Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ITAKA

1.

nasze matki cierpliwe jak wydmy

rozpalają ogień na morskim brzegu
przekrzykują morze w nadziei na echo

nasze matki są święte
i święta jest ziemia po której stąpają

w domu chleb na stole przeżegnany nożem
i modlitwa z łzą ciężką jak kamień

nasze matki proszące o wiatr
który wróci im synów w rozpostarte ramiona

2.

to jest moja ziemia obiecana
wesele moje i śmierć
łagodna jak niebo

Kain bywa tu często lecz go zaraz złapią
krzyż do pleców przywiążą na pokutę pewnie
i każą mu dziedzińce obchodzić do zmroku

co rusz pies lub kamień zastyga na ciele
dziewczęta rechocą pełne pożądania
tylko Kain głowę ma nisko na piersi

więc mu dają wódki i usypia zaraz
szczęśliwy do rana

3.

to prawda
niewprawni z nas żeglarze

lecz gwiazd konstelacje przychylne
wskazywały nam drogę do brzegów
gdzie owoc cytrusowy i kobiety miękkie jak płótno aksamit

wiatr napina muskuły żagli więc nadzieja nasza to już
nie tylko gorzałka pieśń nas nie koiła rozjątrzała raczej
więc często na słońcu nóż błyskał złowrogo


4.

matki wciąż śpiewają
choć umilkły ptaki
jakby złą zwiastując nowinę

matki święte matki niewidzące
to już nie są oczy
to dwie rybie łuski wpatrzone w horyzont

Kain aż tu dotarł
a za nim korowód pijanej gawiedzi

stanęli i patrzą na szaleństwo matek
na ich nieme oczy
na różaniec w dłoni

ktoś nóż nagle wbija Kainowi w plecy










Opublikowano

Chrześcijaństwo pomieszane z mitologią? Toż to herezja!:-)

Pierwsza strofa dość ciekawa, szczególnie porównanie matek do wydm, pojawia się też banalność: "modlitwa z łzą cieżką jak kamień"... powtórzenia "nasze matki" budują ciekawy rytm, ale niekonsekwencja i budowa niektórych wersów go psuje: "któr wróci im synów w rozpostarte ramiona".

Trzecia strofa to jakiś narracyjny bełkot, niewarty komentowania.

"Kain bywa tu często lecz go zaraz złapią
krzyż do pleców przywiążą na pokutę pewnie
i każą mu dziedzińce obchodzić do zmroku "

Itaka, to przekrzykiwanie morza, ogień i ... ukrzyżowanie Kaina? Dwie zupełne odmienne kultury, a autor tak swobodnie się tutaj bawi - i co to miało na celu, to chyba jeden Bóg wie.

"stanęli i patrzą na szaleństwo matek "
Tutaj na przykład, już "matek" bym usunął, a wstawił jakiś zaimek.

Pointa łatwa do przewidzenia i w ogóle nie tłumaczy, dlaczego autor zmieszał dwa zupełnie inne nurty kulturowe, filozoficzne, religijne.

ps. tak wiem, jesteś genialnym poetą i publikujesz w cudownych czasopismach swoje wiersze, ale to jest moje zdanie, jak je uszanujesz: dziękuje. (chyba będę to dodawał do każdego komentarza, ech).

s.m.

Opublikowano

Jan_bulin napisał w PM:

Problem w tym że w ogóle niewiele wiesz.Ale jak ktoś nie rozumie poezji to pewnie jest prozaikiem.To moja itaka i mam prawo wymieszać Biblie z mitologia i jeszcze eskimosem.
"to moja ziemia obiecana" - ważne są tu oba źródła kultury europejskiej i one we mnie sie łączą.W tobie chyba nie..Twój problem.zDRÓWKO GENIUSZU.

---------------------------------------------
Proszę pisać jako re:komentarz. Nie przyjmuję PM od osób, których nie znam.

s.m.

Opublikowano

"matki święte matki niewidzące
to już nie są oczy
to dwie rybie łuski wpatrzone w horyzont"

Bzdura! Matki niewidzące toleruję, ale co to za rybie łuski wpatrzone gdzieś tam?

"co rusz pies lub kamień zastyga na ciele"

Sprzedaj mi takiego psa, który cały zastyga na ciele. Fajny obrazek, ale troche komiczny. Z tego co wiem, pies atakuje nieco inaczej. Na pewno nie zastyga.

Opublikowano

Panie Bulin. Startowanie na forum z tabliczką "poeta z tomikiem w zapasie" zawieszoną na szyi nie było najlepszym pomysłem. Gest gryzie się z Pańską prośbą o ocenę twórczości. Nie przyjmuje Pan oceny. Najwidoczniej nie oczekiwał Pan konstruktywnej krytyki, lecz zachwytów nad nowym Poetą na rynku. Być moze to forum nie jest w takim wypadku najszczęśliwszym wyborem - na tym rynku niewiele jest krochmalonych kołnierzyków. Wszyscy, z małymi wyjatkami, bawimy się z poezją w chowanego. Nie jesteśmy Wielcy, i nie staramy się wmawiać nikomu czegoś przeciwnego. Nagrodą za otwarcie się na komentarze innych jest to, iż nie bawimy się na naszym ryneczku sami. Czerpiemy radość z tego, jak również z wzajemnych opinii. Żadna nie jest arbitralnie słuszna. Jednak wszystkie się przydają.
Jeśli tak pewien jest Pan swojego sukcesu jako poeta, proszę oszczędzić sobie i nam czasu i nie zadawać pytań retorycznych. I nie reagować tendencyjnie - poecie nie przystoi.

