten kto naprawdę pokochał, banalna głupia miłość na płaskich obcasach pcha sie na pańskie salony,(ironizuję)
kobiety uwielbiają Leszku twoje wiersze, banalne? - nie szkodzi
pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stasiu czasami po niektórych wypowiedziach zastanawiam się czy nie powinienem się wstydzić swojego liryzmu. Przed chwilą napisałem kolejny cukierkowy wiersz, wkleję go chyba tylko na konkurs, bo pomimo, że to sylabotonik, to gdzie indziej zostałby rozszarpany jak sadzę. :(
Pozdrawiam cieplutko Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku te zacytowane chaszcze to trudna miłość, ale masz rację szczególnie latem w chaszczach jest dużo erotyzmu. :)

Mówisz że "to miłość ma pisać", tak, lecz jakże często opisujemy to co widzimy, nie będąc w stanie emocjonalnego rozedrgania. Mamy tego nie robić? Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku może masz rację, ale on w założeniu nie miał mieć akcji, gdyż jest opisem różnych odcieni miłości. Co do poezji rymowanej, to nie martw przeżyje i zobaczysz, ze wróci na nią moda i to całkiem niedługo. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku może masz rację, ale on w założeniu nie miał mieć akcji, gdyż jest opisem różnych odcieni miłości. Co do poezji rymowanej, to nie martw przeżyje i zobaczysz, ze wróci na nią moda i to całkiem niedługo. Pozdrawiam Leszek :)

Leszku ja nie o modzie, lecz o tej specyfice wiersza białego, a co do miłości myślę, że jest to sprawa osobista, jednak prócz rozmyslań, proponowałbym Ci troszkę akcji wpleść, wtedy jest łatwiejszy w odbiorze
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku może masz rację, ale on w założeniu nie miał mieć akcji, gdyż jest opisem różnych odcieni miłości. Co do poezji rymowanej, to nie martw przeżyje i zobaczysz, ze wróci na nią moda i to całkiem niedługo. Pozdrawiam Leszek :)

Leszku ja nie o modzie, lecz o tej specyfice wiersza białego, a co do miłości myślę, że jest to sprawa osobista, jednak prócz rozmyslań, proponowałbym Ci troszkę akcji wpleść, wtedy jest łatwiejszy w odbiorze
z ukłonikiem i pozdrówką MN

A ja bym to ujął tak:
Nie kochałeś - o miłości nie napiszesz. Gdybyś jednak to zrobił, to i tak wyjdzie, żeś blagier i kłamca... Między wersami wyjdzie, wyjdzie jak oliwa na sam wierch.
A ukręcić nie ukręcą, bo oni już sami nie wiedzą, gdzie poezja jeszcze jest, a gdzie jej już nie ma. Oni sami już nie wiedzą, czy to proza jeszcze, czy poezja już... Ech.. co ja tam... Gdybym umiał jak mój imiennik, to bym dopiero dał czadu, ale nie umiem... Ale z drugiej strony rzecz ujmując, to nie jest powiedziane, że jak już się nauczę, to tego czadu nie dam. Bo dam! Tylko kiedy???
Ja tam czytam przyjemnie, bo pewnie, że namiastką... też powinna cieszyć.
Pozdrawiam miło Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku najczęściej piszę o tym co widzę, wzbogacając obraz o własną jego interpretację, jednak i od akcji nie stronię, chociaż liryczne obrazy są mi droższe. Pozdrawiam Leszek :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena …niestety stety tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
    • Czyli te masochistyczne kochania mnie i podmiot liryczny łączą

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię Twoje wiersze jest w nisz taka trochę szorstka męska wrażliwość   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...