Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

instrukcja nr3/2005


Stefan_Rewiński

Rekomendowane odpowiedzi

INSTRUKCJA NR3/2005

Z cyklu: Teoria Poezji.
Jak pisać Limeryki.

Słuchacz kupi sobie gazetę (tak Kos może być Krzyżówka). Wybierze sobie jakiś dowolny tekst. W celach dydaktycznych skorzystamy z encyklopedii, gdzie mamy między innymi:

Limeryk [ang.], żartobliwy utwór poetycki o charakterze okolicznościowej igraszki słownej,
przesycony groteskowym, absurdalnym dowcipem, występuje w formie epigramatu okolicznościowego 5-wersowego o układzie rymów aabba, wywodzi się z folkloru angielskiego,
spopularyzowany przez E.Leara, termin od irlandzkiego miasta Limerick.

Fraszka [wł], drobny utwór wierszowany liryczny lub satyrycznyspokrewniony z epigramatem,
figlik (wg.Jana Kochanowskiego), oparty na anegdocie, współcześnie opiera się głównie na dowcipie słownym typu kalamburowego (J.Tuwim, J.Sztaudynger).

Czytamy wielokrotnie tekst bez używania głowy, to słuchacz już opanował na poprzednich lekcjach oraz we własnej tzw. “twórczości”. Następnie, na chybił, trafił (słusznie Sojan, jak w Totku) podświetlamy Shift-strzałka (słusznie pierniczku) jakieś tam wyrazy (tak, dobrze Szumański, słowa) i piszemy na przykładzie, jak ci tam, aha Macieju:

igraszki
przesycony
dowcipem
głownie
utwór
opiera
na dowcipie

tak, le mal, słusznie, poprawiamy oczywiste błędy, bo to w końcu nie z Dzie Wuszki
tylko z encyklopedii, i mamy:

igraszkami
przesycony
dowcipniś
głowę
opiera
na cipie

dobrze! Dzie Wuszka, uczniuszka, widzę, dogania mistrzuszka, poprawiamy:

igraszkami
sycony
cipki
mózg
bardzo
szybki

nawiązujemy do Irlandii: i mamy:

igraszkami
sycony
cipki
the brain is
szybki

Jako pracę domową, studenci przynioą po Limeryku, opartym na instrukcjach obsługi sprzętu gospodarstwa domowego, produkowanego na obszarze Unii Europejskiej.

Przerwa. c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomnikowe dzieło, i zasługuje:

przechodniu nie szcz
tu leży wieszcz

w uznaniu naukowego wkładu w poznanie procesu tworzenia, Stefanowi maniakowi Rewińskiemu,
dan w stołecznym i królewskim mieście w KRAKOWIE, u Hawełka. Jak będziesz w Krakowie, daj znać: tel. 642-02-46; masz u mnie krzynke pifa, względnie butelkę markowego wina; za co? że wciągnąłeś moje niegodne nazwisko do swojej rewolucyjnej teorii literackiej, zatem ponownie wyląduję / w dobranym towarzystwie dzie wuszek/ na uniwersytetach. Brrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Testament Mój    Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami - A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.   Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica Ani dla mojej lutni, ani dla imienia - Imię moje tak przeszło jako błyskawica I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.   Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie, Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode, A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie, A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...   Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany Mojej biednej ojczyzny - przyzna, kto szlachetny, Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany, Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.   Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą I biedne serce moje spalą w aloesie, I tej, która mi dała to serce, oddadzą - Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...   Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę: Jeżeli będę duchem, to się im pokażę, Jeśli Bóg uwolni od męki - nie przyjdę...   Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec, A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!   Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę Tych, co mogli pokochać serce moje dumne, Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.   Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi Iść? Taką obojętność, jak ja, mieć dla świata? Być sternikiem duchami napełnionej łodzi, I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?   Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna, Co mi żywemu na nic! Tylko czoło zdobi, Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna, Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.   Juliusz Słowacki 
    • Walka w mojej głowie, Przegrana od początku, Spisani na straty żołnierze i generałowie, Ostatni bastion życia, Ostatni bastion nadziei, Atakowany, Szturmowany przez siły wroga, Przez ciemność i złe zastępy szatana,   Widzę widmo porażki, Pojawia się coraz częściej, Ostatni bastion upada, I nie podniesie się, Jestem straceńcem, Potępionym przez własny umysł, Nieakceptowany przez samego siebie, Czymże jest człowiek który żyjąc umarł,   Stworzeniem w człowieczej skórze, Który ukojenia w śmierci poszukuje, Przeciw Bogu według pijanych kapłanów związanych cyrografem, Obrońcy moralności, Bluźniercy, Heretycy...   Zbieram zastępy, Zwołuje armię, Wzywam generała zastępów niebieskich, Niech okaże pomoc swoją, Zbłąkanej owcy Pana swego, Niech okaże miłosierdzie swe,   Nie jestem gotów stoczyć bitwy, Z zastępami upadłego Lucyfera, Gdy uderzy znienacka we śnie, Skończę jak Bonaparte pod Waterloo, Jak Konstantynopol pod naciskiem Turków, Zniknę z ziemi i nie pojawię się przed obliczem Piotra,   Lecz gdy bestię ujarzmię, Lewiatana z dna oceanu za mordę przytrzymam, Pokonam demony walczące o moją duszę i umysł, Będę szczęśliwy, Odnajdę upragniony spokój, Stanę się człowiekiem, Będę żyć...   Najważniejsza bitwa zbliża się nieubłaganie, Zastępy mroku są gotowe do natarcia, Czekają u bram, Chcą stłumić umysł, Zakłócić pracę serca, Zostawić płuca zwęglone ogniem piekielnym,   Ci którzy odważyli się stanąć na przeciw, Zakończyli wędrówkę swą, Samowyzwoleniem, Samozniszczeniem, Nie byli w stanie żyć ze świadomością przegranej, Nadchodzącej przegranej... Nie mogli słuchać czorta szeptającego im do ucha, Z IX kręgu piekła Dantego,   Widzę anioła wyciągającego dłoń, Daje mi nadzieję na lepsze jutro, Kiedy nawiedzają mnie wizje przegranej,   Nie mogę okazać słabości, Nie mogę dać się zniewolić, Nie mogę pochłonąć się w kuszącym mroku,   CAVE ME, DOMINE  Amen.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Najpierw jest zakochanie, potem: kochanie, kochanie i kochanie, niektórzy nazywają to miłością, tymczasem: gdzie na samym końcu ląduje miłość? Do łóżka, do zdrady i do grobu!   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...