Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Leżymy obok siebie No właśnie Obok siebie
We śnie szukamy siebie No właśnie We śnie
Dzień nas bezlitośnie przegania sprzed oczu
Wieczór bierze w zmęczone i długie milczenie

Dziecko kaszle Osobno kaszle twoja dusza
Pić woła dziecko Pić dusza moja woła
Biorąc małe na ręce budzimy w sobie dziecko
Zawstydzonych dogania raczkująca czułość

Choć nikt nam nie odebrał samych sobie dzisiaj
Zapadamy się w otchłań błędu wczorajszego
Słabością zniewoleni szukamy winnego
W końcu dziecku każemy nasze winy dźwigać

Trzeba sobie przypomnieć ósmy dzień stworzenia
- Ty i ja - kuszeni pod rajską jabłonią
Kto wężem a kto jabłkiem za późno rozstrzygać
Jest wola i jest słowo I więzów zawiłość

Opublikowano

to teraz ja może zacznę
bardzo przyciągajace dwie pierwsze zwrotki
w 8. wersie za dużo "dziecka" (może wystarczyłby tu zaimek osobowy?)
w 3. zwrotce "odbrał" - literówka?
a co ma oznaczać ów "ósmy dzień" o ile wiem Biblia nie precyzuje dnia kuszenia
jest coś niekonsekwentnego z rymami
dwie ostatnie zwrotki ciężkie - chyba od tej powtarzającej się woli i zniewolenia

wiersz ciekawy
pozdrawiam

Opublikowano

pani kalina kowalska.; dziękuję za literówkę - poprawiono!
słuszna uwaga o przedawkowaniu wyrazu dziecko - zaowocowała /?
dziecko jest ważnym elementem /co chyba oczywiste / tego układu/relacji
i istotnym punktem odniesienia dla rozważań peela
"ósmy dzień" to dzień /metaforycznie/ po zakończeniu dzieła stworzenia i
po wygnaniu, to dzień obowiązków, pracy, choroby, dzień zmagań i trudu
bardzo bardzom rad za wszystkie uwagi; rymów być nie miało, współbrzmienia końcówek wersów są przypadkowe /nie mają znaczenia/, bardziej chodziło mi o sylabotonik,pomyślę nad resztą;
serdeczności! J.S.

Opublikowano

pani Regino! oszlifować można brylant, a ja tu sobie klęcę zaledwie słowny koszyczek dla...owszem,
ważnych, bardzo osobistych dla peela treści, ale pokornie posłucham, i zrobię co się
da, aby ukontentować szacowne grono czytelników, a i siebie przekonać, że jest
dobrze;
jak to Norwid pisał?: "ja tyle mogę, gdzie się kończy możność moja!"
dziękuję za wgląd - podumam! pozdrawiam! J.S.

Opublikowano

Panie Jacku - ja troszeczkę mnie znawczo, ale podziwiam warsztat. Rymy zewnętrzne plus bliskośc głosek syczących tworzy właśnie potrzebny rytm, składający się na konstrukcje.
Zauważyłem też powstałego przy średniowieczu motywu jabłka jako owocu rajskiego, zresztą całkiem udanego. Wiersz zabieram dla siebie, a Pana serdecznie pozdrawiam...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo mi się podoba powyższy wiersz.
Niesie przesłanie, które jest mi bliskie.
W wielu momentach pozwolił mi coś odkryć,
choćby czułość w raczkowaniu, co jest z prawdy prawdą.
Kunsztowna kompozycja każe sprawdzić całość
- pod względem przyległości i funkcji dla czytania.
Początek lekko bawi, to lekcja filozofa,
dla każdego chętnego, który jeszcze nie zmartwiał.
Zatem powaga tekstu, jaka spada od "choćby"
- dotyka do żywego, choć brzmi jak zza grobu.
"Słabością zniewoleni szukamy winnego"
raczej z ust klechy spływa, niż z prawdy Ogrodu.
Na szczęście w tym nieszczęściu
- końcówka jest piękna,
bo nas i was przenosi znowu ad personam
w to miejsce raz oddane i ciągle do zdobycia.
Nałóżmy sobie więzy ze słów najpiękniejszych
żeby usłyszeć w ciszy - czuły śmiech wolności.

pzdr. b
-----------------------------
PS. Nie mogę pominąć (sorry) ;)
- "naszej woli wolność" - ???
- "czasu wczorajszego" - wczorajszego czasu?
- "nasze winy dźwigać" - dźwigać winy nasze?
- "pod rajską kuszeni jabłonią" - kuszeni pod?
- "Jest wola Jest słowo Są więzy Jest wolność"
- Jest wola i jest słowo Są więzy więc jest wolność?
Opublikowano

pan Roman Bezet.; skrzętnie i bezczelnie skorzystam z pańskich uwag /bez ironii!/, za które jestem wdzięczny i za które bardzo dziękuję, są bardzo cenne!
Natomiast wątek z "winą" doprawdy, jest istotny, bo dotyczy relacji: mężczyzna - kobieta, i klecha naprawdę nie ma nic do nich, do tego, co "jest między nimi"; może trzeba będzie go także przeredagować, ale z niego nie zrezygnuję, bo ma przeniesienie do ostatniej strofy;

"czuły śmiech wolności" - ładnie, poetycko podsumował pan swoją wypowiedź, ale w kontekście wiersza wypadło to zgryźliwie, więc niefortunnie, bo nie o wyzwolenie się z układu chodzi, raczej o wolność wewnętrzną z pełną akceptacją "układu";

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy "czuły śmiech wolności" mówi o anarchii?
wątpię, jak każe wątpić moje pogodzenie;
nie ma prawd jednoznacznych - samostanowiących,
jest tylko dążenie, ruch w nieoznaczoność.
Wina? - nie odmawiam, byle dojrzałego,
jego smak szlachetny jak udane wiersze
wszystkich wszak pogodzi: klechę i kobietę,
czy smutna to prawda? - wiek XXI.

