Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy Hutu buduje dom
Tutsi robi to samo

Kiedy wybranka Tutsi kołysze
maleńkiego Tutsi
Hutu w obrzędowym tańcu
wzywa potężne ramię baobabu
na pomoc rodzącej Hutu

Te same owoce
są w zasięgu ich jednakowo czarnej ręki
Te same nad czarnymi głowami
zodiaki

Ta sama śmierć
wypolerowana nad Wisłą Newą
i Wełtawą
oddziela mięśnie od kości
kończyny od tułowia
Hutu od Hutu
i Tutsi od Hutu

I gdyby nie tych dwoje
na kipiącej od słońca sawannie
Staś i Nel
szlachetność i niewinność
w białej skórze

we własnej
nie czułbym się pewniej
niż lord na mównicy

a i równie dziewiczo
jak wstający z kołyski chrześcijanin
wskazujący paluszkiem
gdzie dobro gdzie zło

Opublikowano

może "czułbym"
czy w Pustyni i w Puszczy była mowa o Tutsi i Hutu - czy to tylko taki zabieg stylistyczny?
"Ta sama śmierć
wypolerowana nad Wisłą Newą
i Wełtawą
oddziela mięśnie od kości
kończyny od tułowia
Hutu od Hutu
i Tutsi od Hutu" - dla mnie ten fragment jest punkten kulminacyjnym wiersza - b. dobry

pozdrawiam

Opublikowano

kalina kowalska.; odpowiadam: " W pustyni i puszczy" nie ma mowy o tych plemionach afrykańskich, gdyż generalnie akcja tej powieści sieńkiewiczowskiej rozgrywa się wzdłuż biegu Nilu /budowa kanału Sueskiego jest punktem wyjścia/, w Egipcie i Sudanie, natomiast te dwa skłócone plemiona zamieszkują tereny wokół jeziora Tanganika, czyli dużo niżej, we wschodniej Afryce, na terenie dwóch współczesnych państw: Ruandy i Burundii. To rzeczywiście był zabieg stylistyczny, skojarzeniowy bardzo wprost, z lekturą szkolną Polaków. Dziękuję za komentarz, trafnie wskazujący na oś wiersza. Pozdrawiam!
I dziękuję gramatycznie - oczywiście poprawiłem!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z nad Prypeci.

Przepraszam panie Jacku, na tle Pana wiersza, który jest moim skromnym zdaniem ok,
napisałem swój. Dopiero teraz odważyłem się:

kiedy rodzinki
Hutu i Tutsi
krzątają się
wokół baobabu

nad Wisłą Newą i Wełtawą
dzieciaki w kołyskach
uczą się zabijać
a lord nad Tamizą
klaszcze
Opublikowano

Komplementarny dopisek; podpisuję się!
Wiemy obydwoje, że to niewygodna prawda dla rządów Europy, a jednak należy się odważyć!
Przeciętny obywatel nie ma wpływu na to, gdzie Fabryki Zbrojeniowe sprzedają owoce ich pracy; chcą pensji - po czym oburzają się na rzezie pokazywane w telewizji. Obłuda! Nad Prypecią też!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...