Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Bez względu na długość życia
Życiorys powinien być krótki.
(Wisława Szymborska)


Pisanie to głupota lub objaw choroby. Ta choroba ma nawet nazwę — to grafomania. Piszą bo muszą, jak to w chorobie. Przynajmniej nie biją – jak w chorobie alkoholowej.
Potem my to czytamy. Czasami nawet się wkurzamy. Przecież prawie nikt nie czyta. Czytają tylko ci, którzy muszą. Zawodowcy i uczniowie. Czy jest jakiś odwyk dla piszących? Jak to brzmi?
Kto pisze? Każdego uczono pisać. Prawie każdego. Czy napisałeś lub pomyślałeś już swój wiersz?
Mamy teatr, kino. Gdzie w większym stopniu liczy się gest, dźwięk, kształt, niż słowo. Gdzie nie trzeba tyle wyobraźni. Słowo, w kinie i w teatrze, jest dźwiękiem, jest tylko jednym ze środków wyrazu. W książce jest jedynym. Jednak to przy pomocy słów piszemy historie, dialogi, didaskalia (wskazówki autora dramatu dotyczące wystawienia jego utworu na scenie (tzw. tekst poboczny)). Pokażcie mi reżysera pracującego bez scenariusza. Choćby tylko w głowie, musi go mieć! Może tworzy go wprost na planie? Są tacy geniusze!
Na początku było słowo. Słowo zostało zapisane. Na kamieniu, na tabliczkach glinianych, na sznurkach, na papirusowych rolkach, na dobrze wyprawionej skórze koźlęcej, cielęcej lub owczej czyli na pergaminie, na papierze. Teraz możemy rzucić słowo w sieć. Niech wędruje zamienione w ciąg impulsów elektromagnetycznych po świecie. Zostało zapisane ku pamięci. Innych! I naszej własnej!
Czym pisano? Rylcem, węzełkiem, patykiem, piórem ptasim, piórem stalowym, na maszynie, ołówkiem, długopisem. Dzisiaj, najwygodniejsze, przynajmniej dla mnie, jest pisanie komputerowe. Każdemu klawiszowi odpowiada kombinacja zer i jedynek.
Zero – prąd nie płynie. Jeden – prąd płynie. Ileż można wyrazić poprzez kombinację tak – nie. Tak to jedynka, nie to zero. Ekran zastąpił kartkę papieru. Piszę, bo jest prąd, bo czuję, bo widzę, obrazy, obrazy zdarzeń.
Pismo powstało z potrzeby utrwalania i przekazania obrazu, z potrzeby przekazania uczucia. Najpierw istniały obrazy naskalne. Człowiek pierwotny przekazał nam, jak polował, czasem jak wyglądał, jak żył. Potrzeba przekazania jest bardzo silna. Czasem, jak u Haliny Poświatowskiej, silniejsza od choroby, od strachu, od śmierci.
Słowo zostało wypowiedziane i zaopatrzone gestem, tłem. Stworzony został obraz, który mówi. Jeśli to zaopatrzyć muzyką — powstanie piosenka.
Jeśli to wszystko pokażą w TV – mamy teledysk.
Teledyski więcej. mówią o nas niż tysiąc genialnych ksiąg.
Trzeba je jednak zobaczyć. Żeby je zobaczyć trzeba mieć telewizor. Trzeba mieć gdzie go postawić. Trzeba mieć gdzie go włączyć. Żeby mieć telewizor i mieć gdzie go postawić, i mieć gdzie go włączyć trzeba mieć pieniądze. Żeby je mieć trzeba...
Widzę jednym okiem. Prawym okiem. Mam trochę nadziei, że lewym będę widział tak samo.
Teraz już wiem, że lewym widzę litery lepiej niż prawym. Widzenie jest bardzo ważne. Przypuszczam, że większość wrażeń odbiera człowiek (rodzaju męskiego) oczami. Powinni więcej wprowadzić do szkół wychowania plastycznego dla chłopców, niż polskiego, niż matematyki. Nasza cywilizacja to obrazki. Ikony. Ktoś powinien powiedzieć jak na nie patrzyć.
Wracamy do źródeł. Chociaż... „koń jaki jest każdy widzi.” Każdy widzi inaczej. Ta przeklęta indywidualność? A może błogosławiona?
Kto widzi? Kochamy to, co widzimy. To, co słyszymy, już mniej. O tak Pośród wszystkich zmysłów oczy są najważniejsze. Laryngolog może być innego zdania. Kobieta też. Kobiety lepiej słyszą, lepiej czują dotyk, lepiej czują zapach. Vivat dezodoranty! Ale handlowiec nie. Informacje o towarach są pisane lub rysowane. Towarzyszy im muzyka. W muzyce podstawą stał się rytm. Znowu rytm. Bo dawno temu rytm był ważniejszy od melodii. Sklepy to wystawy. Musisz je zobaczyć! Okulistów powinni współfinansować twórcy reklam i wystaw. W końcu to oni, okuliści powiększają grono widzących.
Jest powiedzenie: „Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”. To prawda! Dlatego wystawy, przeniesione jak najbliżej klienta krzyczą – kup mnie, miej mnie, a przynajmniej chciej mnie mieć!
Ciekawe. Dawniej widziałem gorzej. Wiem to, bo nosiłem okulary. Musiałem je nosić. Nie dla mody, lecz dla skutku. Od drugiej klasy szkoły podstawowej je nosiłem. Więc miałem lat osiem. Chorowałem na szkarlatynę i po tej chorobie zacząłem źle widzieć. Wyglądałem mądrzej, przynajmniej tak mi się zdawało, w okularach. Dzisiaj okularów nie noszę. Jak długo jeszcze?
Tytuł jest bardzo ważny. Jaki tytuł jeśli nie wiem, o czym to jest? O mnie? Nie wiem kim jestem!
To już nieważne! Mam tytuł. Błądzę śród Was i myślę, że o czymś zapomniałem? O kimś zapomniałem? O Was! Człowiek potrzebuje akceptacji drugiego człowieka. Człowiek potrzebuje pamięci.
Dlaczego więc to piszę? Piszę bo muszę! To dobre ćwiczenie palców. I rąk. No i może będzie ktoś o mnie pamiętał.
Szczęśliwi, którzy mogą pisać o takich głupotach jak seks. Ja muszę pisać o chorobie, i o miłości, i o sobie. Muszę pisać o moich bliskich, od których zaznawałem dobra. Dobra w najszerszym tego słowa znaczeniu. O moim dziadku, który nauczył mnie czytać z Biblii, sam nie wiem kiedy, do którego w strachu dziecięcym się przytulałem. O ojcu, do którego miałem pretensje, sam nie wiem o co? O teściu – o wspaniałym człowieku, który przyjeżdżał z daleka by nam pomóc. O jego synu, który, jedyny odwiedzał mnie w szpitalu kosztem własnego snu, choć nie musiał...
O tych, z którymi byłem, z którymi jestem, z którymi chciałbym być.
O wspólnocie?
O dotrzymywaniu danego słowa?
O kim i o czym pisać jeszcze?! Mam stanąć przed wami nagi?!
Jest strach dorosły, łatwiejszy do nazwania i do opisania.
To nie jest błahe powiedzieć: „i nie opuszczę Ciebie”. Lekceważymy sobie te słowa. Wypowiadamy je. I...
Jestem sam. Jestem sama. Trudno być z kimś. Ale jeszcze trudniej być w samotności. Na samotność trzeba zapracować i chyba zdecydować się! Samotności trzeba chcieć!
Moja żona. Ja, jej mąż. Nie jestem sam.

