Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szukałem w lodówce perspektyw przeżycia
a w środku tylko potargana pajęczyna
trudno, dzisiaj żyjemy nadziejami

szukałem w pokoju miejsca na stół
a tam za głęboko nawet na wieżę Eiffel'a
trudno, siądę sobie w tanim kinie

szukałem u Ciebie zrozumienia siebie
a tylko nerwowo patrzyłaś na zegarek
trudno, sam umrę i sam zmartwychwstanę.

Opublikowano

pajęczyna potargana, a więc coś tam świta, coś sobie w tej "lodówce" żyje, ale to pewnie ta nadzieja. pierwsza strofa mi się podoba, ciekawie zobrazowana bezradność.
drugiej trochę nie kumam.
a trzecia mówi o braku czegoś, akceptacji, pomocnego ramienia, ale nie mówi o braku wiersza.
dla mnie na plus.
tylko mi Waść tą drugą strofę wytłumacz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie umiesz interpunkcji, to moze daj sobie z nia calkiem siana, albo daj komus do sprawdzania. wiesz jak to licza na dyktandach: 2 int = 1 ort. no to ortow masz kilka:)

P.S. jak sie nazywa srodek artystyczny polegajacy na rozpoczynaniu konkretnych wersow tak samo??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie umiesz interpunkcji, to moze daj sobie z nia calkiem siana, albo daj komus do sprawdzania. wiesz jak to licza na dyktandach: 2 int = 1 ort. no to ortow masz kilka:)

P.S. jak sie nazywa srodek artystyczny polegajacy na rozpoczynaniu konkretnych wersow tak samo??

skorzystałem, chociaż tego ostatniego wersu nie widzę inaczej. Dzięki.
P.S. - anafora
i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie umiesz interpunkcji, to moze daj sobie z nia calkiem siana, albo daj komus do sprawdzania. wiesz jak to licza na dyktandach: 2 int = 1 ort. no to ortow masz kilka:)

P.S. jak sie nazywa srodek artystyczny polegajacy na rozpoczynaniu konkretnych wersow tak samo??

skorzystałem, chociaż tego ostatniego wersu nie widzę inaczej. Dzięki.
P.S. - anafora
i pozdrawiam.

no ost. wers wporzo. jesli sie go czepiam, to tylko ze wzgledu na ciag zaimkow jaki kontynuuje. pisalem: zakonczenie ok i tez go inaczej nie widze:)

P.S. no to niezle mi sie pomieszalo. myslalem, ze anafora to zwykle powtorzenie:/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



skorzystałem, chociaż tego ostatniego wersu nie widzę inaczej. Dzięki.
P.S. - anafora
i pozdrawiam.

no ost. wers wporzo. jesli sie go czepiam, to tylko ze wzgledu na ciag zaimkow jaki kontynuuje. pisalem: zakonczenie ok i tez go inaczej nie widze:)

P.S. no to niezle mi sie pomieszalo. myslalem, ze anafora to zwykle powtorzenie:/


P. S. bo anafora to jest powtórzenie tego samego słowa lub zwrotu na początku kolejnych segmentów wypowiedzi.
weźmy Różewicza:
"łzo lecąca
przez...
przez...
przez...
łzo spadająca" ( tytuł: "pierwsza miłośc")

P. S. 2 - Oscar, w co mnie wkręcasz, boś Ty inteligentna bestia ?
Opublikowano

kurcze tego nie rozumiem:
"szukałem w otchłani miejsca na stół,
a tam za głęboko nawet na wieżę Eiffel'a"

jak to, że za głęboko ?

