Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z tą Baśką to lipa,wcale nie leżała pod lipą tylko pod dębem nie mieszkała w za Dupiu tylko
w bardzo pożądnej miejscowości,a sprośny wiersz o niej napisał miejscowy parobek'słynący
ze złego gustu i prost actwa,porzucony przez Baśkę dostał jeszcze po ryju od zazdrosnego
męza Baśki i przerzucił się na
młode kozy/ mąż nie parobek/ Nie należy pisać takich ponurych wierszy i w dodatku demoralizujących,lepiej o hospicjach w Warszawie lub o służbie dziadków w jakichś tam parszywych armiach.Pozdrawiam wszystkich serdecznie Alek. /

Opublikowano

Nie, nie, nie. Nie trzeba pisać o umierających zakochanych czy reducie Ordona: limeryki są od tego, by śmieszyły. Pojawia się jednak zawsze pytanie: w jaki sposób rozbawia się publiczność? Czy jest to humor lekki, czy też twardy, toporny, rubaszny? Moim zdaniem sens limeryków - pisanych przecież przez ludzi inteligentnych - polega na tym, by śmieszyć w sposób inteligentny - nie rozbawiać może do łez, ale dawać czytelnikowi w zamian rozrywkę lekką, delikatną, może lekko frywolną - ale NIGDY, NIGDY rubaszną i świńską. Takie limeryki - czy też ogólnie, satyry - nie śmieszą czytelników o bardziej wyszukanym guście, a raczej budzą niesmak. Tak jest, moim zdaniem, w tym przypadku.

Niesłychanie ważne w limerykach jest metrum: trzeba zadbać, by identyczny rytm (a chociażby już liczbę sylab) miały wersy 1, 2 i 5. 3 i 4 zaś muszą być o stopę krótsze - jeśli na stopach się nie znasz, niech będą one choć krótsze zauważalnie :)

No i pointa. Abstrahując od humoru, jakiego tu użyłeś: pointa powinna i śmieszyć, i zaskakiwać swą - czemu nie? - absurdalnością. Takie oczywiste podsumowanie jak tutaj nie zadziwia, nie śmieszy, co najwyżej powoduje uniesienie się brwi.

Przy czym najważniejsza sprawa: humor. Ja lubię się pośmiać, bardzo lubię - ale nie z takiego żartu, bo to żart w stylu sitcomów i przyśpiewek żołnierskich. Nie wal tak mocno, bo aż głowa boli :)

Pozdrawiam, Antek

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A że i papier z rei papieża?
    • @tie-break @hania kluseczka @Berenika97 @wierszyki @Kwiatuszek @Marek.zak1    Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy poświęcili czas na przeczytanie tekstu „Magia świąt – czy jestem fiutem?” oraz tym, którzy zostawili po nim dobre słowo, komentarz lub uśmiech. Przyznam szczerze – byłem zaskoczony tak życzliwym odbiorem. To nie był tekst „pod publikę”, lecz zapis autentycznego zdarzenia, bez upiększeń i bez literackich sztuczek. Tak po prostu było. Po sześćdziesięciu latach życia zaczynam zauważać coś, co wcześniej traktowałem jak oczywistość albo wręcz drobną irytację: moje życie nigdy nie było nudne. Zaskakująco często jestem uczestnikiem zdarzeń, które jakimś dziwnym trafem omijają innych. Czasem są zabawne, czasem absurdalne, czasem nieco nerwowe. Bywa, że marzę o spokojnym, przewidywalnym życiu bez adrenaliny – takim, w którym nic się nie dzieje. Ale los, odkąd pamiętam, chyba ma wobec mnie inne plany. Dopiero teraz, dość późno, uświadomiłem sobie, że te drobne epizody, spotkania i sytuacje są czymś więcej niż tylko anegdotą na chwilę. Są zapisem czasu, ludzi i świata, który się zmienia. Dlatego może warto je opisywać , bez zadęcia, bez udowadniania czegokolwiek komukolwiek. Nie po to, by się chwalić – bo nie ma czym – ale dlatego, że tak po prostu wyszło.   To są wspomnienia dla rodziny i przyjaciół, choć wiem, że często trudno im sobie wyobrazić, jak ciekawe były – i nadal są – czasy, w których żyjemy. Może właśnie dlatego warto je zapisać. Dla pamięci. Dla uśmiechu. Czasem dla refleksji. Tekst „Magia świąt – czy jestem fiutem?” urodził się wczoraj , tak jak całe wydarzenie.  Jeszcze raz dziękuję za życzliwość, uwagę i dobre przyjęcie tego tekstu. To bardzo motywujące – i daje odwagę, by spróbować dalej.
    • @violetta dlatego "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"
    • @Tectosmith bardzo dziękuję  Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...