Moje dzieci. Ja, ich ojciec. Nie jestem sam.
Moja żona...
Nie lekceważąc słów „i nie opuszczę Ciebie” ratuje mi życie. Te zapisane tutaj słowa są także jej słowami.
Adam Sosna(2004.12.15)
Opublikowano

"Szczęśliwi, którzy mogą pisać o takich głupotach jak seks. Ja muszę pisać o chorobie, i o miłości, i o sobie."
dzis jestem niezgodna, złośliwa i wogóle ogólnoczeplna więc rzeknę ...szczęśliwi, którzy piszą o takich głupotach jak choroba , miłość czy też bazgrolą o sobie. Ja musze pisać o seksie...
;)

Opublikowano

pisarz? - to chyba za dużo dla mnie splendoru
prawdą jest to, że łatwiej mi z komputerem
może temu, bo zawodowe życie spędziłem przy komputerze
do choroby wielogodzinne kontakty z komputerem
teraz jest lepiej
i zacząłem pisać
zaskoczenie
całkowite

Opublikowano

dobre. temat dobry. nie nowy, na pewno nie nowy, ale i niezbyt wyeksploatowany. i chociaż może nie jest powalająco, myślę, że mogłoby być znacznie lepiej, to jest dobrze. jak dla mnie.
ale...
po pierwsze: grafomania nie dotyczy pisania jako takego, pisania samego w sobie, ale pisania złego, nieumiejętności posługiwania się słowem. zdaje się, że jednak źle użyłeś tego wyrazu.
po drugie: bardzo mnie razi to wyjaśnienie w nawiasie, czym są didaskalia. jeśli już wychodzisz z założenia, że czytelnik tego nie wie, to proponowałabym jednak przypis, a nie wpychanie tego w środek tekstu.
po trzecie: usterki interpunkcyjne.
"Widzę jednym okiem. Prawym okiem. Mam trochę nadziei, że lewym będę widział tak samo." - rewlacyjne trzy zdania :)
a jako że jestem czepliwa, nie mogę sobie podarować tego, aby zauważyć, że kobiety widzą lepiej niż mężczyźni. a raczej: widzą więcej, widzą szczegóły, a mężczyźni nie.
pozdrawiam :)

Opublikowano

ja to wiem
ale
ponieważ włóczę się trochę po necie nie mogłem się zgodzić w sobie na subiektywną
definicję grafomanii
wymyśliłem - choroba jak alkoholizm
nikt się nie przyzna, a musi
jestem grafomanem
muszę
tylko
cholera!
czemu się do tego przyznaję?
jak kobiety widzą lepiej
(a widzą, i czują, i rymują)
to może kobieta Jonek mi napisze
czemu się do tego przyznaję?
zdrowia

