Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 105
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Miałam milczeć , ale nie da rady.
Jak już kiedyś wspomniałam nie lubię poezji Samego zła, nie komentuję jej utworów, bo nie byłabym w stanie wyrazić się obiektywnie, przeważałby subiektywizm, a to mogłoby sprawić iż moja " krytyka" nie byłaby " rzeczowa" . Krytyka to cytując fachowców - analiza i ocena wartości czegoś według przyjętych kryteriów. Wedle jakich kryteriów miałabym niby oceniać jej wiersze... nie jestem znawczynią tematu, tylko smakoszką.
Zatem nie zabieram się za krytykę.
Niemniej chciałabym zwrócić uwagę że krytyka różni się ciut od krytykanctwa. A wyśmiewanie się z twórczości innych... no cóż. Jeden lubi Jasnorzewską, drugi zaczytuje się w Białoszewskim. Różnica w tej poezji jest ogromna, każdy ma prawo do własnych upodobań, ale to jeszcze nie znaczy, że można walić tych innych między oczy. Jedni preferują " jebnięcia" i " kurwy" , drudzy " samotne śniadania" i " blade słońce o świcie".
A Samemu złu jedego można pozazdrościć, umiejętności autoreklamy. Nieważne jak będą mówić o mnie , dobrze czy źle, ważne by mówili.

Ps. Jestem koszmarnie wyczulona na pierdoły w stylu " solidne zaplecze" , albowiem w mojej profesji, bazuję na konkretach a nie na pływaniu w gęstej aczkolwiek nie zawsze treściwej zupie.
Pozdrawiam wszystkich ... pa

Opublikowano

A więc rajcuje mnie: głos ojca Rydzyka, , widok mojej siostry w stringach,
zjazdy emerytów i rencistów, mecze z Wisłą-Kraków w roli głównej, walenie telefonem tudzież głową w mur, seks na cokołach, rzucanie pestkami pomarańczy w sąsiadów,
koncerty Ich Troje (tak, to mnie zdecydowanie najbardziej rajcuje), życie bohaterów serialu ‘klan’- o ile on jeszcze istnieje, przyglądanie się kopulującym żabom, rozwalanie poduszek,
kłótnie z Adamem, książki Paulo Coelho, podpalanie sobie włosów, więcej grzechów nie pamiętam, ale jutro nastąpi ciąg dalszy.

Opublikowano

Bogdan - http://www.google.pl/url?sa=U&start=2&q=http://www.sp2.elk.edu.pl/publikacje/4.doc&e=10401
istnieje.

Co do krytyki, to już gdzieś tutaj pisałem, że nie można być obiektywnym (to taka logiczna kwestia), za to cechą krytyka jest nie "obiektywizm", a rzetelność.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak dysleksja moze powodować problemy z opanowanie dysortografii, ale dysortografia jako choroba nie pozwalająca opanować zasad otgrafii nie istnieje bo istnieć nie moze (no chyba ze ktoś chce mnie przekonać: chetnie poczytam o przyczynach tejże "choroby" (poza oczywiście kłopotami z uczeniem się w ogóle i utrzymaniem koncentracji - ale takie rzeczy orzeka się w inny sposób niż to się przyjeło w przypadku tej jakze wygodnej "dysortografii" no i wpływają na wiele innych spraw, a jakoś nikt z tego powodu nie dostaje "papierów" )
Już prędzej chorobą byłoby opanowanie zasad ortografii bez nauki i pracy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zrobimy forumową zrzutę i wyślemy tej pani kaganiec i pejcze, żebyśmy już więcej jej umizgów do V.F. na forum czytać nie musieli

jeśli powie jedno słowo, sam jej wyślę
naprawdę pan musi czytać? współczuję, czy to obsesja czy kompulsja?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...