Wiersz jest nienajlepszy. Nie obronił go Pan stanowiskiem "moje!" i tupaniem nogą. Jeśli chce Pan cokolwiek sprzedać, musi Pan uznać strefę wspólną - nie Pańską jedynie - gdzie zaistnieje i zostanie uszanowany stosunek nadawca-odbiorca. Inaczej - nie widzę sensu; proszę rozważyć pisanie do szuflady. Szuflada napewno nie będzie pyskować.

Pozdrawiam serdecznie
m.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rozumiem Seweryna. Taki komentarz wysłany na PM nosi wszelkie znamiona próby odstraszenia od wiersza kogokolwiek, kto ma coś do powiedzenia i, co więcej - wie co mowi. Najwidoczniej konkretne argumenty nie są ostatnimi czasy popularne. Jaka szkoda.

pozdrawiam
m.
Opublikowano

No właśnie. Jeżeli dobrze i dokładnie się czyta, to wychwytuje się takie "perełki" jak rybie łuski i te nieszczęsne psy. Zauważyłem jeszcze jedną.
"nasze matki cirpliwe jak wydmy"
Pięknie to brzmi, porównanie na pozór idealne, ale jeżeli się zastanowić, to wydmy, nawet metaforycznie, nie są cierpliwe. Są tylko poddanymi wiatru, który robi z nimi co chce. Przenosi je tam, gdzie wydmy wcale nie mają ochoty być, kształtuje je, pozwala im rosnąć albo zamienia je w płaską powierzchnię. Gdzie tu cierpliwość wydm?
Matki to całkiem inna historia. Ktoś mi za moment zarzuci, że też często są poddanymi rodziny, sytuacji, w jakiej się znalazły i tak dalej. Jednak są bardzo cierpliwe (najczęściej) i to je różni od wydm. Często także potrafią świadomie zmienić swoje położenie i wyrwać się z niewoli. I to także je odróżnia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • między aplauzem świata a szeptem duszy jest miejsce  na ciszę   w tym sanktuarium można spotkać siebie   jeżeli tylko będziesz gotowy   na prawdę  
    • @huzarc   made in huzarc   wiersz widzę jako manifest mentalnej twardości.    podmiot liryczny, doświadczony lub zmeczony kruchoscią własnej egzystencji, postanawia przyjąć postawę kamienia :   obojętność jako pancerz.   brzmi to w wierszu -  poszukiwanie fundamentalnej prawdy o życiu.     twardość jako forma prawdy o istnieniu   symbolizowane przez ostatnie dwa wersy.     fundamentalna prawda tkwi nie w uczuciach ale w chłodnym uporze materii.   wiersz głęboki. do zamyśleń. dobra poezja.        
    • Jeszcze nie narodzony wiersz zaledwie embrion z niewykształconymi metaforami bezrymowy po porostu biały  delikatny i bezbronny z dala od sadystów krytyków jeszcze bezpieczny w łonie zagubionych myśli karmiony tylko dobrym słowem rozpieszczany nieśmiało się rozwija chuchany i dmuchany oczko w głowie tatusia beztrosko dryfuje w umyśle czasem impuls go zarzuci ale nie chce wychodzić tu jest mu dobrze nie poddam go aborcji własne dzieci kocha się najbardziej jednak kiedyś muszę go wypuścić z rodzinnego gniazda chciałbym patrzeć jak dorasta poznaje czytelników do serc ich się przytula zapada w pamięć ale to jeszcze nie jego czas
    • @huzarc  myśl moja pierwsza :  "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" ( Hymn o miłości). Druga myśl. Każde istnienie na ziemi, od źdźbła trawy, poprzez kamienie, ma swoją przeszłość i pamięć. I to wszystko jest po coś. Ludzie,  potrafią językiem opisać czuć:  kształt mnogi, bezduszność uczynić wzorem swej kruchej drogi. A kamienie, polne, przydrożne są niemymi świadkami-( tysiącletnimi) historii.    
    • Z poziomu kamieni — jest to bez znaczenia. Nie mam ich otulonej wszechświatem  struktury, przylepionej spazmem skorupy do skóry, Lecz czuję ich sens rozłupanego w klin istnienia.   Potrafię jednak językiem skraść ich kształt mnogi, bezduszność uczynić wzorem swej kruchej drogi, i zabić krawędzią ostrza — w narożu skroni. Nikt mi tego nie odbierze, ani nie zabroni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...