Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jak tam w raju doktorze Lecter ?


Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem,że możesz zabijać ale żeby zjadać swoje ofiary to tak jakby ukrywać swoje sumienie.
Nieszczęśliwe dzieciństwo wcale cię nie tłumaczy.
Wszyscy seryjni mordercy zwalają całą winę na mroczną przeszłość.
Pewnie trafię do piekła aniele- odrzekł pewny swego Hannibal.
Nie - zabrzmiała odpowiedź.
Nie mów mi,że do nieba bo nie uwierzę.
Nie - odezwał się anioł niczym automatyczna sekretarka.
Wię pewnie do czyśćca - męczył się doktor Lecter.
To nawet byłoby sensowne- były psychiatra-morderca i kanibal w jednym pomaga agentce Sterling w złapaniu Bufallo Billa w zamian za sprzedaniu swych gorzkich wspomnień.
Nie czyścieć dokrtorze Lecter - odpowiedział wyraźnie już znużony anioł z drwiącym uśmieszkiem.
Zielona trawka.
Hmmm...
Brzmi nieźle ale wolę zdecydowanie ludzkie mięso poza tym nie wiedziałem,że w niebie się pali.
Zachowuj się - jesteś w niebie- zacząl go strofować anioł.
Jestem twoim aniołem.
Ja ?- zdziwił się Lecter.
Nawet ty - każdy człowiek ma swojego anioła a jesteś przecież człowiekiem.
Wybitnie inteligentnym no zło przeważnie jest ucieleśnieniem wszelkiej inteligencji.
Tu masz drzwiczki - pokazał na prawo anioł.
Przejście do trzeciego wymiaru - odparował z sarkazmem doktor.
Nie drwij.
Kosmici nie byliby tobą zainteresowani.
wiem to z dobrze poinformowanych źródeł.
Otworzysz je - i pewnie wyląduje w piekle- przerwał mu doktor.
Jeśli miałbyś tam wylądować już dawno by się to stało.
Na metalowych drzwiczkach widniaj napis zbudowany z chmurek- otwórz mnie !
Doktor posłusznie otworzył.
Jego oczom ukazał się niezwykły widok : stado pasących się pulchniutkich owieczek podskibujących w podskokack zieloną trawkę.
Każda z nich symbolizuje twoją ofiarę.
Ile ich było ?- szesnaście,osiemnaście.
Siedemnaście - odpowiedział z przekąsme Hannibal.
Byłeś blisko.
Co ja mam niby z nimi robić ?
Będziesz ich pasterzem - odpowiedział anioł zaciekawiony reakcji doktora.
I może jeszcze mam je przytulić - wyśmiał go doktor.
I uważać żeby nie wyszły przez drzwiczki i oczywiście strzec je przed wilkiem
a on czai się tuż za nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo fajna ognista puenta :)) I tempo ostre, skoro już po strzeleniu ramiączka wyjście z ciała :) Dla mnie może aż trochę przy szybko, ale się nie będę czepiać. Podobasie :)   Deo  
    • @Waldemar_Talar_Talar Może cień to anioł stróż? Ja tak przypuszczam. Horyzont to wiadomo. Horyzont i cień świetnie do siebie pasują. Nie bać się – to największe chyba zadanie. Nie wolno mi publikować ze względu na obietnicę, ale w komentarzu mogę, to zostawię.   Msza musza   Pod niebieniem powały muchy tańcowały: Niestworzonej radości życia ubijały Pianę. Niestworzony dni radował musze: Grał im tańce prościutko w maluteńkie dusze.   Na posłaniu swym człowiek muchom sie dziwuje: Po godzinie godzinę patrzy – nie tańcuje; Może chciałby – nie może: Nie jest muchą Bożą Ani myszką, jest nędzą: Własne myśli grożą   Potępieniem i sądem: One sądem właśnie. Da-li Bóg mu oświatę – zrozumie nim zaśnie Taniec muszy, mszę muszą, jej porządek skryty: Te zakręty, przegony, w ciasnej izbie ryty...   Tak! zrozumiał olśniony z... zamknionymi oczy... Lecz czy on? czy sen jego patrzył przez ur-oczy? "Pod niebieniem powały, pod niebieniem białym My aniołki z muchami, z Bogiem tańcowałym."   Pozdrawiam :)    
    • @violetta   Oczywiście, nikt nie lubi pracować bez umowy o pracę i bez jakiegokolwiek wynagrodzenia, a większość ludzi nie ma wyboru i musi pracować, tymczasem: gdyby pani byłaby osobą o nabytej niepełnosprawności - stopień umiarkowany, nielegalnie bezdomną - pozbawioną jakichkolwiek praw, jednak: myślącą - samodzielnie i musiałaby pani za darmo pracować na rzecz schroniska wbrew własnej woli - co pani zrobiłaby? Pracowałaby pani? Jeśli nie: zostałaby pani wyrzucona na zbity pysk - to jest właśnie doświadczenie życiowe - tego doświadczyłem i niby dlaczego mam ufać ludziom? Dla mnie większość ludzi: to - dwunożne ssaki agresywne, dodam: nie słucham piosenek (drgań) na trzeźwo, jeśli chodzi o kolację - robię parówki na gorąco z chlebem, keczupem i herbatą, potem: będę oglądał filmy z polskimi napisami na CDA - wykupiłem tam Pakiet Premium    Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Z pewnością wszak urodę dziedziczy się po babci.
    • Amor Meus! Kocham! Chcę! Mus? – Czy trochę nie z braku relacji z ludźmi? Czy gdyby...? Pamięć o Tobie służyłaby mi? Ludzie, wciąż myślę jak się z nimi dogadać? Każdą dopuszczalną drogę próbuję zbadać, Ale dotychczas na każdej bramy i kraty, Chociaż niby mi bliżsi, wciąż paty i straty... Ty, Amor Meus rozumiesz z mych spraw więcej, Lecz jesteś ponad nimi – gardzić mną Ci łatwiej... Czy gardzisz? Czy mógłbym zasłużyć? Nie bardzo!...  Lecz czuję, że nie Ty a ludzie bardziej gardzą.. Czy chciałbyś mimo to mnie prowadzić? Być może. Czy podążałbym wprost, niezbaczając? Nie gorzej? A mimo to! Choć, mówią *** …  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...