Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy poszedłbyś ze mną
Na spacer jesienny,
Poszukać dni nowych
Złocisto- promiennych?

W stronę wschodu szczęścia
Gdzie smużkami ciszy
Dni przeszłe szelestem
W złotych klonach posłyszysz?

Przez rdzawe sekundy
Tam gdzie czas miedziany
Położy nam pod stopy
Miodolistne dywany?

*

Poszedłbyś ze mną?

Opublikowano

poszedłbym, ale na mniejszy spacer

tak poza tym na Twojej wersji przytyłem o kilka
słików miodu złotu i innych
(lubie jeść słodycze, ale bez przesady jak to mówią)


czy poszedłbyś ze mną
na spacer jesienny
poszukać dni nowych


w stronę wschodu szczęścia
gdzie smużkami ciszy
dni przeszłe w złotych


klonach przez rdzawe sekundy
gdzie czas miękki
pod stopy kładzie


miodolistne dywany

*

poszedłbyś ze mną ...

/

pozdrawiam T

Opublikowano

Tomeczku, popsułeś mi wiersz.
Zabrałeś rymy, przemalowałeś, na biało. Nie lubię bieli.
wersyfikacja jest teraz 3,3,1,1 - sorki, ni przypiął, ni wypiął.
A poza tym on nie jest do jedzenia, tylko do patrzenia.

Pozdrawiam Cię ślicznie, kolorowo - nie słodko :)

Opublikowano

Właściwie nie komentuje wierszy rymowanych – nie znam się dobrze, ale czytam – Twój mnie porwał ! przy głośnym czytaniu – bo tak odbiór jest najlepszy – zacinam się w drugiej strofie na ostatnim wersie. Podobnie dwa ostatnie wersy – ale może się mylę. Pozdrawiam serdecznie Arena

Opublikowano

Ja z nim juz tyle czasu spędziłam, że dzisiaj już mi nie przeszkadzają nawet te drobne potknięcia rytmiczne.
Ma swój urok i tyle. Znam go prawie na pamięć i nadal z jednakową przyjemnością poczytałam.

Pozdrawiam serdecznie
Zofia

  • 11 miesięcy temu...
  • 6 lat później...
Opublikowano

Witam Alicjo, po latach wielu :)

Twój wiersz - oczywiście PIĘKNY i chętnie poszedł bym z Tobą na ten jesienny spacer!

Jednakowoż wersy:
" ...Dni przeszłe szelestem
W złotych klonach posłyszysz?"

Zamienił bym na:
"... Dni przeszłe szelestem
W złotych klonach ... słyszysz?"

A co do spaceru - to już-tuż-tuż, wszak świat nam się pozłoci rdzawolistnie :)

Pa!
Jesienny Marek

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Nie idziemy! Spójrz w okno
Tam wiatr i szaruga
Przeniosę Cię do „Modrej”
Gdzie światełko mruga

Już owiń się mym płaszczem
I przytul się mocno
Sfruniemy przez ulicę
Gdzie przechodnie mokną

Siądziemy przy tym w kącik
Wciśniętym stoliczku
Gdzie płomień świec wysokich
Po Twym pełga liczku

Zamówię grzane wino
Czymś tam zagryziemy
I wszystkie Twoje smutki
W mig.-. zresetujemy!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...