;)
pzdr. b
Opublikowano

p.Roman Bezet.; pan wierszem odpowiedział na mój wiersz! I to jakim!
właśnie to zmusiło mnie do pilnych poprawek /zresztą pod pańskie dyktando/
zignorować uwagi, znaczyłoby - zlekceważyć ten pański wpis;
biorę go sobie jako dedykację;
tylko teraz, jak ten mój wiersz istnieje, jak kopeć przy słońcu!

Opublikowano

Pięknie tu, pod tą jabłonią, Panowie Poeci :-)
Wola i wolność :-)
Myślę sobie o psychologicznej różnicy między sytuacją, kiedy robimy coś z własnej woli, a sytuacją, gdy się komuś lub czemuś świadomie podporządkowujemy.
Rosnąca z upływem życia „zawiłość więzów” sprawia, że dziecięce marzenie o bezkarnym uleganiu „słabościom”, bez braku konsekwencji, wcześniej czy później zastępuje bolesna prawda, że wolność za darmo – niestety – nie istnieje. Jeśli jest wspólnota, choćby najmniejsza, pojawiają się koszty wolności, moralne, czy psychiczne (jak samotność, wykluczenie, czy wyrzuty sumienia).
Klecha? Pewnie też, choć być może już wcześniej, w Ogrodzie, wbudowano nam pewną intuicję moralną – gotowość do podporządkowania się, a może także instynktowny lęk przed pełną, absolutną wolnością. W praktyce wolność jest wtedy, gdy można wybrać i, co bardzo ważne, jest się gotowym za to zapłacić. Więc wybieramy to, na co nas stać. Można to nazwać „pogodzeniem”.

Pozdrawiam :-)
Fanaberka
Fan
:-)

Opublikowano

ale się zrobiło "katedralnie" pod "rajską jabłonią", i perypatetycznie pomiędzy wolą a wolnością;
i prosty przepis pojawił się "na szczęście" - "w y b i e r a j m y t o n a c o n a s s t a ć"(!) ; w wieku, kiedy dwie płcie jakaś fatalna siła ciągnie ku sobie tak, że oprzeć się może jeno posąg - choć i to niepewne /Szekspir/, taka świadomość n i e i s t n i e j e, bo jest tak prosta że niezauważalna;
a nawet, jak się pojawi w refleksji, to jak "The Pinciples of Mathematics" Russell'a;:):)!

z atencją dziękuję Pani - Fanaberko za zaszczyt nawiedzenia mojego "drzewka szczęścia-nieszczęścia?";
a mądrość Pani komentarza biorę sobie bezpowrotnie jako dedykację do wierszyka;
j.s.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Brzmi ;) Mnie napomina Sępa Szarzyńskiego (wiem, że Pan od Kochowskiego ;).

Troche żałuję tamtej końcówki (nb. zawsze robi się kopię wersji poprzedniej: dla potomności oraz w celach edukacyjnych ;). Czyżby jednej sylaby brakowalo w wersie z "Ty i ja"?
Pozostałe zmiany wyszły na zdecydowane lepsze.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bonn – sztuczne miasto kobiet samotnych sekretarek czy wiedziały, czym płacą kochankom-szpiegom? – raczej   Doskonałość Brasílii z jednej deski kreślarskiej nie posłużyła miastu które woli narastać   To z wiersza: "prowincja noc" nad zaułkiem arkada dom domowi tak dłoń uścisnął i zastygł z nagła jest i latarnia blada nad chodnikiem drewnianym nisko i ogród na wietrze zagrał
    • Hemoglobina   Płyniesz z wnętrza jak Minerwa, Żarliwości płomień skwierczy W szpiku kości i po żebrach, Po korzenie i od serca.   Gęstsza jesteś niż atrament Lecz nie czarna a czerwona, Droższa niźli każdy diament, Słodsza niźli winogrona.   Niósłbym, gdybym mógł na rękach A malował w aureoli, Kończysz się, to kończy męka, Gdy uchodzisz, wtedy boli.   Szczodra, skąpa i obłudna, Się zapienisz – chcę ochłodzić, Zbyt spokojna – bywasz nudna, Gdy zastygniesz – śmierć przychodzi.     Marek Thomanek 31.03.2025    
    • Wszystko się zaczęło od syryjskiego dziecka znalezionego na plaży w Turcji, od tamtej pory nikt się losem dzieci nie interesuje. Były nagłówki, horror dzieci i kobiet trwa. 
    • @Sylwester_Lasota Dziękuję.
    • @Dagna ja niczego złego nie miałam na myśli  Doskonale znam te wszystkie mechanizmy o których piszesz  Uwierz mi że na własnej skórze przekonałam się jak człowiek człowieka potrafi emocjonalnie wykończyć  W moim przypadku trwało to równą dekadę  I żeby nie było ja też święta nie jestem  Dlatego tak bardzo jestem wyczulona na pisanie tak otwartych i wręcz może trochę prowokujących wierszy  To niby jest wirtualny świat jednak po drugiej stronie siedzą bardzo realne osoby które nie zawsze mają czyste i dobre intencje  Do Ciebie zwróciłam się w trochę żartobliwej formie żeby nieco rozluźnić już i tak gęstą atmosferę dyskusji
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...