Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie rozumiem świata,
świat nie rozumie mnie.
Cokolwiek chcę dobrze,
wszystko robię źle.
Im bardziej sie staram,
tym bardziej nie umiem.
Świat nie rozumie mnie.
Ja świata nie rozumiem.
Czy naprawdę za ileś lat
pokochać pieniądze bedę musiała?
Czy naprawdę za ileś lat
oszukiwać nie bedę się bała?
Czy każdy staje się taki poważny?
Nikt nikogo nie obchodzi?
I marzenie się zabija,
jeszcze zanim się narodzi?
Czy bardziej niż świat
obchodzić mnie będzie gazeta?
A słońce- to nie słońce
tylko gwiazda. Ziemia? Planeta!
I będę mówiła słowami,
których nie rozumiem?
A potem się dziwiła,
że kochać nie umiem.

Opublikowano

oj strasznie zagmatwałaś, żle się to czyta, radziłbym wysłać wier szydło do warsztatu niech tam go uszy ją poprawnie, bo tu jest lepiej ...(nie mówić)
forma dysonansuje w rytmie, często chowa się rym na ba!-nalności

jestem zdecydowa nie na nie

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

wszyscy kochamy częstochowskie rymy i dużą wrażliwość młodych poetek!

pfff ;pppp

tak, naprawde, głębokie i zmusiło mnie do refleksji!

...

ok. dobra, już się wyżyłam.

tak na serio, to uważam, że to bardzo kiepskie. wygląda mi na monolog wewnętrzny młodej, przerażonej agresją świata osóbki, która właśnie jedzie do szkoły. to nie pozytyw.
zdecydowanie zrezygnuj z rymów i niepotrzebnego nadmuchania, pokuś się o zaprezentowanie nam czegoś więcej niż "kawa na ławe".
pozdrawiam, a może raczej

poz-dra-wiam--ser-de-cznie
;D

Opublikowano

Dzięki za komentarz...

Pewnie masz rację, ale świat mniej więcej tak wygląda...nieprawdaż? Ja mam jeszcze nadzieję, że uda mi się życ inaczej...ale OK, to chyba nie na temat:P

Dzięki, pozdrawiam również!

Opublikowano

z innej beczki, bo wiersz jest beznadziejny (co już udowodniono) niezależnie od tego, co autorka utożsamiająca się najwyraźniej z PeeLem, czuje
więc z innej beczki wygląda tak:
proste spostrzeżenie; 90% młodych ludzi, którzy nie muszą utrzymywać siebie ani, tym bardziej, swoich dzieci, uważa, że potrzeba posiadania pieniędzy jest czymś złym

taka sobie obserwacja

pozdrawiam

Opublikowano

Nie jest czymś złym, ale posiadanie pieniędzy nie może stać się celem życiowym....przecież to byłoby raczej bez sensu...!

Ale wiem, pewnie zmienię zdanie za kilka lat, trudno...

Dzięki za komentarze!

Opublikowano

A ja na to: BUJDA. Wcale ne jest tak tragicznie. Rymy są do wyuczenia. Staraj się unikać dokładnych.

Gratuluję, że w wierszu nie pojawiają się: "powieki", "krew", "serce" (w panierce) itd..
W miare jasno precyzujesz myśli (duża zaleta).

Nie poddawaj się, pisz dalej, czytaj Różewicza, Słowackiego, a mniej forumowiczów i będzie ok.:).

Pozdrawiam.

Opublikowano

Pierwsze 4 wersy zapowiadają coś fajnego, dalej jest już tylko rozczarowanie. Pointa jakoś się trzyma, ale ogólnie całość toporna jak siekiera. Nieładnie po prostu, momentami nieporadnie (& wers - jak to brzmi?!).

Kiepsko.