poza tym podoba mi się ten tekst
ostatnia strofa zwłaszcza

Opublikowano

zajęcie masz dobre, nic nie zmieniaj
wiersza też, bo właściwie co mnie do Twych otchłani?
wciąż jestem na etapie próby akceptacji tych niesamowicie ścisłych i wytwornych komentarzy, ale słabo mi idzie; tak jak z własnymi komentarzami - mam stale wrażenie, że wchodzę komuś do domu w gumofilcach z łajnem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a skąd to łajno? :)))
wiesz, Trampie, można też chyba "z sercem na dłoni" - nieprawdaż?
Gdyby tu było wytwornie... eh.
-----------------------------------
Panie K. - oczywiście, że nie podoba mi się. Nie wszystko, ale generalnie - to nieutulone w bólu 'zadęcie' (dobrze, że otchłań sobie poszła ;). Gdyby to samo opowiedzieć tak normalnie, a w dodatku z poczuciem humoru? Co z tego, że dół - a może właśnie dlatego - dobrze by było złapać dystans.
Ja proponuję rewolucję w końcówce:
"trudno, sam umrę i sam sobie wstanę." - tylko postaraj się to spokojnie przemyśleć - oki?
Te ana...cośtam ;) ograniczają ci bardzo pole manewru (w każdej zwrotce masz przytkane dwa wersy), zatem pozostałe elementy muszą grać na 100%. A tu masz: "w środku"! (szukam W lodówce - tzn gdzie? ;)
Oczywiście nie wyczerpałem tematu - mam na uwadze czytelników ;), ale na końcu jeszcze dodam: nie podejrzewam autora o fajtłapowatość, a peel niestety taki jest. Zawsze mu "trudno", a jak już pójdzie do publiki, np. do kina, to oczywiście musi być "tanie" ;D
pzdr. b
PS. Mam nadzieję, że jednak zachęciłem do pracy nad pomysłem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a skąd to łajno? :)))
wiesz, Trampie, można też chyba "z sercem na dłoni" - nieprawdaż?
Gdyby tu było wytwornie... eh.
-----------------------------------
Panie K. - oczywiście, że nie podoba mi się. Nie wszystko, ale generalnie - to nieutulone w bólu 'zadęcie' (dobrze, że otchłań sobie poszła ;). Gdyby to samo opowiedzieć tak normalnie, a w dodatku z poczuciem humoru? Co z tego, że dół - a może właśnie dlatego - dobrze by było złapać dystans.
Ja proponuję rewolucję w końcówce:
"trudno, sam umrę i sam sobie wstanę." - tylko postaraj się to spokojnie przemyśleć - oki?
Te ana...cośtam ;) ograniczają ci bardzo pole manewru (w każdej zwrotce masz przytkane dwa wersy), zatem pozostałe elementy muszą grać na 100%. A tu masz: "w środku"! (szukam W lodówce - tzn gdzie? ;)
Oczywiście nie wyczerpałem tematu - mam na uwadze czytelników ;), ale na końcu jeszcze dodam: nie podejrzewam autora o fajtłapowatość, a peel niestety taki jest. Zawsze mu "trudno", a jak już pójdzie do publiki, np. do kina, to oczywiście musi być "tanie" ;D
pzdr. b
PS. Mam nadzieję, że jednak zachęciłem do pracy nad pomysłem.

Niewiarygodne! Rozumiem koment Bezeta:)

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=12821
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no ost. wers wporzo. jesli sie go czepiam, to tylko ze wzgledu na ciag zaimkow jaki kontynuuje. pisalem: zakonczenie ok i tez go inaczej nie widze:)

P.S. no to niezle mi sie pomieszalo. myslalem, ze anafora to zwykle powtorzenie:/


P. S. bo anafora to jest powtórzenie tego samego słowa lub zwrotu na początku kolejnych segmentów wypowiedzi.
weźmy Różewicza:
"łzo lecąca
przez...
przez...
przez...
łzo spadająca" ( tytuł: "pierwsza miłośc")

P. S. 2 - Oscar, w co mnie wkręcasz, boś Ty inteligentna bestia ?

Nie, nie - w nic nie wkrecam:) tym razem zwyczajnie sie tlumaczylem, ale nastepnym obiecuje psikusa:>
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale dzięki za wgląd.
juz się naczytałem sporo o tym tworze, wnioski tylko wyciągne i w jakiejś przyszłości spróbuję ponownie.
na razie D :)

( ale poważnie - dzięki wielkie wszystkim)
pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale dzięki za wgląd.
juz się naczytałem sporo o tym tworze, wnioski tylko wyciągne i w jakiejś przyszłości spróbuję ponownie.
na razie D :)

( ale poważnie - dzięki wielkie wszystkim)
pozdrawiam.

ok - posłuchaj więc:
a dyć Ty nie widzisz, że pajaki od lzimna (lodówki albo zimy) ulatują w babie lato?
a dyć Ty musiał wybrać wieżę francuską a wokół polskie, chyba, żeś we Francyji usadowiony
a dyć Ty nie wiesz, że zegarka nie noszę, bo mnie uwiera, a nerwy? cóż ostatnio strzęp ich

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym   amor fati.   centralny koncept w filozofii Fryderyka Nietzschego.   Twój los - nie masz wyboru.    
    • @Berenika97 bóg się cieszy z takich wierszy:)
    • @Berenika97   absentia dei  !!!!!!!   Twój wiersz jest głęboką medytacją nad stratą, pamięcią i bezsensem cierpienia, umieszczoną na granicy snu i jawy.   w obliczu totalnej ruiny, pytasz  o swoją tożsamość w kontekście archetypicznej figury Hioba.   milczenie Boga, który wydaje się być jedynie biernym świadkiem rozpadu świata i ludzkiego ducha.   stworzyłaś poetyckie studium żałoby.   piękno poetyckiego języka służy opisowi niemożliwej do zniesienia pustki.   to w rzeczywistości nie jest wiersz.   to studium do zamyśleń.   głębszych niż wszystkie dni człowieka.   do rozpaczy......i maleńkiej iskierki WIARY.   do sensu wszystkiego.        
    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...