Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bezsłowie tego
Co między nami
Odwrotnie proporcjonalne do
Wymowy spojrzenia
(matematyczność tego stwierdzenia specjalnie dla Ciebie)
Ciężki świt znów
Pieszczę kromkę chleba

Sanskryt myśli -
Czytam poza granicami cierpliwości -
W błednym kole
Po omacku
Zabiegam o Ciebie

Opublikowano

Zabieganie o kogoś w kole - nie do końca jeszcze przełykam, spróbuję jakoś sobie przetłumaczyć; ale ta świeżość pieszczoty kromki chleba włożona idealnie, po tych statystykach, od których faluje gorączkowe powietrze. No bo przecież ten świt taki, a cierpliwość - raz u dna, raz u źródła. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj, Witoldzie!
Wiesz, jak to jest - zabiegasz o kogoś, ale nie wiesz, czy jesteś bliżej początku związku, czy smutnego końca tego zabiegania. A o poranku jesz śniadanie zamiast smakować kogoś. ;-)
Raz u dna, raz u źródła...mmm...spijam te słowa ;-)

Cmok smaszny!

Cat
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witam i dziękuję za wizytę!
Wykształcenie mam humanistyczne, ale kocham fizykę kwantową ;-)
Brak komentarza potraktuję jako komentarz pozytywny ;-)

Do miłego zobaczenia/poczyatnia!

Cat
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj, Witoldzie!
Wiesz, jak to jest - zabiegasz o kogoś, ale nie wiesz, czy jesteś bliżej początku związku, czy smutnego końca tego zabiegania. A o poranku jesz śniadanie zamiast smakować kogoś. ;-)
Raz u dna, raz u źródła...mmm...spijam te słowa ;-)

Cmok smaszny!

Cat
Te jedyne prawdziwe związki są nieskończone.

Za to śniadania i tak najważniejsze (nie, nie jestem 100 kilko żywej wagi ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "e-boog"   efekciarsko edytuje ekranowe elaboraty _ ewaluując excel? emanuje erzacem erraty   "FAQtaktyczny"   frontalnie fabrykuje  fantazyjność   faktyczna finezja? _ format, font   falstartem funkcjonuje  fikcyjnie-frakcyjnym "fun"   "GIF-zer"   gnębi głębią galerii gigabajtowych gestów  gęstością gier _ gdy generujesz granice graficzny gniecie glejt   "hahaKer"   hostingując hiperśmiech hienicznych  hamuje harmonię _ hiperbolą histerii hakuje hotspsotne     cz.II
    • @Jacek_Suchowicz   A z jakiego to miasta?
    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
    • @Annna2 …dużo piękna, natchniony wiersz. ( Struny trąca - osobiście bym napisała, ale Autorka decyduje ), pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...