Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krzycz !
Na całe gardło
na cała atmosferę
rozdzieraj siebie
jak łono kobiety bestialski gwałt
rozdzieraj do łez
do kości
do szpiku
do środka ziemi
do płonących arterii pod brunatną skronią czarnoziemu Krzycz !
Aż krew wypełni ci gardło
metaliczny smak i brak tchu zamroczy


Krzycz !
Niech krzyczą spierzchnięte dłonie
i wszystkie autoportrety z nich wyrwane
Niech krzyczą wszystkie wnętrza
wszystkie mięśnie jak pomarańczowe mieczyki które powyskakiwały z akwarium
głucho plaskając o suchy blat stołu
Niech krzyczą wszystkie strachy
wszystkie przedśmiertnie wzdęte brzuchy
wszystkie ryby które głosu nie mają


Krzycz !
Niech krzyczą wszystkie gardła
które masz
wszystkie kapilary
Krzycz poprzez szary pył
poprzez balustradę pleców kamiennych pustaków
milczenia
niedostępnego szyfru
poprzez mgłę pinów zakodowanych gestów jesiennego poranka
poprzez układ liści na ziemi skomplikowany układ kryształków w kalejdoskopie
popękanych szkiełek
grubych szyb okiennych
różnokształtnych płytek twoich paznokci
kwitnących nienormalnie
poprzez mozaikę nieuniknionego szaleństwa


Krzycz !


Niech jama ustna każdej cebulki
włosowej wypełni się dźwiękiem
Niech obrośnie cię gęsto szorstka trzcina
strun głosowych
Krzycz dopóty dopóki przyjdą
z łopatami kilofami
zanurkują w gąszczu zaczną kopać
dopóki ocknięci
sprowadzeni
zaczną szukać źródła dźwięku


Krzycz !


Aż wokół ciebie popadają ogłuszone
wiewiórki i wróble
Krzycz aż poparzone drzewa zapłoną
i zgarbią się nad zwęglonym
strzępem
Krzycz aż zapalą się wabiące pochodnie
Krzycz poprze wargi najczulszego
łona


Krzycz na pogorzelisku


Krzycz jakby coś
jeszcze było możliwe


Krzyczysz
jakbyś krzyczał w gęstą zimową noc
do reflektorów pociągu


poprzez opary oddechu
poprzez mgłę
poprzez asfaltową skorupę nocy
próbujesz coś
wykrzyczeć
w zwątpieniu w panice w ostatniej chwili
srebrna źrenica wielkiego oka
odpowiedziała miażdżąco
poprzez błotnistą konsystencję nocy
przebił się ryk
głodnego zwierzęcia

Opublikowano

zbyt nachalne dla czytelnika. mnie to nie rusza i nie łykam takich tekstów

pomysł 'krzycz' i dobieraj sobie teraz z głowy

moze być też 'płacz' i jazda dalej

to cykl moze jakis bedzie?

wiersz, który jako całość dla mnie lezy, ale ma naprawde fajne fragmenty.
bedzie mozna z nich kierdys skorzystac

"Niech krzyczą spierzchnięte dłonie
i wszystkie autoportrety z nich wyrwane" - choćby to, fajne. tylko bez spierzchniete bo brzmi cuudacznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nas nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
    • @UtratabezStraty tak, to chyba dla każdego artysty fundamentalna sprawa. Dzięki! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...