Opublikowano

ogólnie to nie lubię wierszy rymowanych (a szczególnie takich abab przeplatanych) i tu też rymy mi przeszkadzają, oczywiscie to tylko moje takie (nie)upodobanie; jeżeli spodoba mi sie cos rymowanego, to musi byc wyjatkowe. zgadzam sie z myślą, którą tu zawarłaś, bo też nad tym myślę, jak to jest, czy z wiekiem ludziom uczucia wyparowują, czy skóra sie grubsza robi i juz nie czuc ani bólu ani radosci? nie wiem... sama jestem poczatkujaca, bo piszę dopiero od roku, ale radzę byś tę myśl ubrała po prostu w inne słowa (wedle mnie nierymowane :) ) i będzie dobrze. Chyba, ze tak czujesz ten wiersz, to nie zaprzeczaj samej sobie, tylko twórz nowe wiersze. pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violettaej bo chyba jednak przgerła
    • @Waldemar_Talar_Talarczy pan potrzebuje pomocy/ pzdr pzdr 600 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • W mrokach dziejów, gdzie czas w wieczność się splata, Tam Polska, ojców ziemia, w sercu wciąż oplata. Jaruzelski, generał, w mundurze stalowym, W wyborach '25 stał z narodem żywym. Łukasz Jasiński, Topór w herbie noszący, Wierny ojczyźnie, duch rycerski mający. Lecz WLFX, cień hańby, w sieci kłamstw brodzi, Pedofil podły, co w mroku swe zło rodzi. Gdy Krzyżacy, Mazowiecki Konrad wzywał, Miecz obcy na Polskę w XIII wieku zsyłał. A w Nowym Jorku, gdzie wieże w pył runęły, World Trade Center w zamachu się rozpadły . Przez wieki los nasz w krwi i walce tonął, Lecz duch Mickiewicza wciąż w narodzie płonął. paniejaniepaniejanie dobry boże co się stanie #gówno
    • Rozbiłam ja swoje czarne zwierciadło. Było nowe, rama nie ta, wypadło. Próbuję zebrać kawałki szkła.   Krawędzie kłują i ranią mi ręce, A mimo to ja próbuję jeszcze Zebrać, co tylko się da.   Malujesz dla mnie nową taflę, Teraz dobraną lepiej pod ramę, Lepszą, niż była ta.   Prosiłeś, bym przestała nad tą płakać, Bym o niej wreszcie zapomniała, Bo od niej cierpisz sam.   A jednak dzisiaj pomagasz mi zebrać Coś z tamtej, bo widzisz wreszcie teraz, Że mimo niego to jestem też ja.
    • Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do karuzel, jarmarków, wesołych miasteczek i tym podobnych atrakcji. Pierwszy raz przejechałem się jakąś karuzelą z moim synem. On miał wtedy zaledwie kilka lat, a ja już kilkadziesiąt :))). Myśłę, że dla niego była to jakaś atrakcja, ale dla mnie średnia. Jakoś nie zapałałem do tego typu rozrywek. Twój tekst przypomniał mi nowelę filmową o trzech biednych chłopcach, którzy chcieli przewieźć się karuzelą. Akcja noweli została umieszczona w czasach, gdy elektryczność nie była jeszcze w powszechnym użytku, a karuzela, która zajechała do ich miasteczka, napędzana była siłą ludzkich mięśni. Gdy chłopcy okazali zainteresowanie tą niezwykłością, jej właściciel zapytał czy mają pieniądze na bilet. Dzieciaki oczywiście żadnych pieniędzy nie miały. Zaproponował więc im, że będą mogli się przewieźć, ale na koniec dnia i pod warunkiem, że przez cały dzień będą od środka, niewidoczni dla jego klientów, kręcić karuzelą. Chłopcy chętnie przystali na taki układ i ochoczo wzięli się do pracy. Pchając w kółko drewniane kołki wenątrz karuzeli, wsłuchiwali się w śmiechy i radosne pokrzykiwania dzieci i dorosłych kręcących się na zewnątrz i wyobrażali sobie, jak to będzie wspaniale przejechać się również na tej kolorowej, kręcącej się w kółko niezwykłości. Właściciel kasował bilety, zmieniali się kolejni chętni do przejażdżki, a chłopcy kręcili i marzyli. Byli jednak coraz bardziej zmęczeni, karuzela zaczynała zwalniać, a nawet się zatrzymywać, co wzbudziło frustrację właściela, do tego stopnia, że zagroził im, że jeśli nie wywiążą się z umowy, to przejażdżki karuzelą będą nici. Ich marzenie zaczęło się rozmywać. Nie mogli do tego dopuścić, więc zaczęli ostatkami sił znów szybciej popychać drewniane drągi. Na szczęście dzień miał się już ku końcowi i ludzie zaczęli się rozchodzić, aż końcu zostali sami z właścicielem, który powiedział, że teraz oni mogą się przejechać, zaznaczył jednak, żeby się pośpieszyli bo musi złożyć karuzelę. Chłopcy jednak byli tak wycieńczeni, że żadnemu z nich nie chciało się więcej stanąć przy drągu wprawiającym karuzelę w ruch, ale to też nie miało znaczenia, bo nawet na jazdę na niej już im odeszła ochota. Właściciel karuzeli widząc to, złożył pośpiesznie cały sprzęt i odjechał.   Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...