Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

o kłamstwach wielkich marzeniach i umieraniu


Rekomendowane odpowiedzi

pierwsza zawiodła pajęczynka
limfatyczna zbałamucona
przez złośliwy neologizm

następnie fakir
z wężykami igłami i latarką na czole

szkolni koledzy
agenci na usługach przestraszonych mam

paciorek
naiwna ważka dudniąca o ściany słoika

w końcu najcieplejsza dłoń
ściskająca blade przeguby
od milionów tygodni

któż przeżyłby taki zawód

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Widzę jakąś nieprzystawalność pierwszej zwrotki- poczęcie?! Wiersz traktuje niby o drodze "od" poczatku "do" końca z małymi przystankami na zabawę, edukację i paciorek( jako walenie głową o mur, tutaj ważka o słoik) i finalna "przewrotka" czyli śmierć z ciepłą dłonią...? wiersz trudny do przebrnięcia jak życie.... Pozdrawaim.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ;)
serio mówię - dałbym do Zetki, ale wiesz, że nie mam uprawnień ;)))
jakoś mi się przecina tytuł, lekko dlugaśnie.
Pomyśl nad pointą - może ją jakoś dowiązać do początku, do pajęczynki, limfy czy neologizmu?
Ten zawód - niby wieloznaczny - ale najbardziej prostologicznie płaczliwy.
No i Arenka ma 120% racji!
Tak czy siak, samotnie czy też nie - nie jest źle ;D

pzdr. b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...