Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

lubił pożerać ją
wzrokiem
-najbardziej jej
jarzębinowe korale

szczególnie rano
gdy beztrosko ziewała
w szaliki ludzi

rozbierał ją
owoc po owocu
niedojrzały emocjonalnie
do ciepłych barw

wszyscy się śmieli
że w brodzie
chowa wiewiórki
jak błędny rycerz
wstążkę ukochanej

a ona zawsze była
przed nim

młodsza
o liście na głowie

Opublikowano

witam:) nie wiem co z tym "wierszem" czegoś mi bralkuje-moze banalna treśc, moze oklepane zwroty- nie wiem, jestem subiektywna do samej siebie:p... był w warsztacie, ale jako kobieta niecierpliwa wytrzymalam tam tylko 3 godizny, co absolutnie jest karygodne;D To taki wstępik zeby mi uszu nie urywac gdyby coś bardziej byłoby nie tak

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

wszyscy się śmiali.

przed nią — bez rozstępów, bo to aż za bardzo rzuca się w oczy.

Jarzębiny w wierszach nie lubię, ale zdaję sobie sprawę, że to może być coś ze mną. Tekst dobrze się czyta. Jest liryzm.

Pozdrawiam. // 51

Opublikowano

A ja się zastanawiam nad tytułem – zabrałaś mi nim przyjemność wielkiego zaskoczenia, dramatyzmu prawie….bo wiersz czyta się super. Wyrzuciłabym tę jarzębinę (wystarczy korale) i „a”
„ona zawsze była
p r z e d nim”

Może „przed” kursywą albo zaufać odbiorcy po prostu, ze wyczuje wieloznaczność ?

Pozdrawiam serdecznie Arena

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nad jarzębiną się zastanowie, tytuł: kiedys zarzucano mi ze za bardzo na siłe metaforzyuję, a moje skojarzenia są prawie niemożliwe do odgadnięcia, wiec chciałąm sie nim asekurowac;0)
a nieszcześne "przed" poprawiam:)
Dziekuje bardzo za pomoc i poświecony czas:)

Pozdrawiam
Agata
Opublikowano

Agato (bez pani)!
Bardzo ciepło odebrałem ten wiersz. Kobieca finezja w każdym słowie tego przekazu.
I tutaj trochę z przymrużeniem oka. Zastanawiam się tylko nad rozważaniem czy w wyrażeniu "przed nim" ma być acent na wyraz "przed" ( kursywa). Mnie jest obojętne czy ona będzie p o d, czy p r z e d - to zależy czy im jest dobrze. Zapewne też nie chodziło Autorce o szowinizm kobiet, że Kobiety są lepsze. Na starość się skłaniam do tego twierdzenia, ale moi znajomi twierdzą, że to demencja. Muszę poszukać słownika.
Serdecznie pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trochę na początku pozamieniałem i wyczyściłem.
Agato! Odstępy Przed i Po ;)))
Wiersz, który z ducha Tadeusza Hutkowskiego - chyba? ;)

Dla mnie: bomba i bajka ;)
pzdr. b

czy musze tak posprzatć pierwsza strofę? bo zima zjada jesień i przywiązałam się do tego niewychowanego "pozerania".. no ale z Kolei pan Bezet zna sie na rzeczy i mi niesamowicie namiesal w główie:> (prawidłowo)
trzecia strofa po zmianie dużo lespza: wiec chyba się skusze na nią...można?:> Będzie Bezetowo-Agatowy wiersz:)
a z ducha:) nie no do Tadeusza to nawet duszyczki nie dojde;)

Pozdrawiam cieplutko
Agata

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...