Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obróć kamień w popiół i ogarnij nim Ziemię,
usłyszysz wtedy jęk religii, kruchości jej skrzypienie.
Tam gdzie Boga nie widzisz, On właśnie słucha
szeptu pragnień i żaleń okaleczonego ducha.

Obróć i upadnij na kolana silne,
patrz i słuchaj, jak wszytko ginie.
Jak to przez wieki tworzone i niszczone
trwa i zabija, te cztery ściany na wieki opuszczone.

I nie zapomnij mała duszyczko...
By w pył przemienić wszystko,
a przy życiu zostaw skrawek mały ziemi,
na pychę, pokusę i miejsce dla cieni.


[sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Sanocki dnia 14-11-2003 14:39.[/sub]

Opublikowano

Każdy ma swoje zdanie i szanuję to. Szczerze mówiąc jestem bardzo niemile zaskoczony tymi komentarzami, gdyż potrafię wyczuć kiedy mój wiersz jest kiepski (nie jestem idealny), ale także widzę kiedy coś naprawdę jest ładne. Ehhh co tu będę pisał. Stanowczo nie zgadzam się z wypowiedzią Agnieszki - moim zdaniem: wiersz ma rytm, rymy są właściwie dobrane i pasują do rytmu... Nie chcę tu dowieść, że wiersz jest idealny, ale te komentarze wg mnie są troszeczkę ... :/
Może jestem trochę zadufany w sobie :)
Proszę o węcej komentarzy, gdyż sam już nie wiem czy on jest naprawdę kiepski...

Pozdrawiam serdecznie

PS. Tematyka nigdy nie jest przegadana, jeżeli nadal chce się komuś na nią pisać :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chcieć pisać to nie wszystko. Jeszcze muszą być chętni do czytania.
Rymy naprawdę są złe i niekonsekwentne. Rytm jest wymuszony (przeczytaj sobie na głos, to zrozumiesz). Naprawdę nie czepiam się tematu aż tak bardzo, bo to sprawa indywidualna i w pewnym sensie marginalna, ale w dziale dla zaawansowanych oczekuję wierszy na pewnym poziomie. Nie wystarczy, że autorowi się podoba. Tu twórczość jest oceniana i bardzo często są to oceny złe. Nie należy się tym przejmować, ale wyciągać odpowiednie wnioski.
Pozdr.
Opublikowano

Trochę za dużo słów i siłowe pisanie sie "wyczytuje" z tego tekstu.
Proszę zwrócić uwage już na sam początek:

Obróć kamień w popiół i ogarnij nim Ziemię,
usłyszysz wtedy jęk religii, kruchości jej skrzypienie.

- ile jest tu błędów stylistycznych, ile niedbalstwa słownego, załamuje się także logika jakakolwiek - chyba, że jest Pan poetą awangardowym... ale chyba nie. :)

Adam

Opublikowano

właściwie mogłabym podpisać się pod komenatrzem Adama Szadkowskiego, nic tak nie razi w tekście jak niepoprawnośc językowa i "przegadanie", gdyby mniej słów, jakieś ciekawsze rymy jeśli już... pozdrawiam.
Opublikowano

ludzie narzekają na I-szą zwrotkę, a ona jest świetna!! a poza tym zawsze myślałem, że szeroko pojęta wolność, to jedno z głownych praw poetom przysługujących... i nie rozumiem dlaczego niektórym się to nie podoba....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...