Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słuchałem szelestu liści
jak nocnych duchów za oknem
klucz ciągle tkwił pod wycieraczką
niepewny zastygłych dotknięć

oliwiłem zamki wyciągałem drzazgi
za drzwiami rosły kopczyki śniegu
jakby mogły stać się drogowskazem
mapą nawołującą do powrotu

a droga nieskończenie biała
bez śladów płóz i końskich kopyt
błyszczała diamentami szronu

butwiały lniane prześcieradła
skrzypiały okiennice pleśnią
a zapach topionego drewna
natrętnie wsiąkał w każdy skrawek

korniki i polne myszy
walczyły o podział zysków
aż spływał z sufitu złoty pył
wirowały płatki farb jak konfetti

ostatni sopel wsiąkał w brunatny brzuch ziemi
podwórze rozbłysło skrzydłami jaskółek
kręciły pośpiesznie suche źdźbła
uwijały się jak w ukropie

trzeba było przełamać chłód
wstać i spojrzeć w zmrużone oczy słońca

Opublikowano

Wydaje się, że sam pan nie wiedział do końca o co tu chodzi - tak to czytam.
Takie coś obok siebie dokumentuje moje podejrzenie:
"a droga nieskończenie biała
bez śladów płóz i końskich kopyt
błyszczała diamentami szronu

butwiały lniane prześcieradła
skrzypiały okiennice pleśnią"
"diamenty szronu" etc - to standardy "P-oezji", czyli niewiele znaczące ozdobniki.
"prześcieradła" etc są po prostu zapisane, ok.
"okiennice skrzypiące pleśnią" - opisują i mówią coś jeszcze, są pana własne (?).
Zatem: albo autorowi brakuje konsekwencji (ma być słodki obrazek, realny opis czy świat wykreowany?), albo autor nie kontroluje środków wyrazu (wiersz się pisze niejako sam obok autora).
Banalność początku i końca tekstu skłania mnie do zaryzykowania ;)
[color=red]Q[/color]
dyg
b

Opublikowano

Zatem: albo autorowi brakuje konsekwencji (ma być słodki obrazek, realny opis czy świat wykreowany?), albo autor nie kontroluje środków wyrazu (wiersz się pisze niejako sam obok autora).
Banalność początku i końca tekstu skłania mnie do zaryzykowania ;)
Q
dyg
b
==================================================
Panie Bezet, proszę wyjaśnić ten niby żart ;) skrót z czerwona literką Q.
Nie panimaju.

A jeśli chodzi o wiersz, no cóż? Ten jest na pograniczu, pomiędzy światem
realnym a tym wyimaginowanym, one łączą się ze sobą, zazębiają, uzupełniają
nie tylko w wierszach.


"W jakim wymiarze cię ogarnąć
kiedy krew już nie wzrusza ciała
kanty sprzętów są zimne
a lepki sen wypada szybko z ust?"

---
kłaniam się po trotuar i dygam przepisowo :-)

Opublikowano

A, i jeszcze, Panie Bezet, nawiązując do poprzedniego komentarza,
znalazłem wiersz pt. Autoportret w wannie z 1982 roku znanego
Panu autora, w którym odkryłem odniesienie do powyższego wiersza,
a mianowicie : "węzeł na wiotkiej nocy"," świat dwóch biegunów
narzuca realia", " ekstaza wieczorna" - i, "zamiast dwóch aniołów
trzeci - w kolejce po piwo", "ściany blizny", "brud, czystość,
zdrowie i choroba". wszystko to, upoważnia mnie do stwierdzenia,
że świat realny i wyimaginowany WYKREOWANY w puszcza
autora i czytelnika w przysłowiowe maliny. Bo wiersz żyje sobie.
Autor sobie a czytelnik sobie. W oddaleniu, z perspektywy,
jakby nie było, 24 lat z okładem (?!) pozdrawiam.:-)

