Ja - rodakom

[Sceptic]

Przechadzam się po Krakowskim Przedmieściu
zadzieram głowę i co widzę?

Stoję sobie wysoko na cokole, dumny
Spojrzenie uduchowione
włos rozwiany
wyglądam jak inteligent - nie ma co.
Tylko te ciuchy jakieś takie...

Nie wiem w zasadzie, co tam robiłem
Pewnie po pijaku założyłem się z kumplami,
że wlezę na samą górę. Chociaż -
zawsze miałem lęk wysokości. Ciekawe
ile wygrałem...

Ale przyjemnie tak wysoko.
Jakoś tak wiecznie.
Marmurowo.

I byłbym tak pewnie stał tam do dziś,
gdyby coś mnie nie podkusiło, żeby
przeczytać podpis pod swoimi stopami:

Adamowi Mickiewiczowi - Rodacy

Co za naród - mogliby się wreszcie nauczyć.

[jacek_sojan]

Marmurowo!
Sceptic'owi - Rodacy

[Sceptic]

czyli że dobrze, czy że niedobrze?

[jacek_sojan]

rewelacyjnie - jesteś genialny Ancymon!
w hołdzie krakowskim ten pomnik
naród - czyli Ja

[Sceptic]

Jest alternatywna puenta, ale chyba gorsza:
(zamiast ostatniego wersu):

Nieźle musiałem popić. Mickiewicz? - nie znam...

[jacek_sojan]

nieeee;
jest dobrze, czyli odlotowo!
pozdrawiam! J.S.