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dagna – dziękuję za wrażliwą lekturę; forma na wzór japońskiej pieśni wiązanej, podam przykład:   Oto lutnista z malwą zatkniętą w miękki kołpak                               Kakei W żalu po krowie z czcią nawiedzamy łąkę wieczorową porą                              Bashō (30 i 31 strofa poematu z 1684 r. "W wichurze strof szalonych" w tłum. A. Żuławskiej-Umedy)   Co ma wół do lutnisty? – wół jest wizerunkiem boga poezji.
    • @MIROSŁAW C. miło mi, dziękuję i dobrej nocy :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      absolutnie nie :) fajnie jak ludzie się otwierają, chcą rozmawiać... chętnie czytam. "Obóz wzajemnej adoracji" przeczytam już jutro, bo na razie dobijam się oglądając mecz, dzięki za zaproszenie. Dobrej nocy :) @Rafael Marius takie uroki mieszkania w blokach... dzięki za komentarz i mam nadzieję, że nad Tobą  spokojnie :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Naram-sin Może nie tylko że względów praktycznych tak było (palenie zwłok) lecz także z przyczyn duchowych właśnie, być może nie do końca uświadomionych lecz głęboko tkwiących w podświadomości. Człowiek jest mieszanką 5 żywiołów: ziemi, wody, ognia, powietrza i eteru (właśnie w takiej kolejności rozwojowej). Ziemia na pewno wróci do ziemi. Woda też - ale na pewien czas, dłuższy bądź krótszy. W przypadku grzebania zwłok w ziemi - dłuższy (powolne procesy gnilne). Natomiast w przypadku palenia zwłok woda zawarta w człowieku natychmiast przy pomocy ognia transformuje się w powietrze. Lecz tu nadal istnieje ryzyko powrotu (upadku) w postaci deszczu (nieprzypadkowo myśli przyrównuje się do chmur, które błądzą po czystym niebie, bo myśli to nadal sfera materii i włada nimi grawitacja). Natomiast po przekroczeniu powietrza i związanej z nim sfery myśli/chmur następuje wkroczenie w eter - czystą przestrzeń. To domena tzw.aniołów :) Można wierzyć, można nie wierzyć - lepiej badać/doświadczać samemu. Wracając do grzebania/palenia zwłok - kremacja przyspiesza cały proces wzrostu człowieka po śmierci. Z drugiej strony, może niektórzy muszą być grzebani... Mają doświadczyć cierpienia powolnego rozkładu.   
    • @Łukasz Jasińskinie zawsze jest sprawiedliwie. Okolice nosa są chyba szczególnie trudne dla specjalistów, bo niestety zdarza się dużo błędów. Ja jako małe dziecko strasznie się nudziłam w kościele (dlatego też uważam że nie powinno się dzieciom narzucać siedzenia w kościele, bo to jest wbrew ich naturze/ich ruchliwości i ciekawości), ale moja matka nic sobie z tego nie robiła. Pamiętam jak dziś, dokładnie pamiętam w której ławce siedziałam i znalazłam proszę sobie wyobrazić guzik no i co? No i sobie go wsadziłam do nosa, ale... najgorsze było przede mną, bo oto na ostrym dyżurze trafiłam na... no źle trafiłam... tak, że specjaliści w trakcie wyciągania owego guzika skrzywili mi przegrodę nosową tak, że się potem męczyłam przez pół życia... do czasu kiedy w końcu sie odważyłam na jej prostowanie. Gdzieś w okolicy nosa jest trójkąt śmierci z tego powodu leczenie wszelkich urazów w tamtej okolicy jest obarczone dużym ryzykiem. Ale oboje już o tym wiemy... tak samo jak wiemy, że niektóre choroby są nieuleczalne. To są trudne tematy, których nie powinno się zamykać w jednym zdaniu.   Dziękuję za dyskusję. Zajrzę do owej prozy. Życzę spokojnej nocy :)   
    • (po lekturze wiersza Kofty) Jak ony te wiersze piszo, niechlujnie i niepoprawnie. Czy same czytajo, co piszo? Ech te bazgroły – niestrawne. Czytać, to się tego nie da. Zapewne o jakiś bzdurach. By zmyć, spirytusu trzeba, świństwa na ścianach akurat. Jak ony te wiersze piszo, Czy ony wciąż muszą bluźnić? Rysujo, krzyczo, nie słyszo, Byle się tylko wyróżnić. Zwrócić na siebie uwagę. Zaznaczyć, że byłem tutaj, a babę malujo nagą, zwłaszcza jej cycki i uda. Jak ony te wiersze piszo, skąd znajo te bezeceństwa Pornografię oglądajo, a potem takie szaleństwa. Że chłop na chłopa naskoczy i coś tam mu w tyłek wkłada. Baba babę połaskocze. A fu, to się do Unii nada. Krycha!! "Roboty jest fura!! Szorować, co piszą pany. Od dziś musi być kultura, Szorujmy kible i ściany!"
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...