Opublikowano

Czyli tak, jak podejrzewałem ;)
Przy czym mój postjest spekulacją (pytaniem) i w dodatku traktuje bardziej o formiezapisu (wyrażeniach, metaforach). Pogrzebał Pan i owszem - wraca moda na lata osiemdziesiąte? (z tym, że Ten autor pisał To trochę wcześnie ;)
I nie o przeciwieństwo wymieszania tych światów mi szło,ale o odpuszczenie skupienia i rozproszenie uwagi w poszukiwaniu własnego(!) zapisu.
Mogę się mylić - jest rzeczą ludzka.
pzdr. b
PS. ta literka to rodzaj zabawy konkursowej (tu: może lekkiej prowokacji w stronę wydobycia z autora głosu ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a konkretnie - to jaki zarzut?
prowokacja udana?
głos wołającego na puszczy: przywołuje, przeraża, zniechęca.
a może tylko echo na wołanie moje odpowiada
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a konkretnie - to jaki zarzut?
prowokacja udana?
głos wołającego na puszczy: przywołuje, przeraża, zniechęca.
a może tylko echo na wołanie moje odpowiada
pozdrawiam
Jeśli poczuł się Pan prześladowany - przepraszam
TO nie był zarzut - uwagi do wiersza są wyżej.
Cała sytuacja robi się zbyt nabrzmiała, chyba bez powodu?
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzi Pan, nie zajmuję się modą, również w poezji nie śledzę trendów. nie wzoruję się na latach osiemdziesiątych. próbuję własnych środków. wszelkie podobieństwa stylu, formy, tematu, o ile to możliwe, są niezamierzone. ale las rośnie wszędzie, w podobny sposób. i różnice w wyglądzie widoczne gołym okiem, zależą od tego, czy sadzonki zostały posadzone w szkółkach, uformowane w szeregach, zabezpieczane przed szkodnikami, traktowane z uwagą, czy rozproszone po całym lesie, samosiejki. pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a konkretnie - to jaki zarzut?
prowokacja udana?
głos wołającego na puszczy: przywołuje, przeraża, zniechęca.
a może tylko echo na wołanie moje odpowiada
pozdrawiam
Jeśli poczuł się Pan prześladowany - przepraszam
TO nie był zarzut - uwagi do wiersza są wyżej.
Cała sytuacja robi się zbyt nabrzmiała, chyba bez powodu?
pzdr. b

a powinienem?
nie, nie czuję się prześladowany - cóż za pomysł.
jestem tak długo w sieci, od tak dawna zajmuję się poezją...
nie jestem wyrocznią, chyba nikt nie jest.
bardzo mi miło, że zechciał Pan zwrócić uwagę na mój tekst.
każdy pretekst do dialogu, istotny. szczególnie, że z tak
uznanym Poetą. czuję się zaszczycony:)). pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wie Pan, a ja poczułem się głupio, bo nie jestem żadnym uznanym poetą.
Zresztą, skoro jest Pan w sieci długo (ja krótko - 2 lata), to powinien Pan wiedzieć, że tu jest taka równość, że aż niesprawiedliwa ;)
Sądzę jednak, że nie wolno się godzić na wszystkie warunki, które sieć stwarza i narzuca, w sprawie poezji czy też wierszy, np. szybie czytanie lub "naoczne" (żeby zacytować pana) oglądanie. W wielu wypadkach to zwodzi. Każdy czyta po swojemu - to jasne, ale istotne jest nastawienie. Trudno jest czasem odzielić się od pory dnia, pogody, nastroju - zarówno w czytaniu, pisaniu, komentowaniu czy rozmowie. Mowię tu o konieczności stosowania dużego marginesu na działanie tych okoliczności (który nie jest konieczny w rozmowie twarzą w twarz czy nawet w liście papierowym do osoby "znanej").
Moje uwagi, jak pisałem, były próbą spekulacji - odczytania zamysłu Pana wiersza (bo samosiejki samosiejkami, ale rośnięcie to jakaś praca - dla każdego ;)
To miłe, że zna Pan moje wiersze (taże? te stare), ale - one, moim zdaniem, nijak się mają do Pana wiersza i tej dyskusji. Gdybym się ich wstydził, to bym nie robił strony i ukrywał swoje dane. Jednak chyba ich roztrząsanie pod Pana tekstem mija się z celem.
Pozostaję w nadziei na kolejne wrtualne spotkanie z Pana poezją, może mniej dramatryczne, choć niekoniecznie ;)
pzdr. b
Opublikowano
To miłe, że zna Pan moje wiersze (taże? te stare), ale - one, moim zdaniem, nijak się mają do Pana wiersza i tej dyskusji. Gdybym się ich wstydził, to bym nie robił strony i ukrywał swoje dane. Jednak chyba ich roztrząsanie pod Pana tekstem mija się z celem.
Pozostaję w nadziei na kolejne wrtualne spotkanie z Pana poezją, może mniej dramatryczne, choć niekoniecznie ;)


Witam, jednak internet ma to do siebie, że trudno się porozumiewać...

One (no te wiersze pańskie), nijak się mają do mojego tekstu (!)
(gdzieżbym śmiał dokonywać porównań); zauważyłem tylko temat
na granicy fantazji/snu i rzeczywistości, który pojawia się w obu
wierszach. Nic ponad to. I bez urazy; ja też nie wstydzę się swoich.
Ale miło jest poznać przemyślane opinie czytelnika, a w szczególności
takiego, który również pisze, a więc zna "ból twórczy".
pozdrawiam, j.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...