Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

staw tu był zawsze, jakby bogi z niego
i niechby, który był innego zdania
zarósłby zaraz mchem lub jako drzewo
przez wiosen dziesięć na wietrze się słaniał
i żadne z zaklęć nic by nie pomogło,
tak jak dłoń puchnie, choć wyjęte żądło,

płachtami zieleń i zwierzyna po niej
na cienie boskie z fali zstępowała
i tak też z wody zrazu wyszedł człowiek
i rzekł do reszty - znać, kompania cała,
z niej to ostatnie wyjście i nie będzie
nic już ze stawu wychodziło więcej,

spostrzegli bogi, że mocny kawałek,
więc z brzegu jęli muł i wodne lilie,
splatając czaru swary wybujałe
pięknej Lelui, by haka mężczyźnie
dać, nadto z toni – barwę głosu tchnięto,
ech, raz byś spojrzał i nie ruszył piętą,

lecz człek ze stawu rozumem pojony
miał na uroki niezłe sposobności,
rzekł tedy bogom – nie chcę takiej żony,
która do stawu będzie sobie rościć
oprócz powabu i wszelkiego piękna
waszej ojczyzny, sięgającej denka,

znieruchomieli, wraz z nimi Leluja,
tyle co w kamień czas stopę uwięził,
a duch jej z góry gdzieś po strugach hula
do dziś z pogardą na małżeńskie więzy,
pędzi dorzecza i do morza pławi,
z dala mijając bajora i stawy,

przezwany Rostkiem, człek, który z roszczenia
bogów wystawił na próbę i ściszył
(że żab rechotu i innego pienia
nad taflą wody ton jednako lichy),
kiedyś tam także popadł ciosem boskim
bodaj od gostka z tejże samej wioski.


od autora:

Rostkowo – wieś pod Przasnyszem (nazwa wsi jest dzierżawcza – wieś Rostka), siedziba rodziny herbu Dąbrowa, która w wieku XV używała przydomka, a następnie nazwiska Kostka. W XVI wieku własność Jana Kostki, kasztelana zakroczymskiego. Miejsce urodzenia w 1550 roku świętego Stanisława Kostki. Przy dworze istniała drewniana kaplica, wzmiankowana w 1817 roku (prawdopodobnie wystawiona w 1488r.). Po 1717 roku wzniesiono tu drewniany kościół. Na placu kościelnym głaz z wykutym wgłębieniem w kształcie stopy. W pobliżu staw – dziwnym jest to, że nie widziano w nim od niepamiętnych czasów ani jednej żaby (prawdopodobnie, żaby kumkały, gdy modlił się św. Stanisław, tupnął, więc nogą i od tej pory nic nie rechocze w okolicy). Według falsyfikatu z późniejszych czasów książę mazowiecki Konrad I przywilejem z 1246 roku miał nadać Przemysławowi z Rostkowa osadę przasnyską. Znajduje się tu ponadto stanowisko archeologiczne kultury ceramiki sznurowej. Obecnie, pod koniec września, każdego roku – odbywają się tu pielgrzymki młodzieży (św. Stanisław Kostka – patron młodzieży).

Leluja – (mit. słowiańska) –pomocnica Jeziernina lub Wodana, boginka górskich potoków. Piękna i czysta, uwieńczona liliami, stała na wierzchołkach wzgórz i wyżyn uśmiechnięta i kierowała bystro spływającymi po stokach i wyrwach górskich wodami, sprowadzając je do większych zbiorników pod wyłączne panowanie swego zwierzchnika i rozkazodawcy.

Opublikowano

Najbardziej podoba mi się pierwsza zwrotka. Faktycznie potrzeba boskiej mocy, żeby powstrzymać sukcesję ekologiczną. :-)
Ciekawa sprawa z żabami.
Nazwiska Rostek i Kostka są popularne w niektórych rejonach, na pograniczu Mazowsza i Podlasia.
Mimo sentymentu do nazwiska nie żal mi Rostka, bogowie z nim :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie byłbym "gostkiem", gdybym nie rzekł, że mnie najbardziej podoba się trzecia ;)

więc z brzegu jęli muł i wodne lilie,
splatając czaru swary wybujałe
pięknej Lelui, by haka mężczyźnie
dać, nadto z toni – barwę głosu tchnięto,
ech, raz byś spojrzał i nie ruszył piętą,

- i co Ty na to, Fan? ;D
A rym: piękna - denka to takie małe mistrzostwo ;)
Messa, tam gdzie trzymasz humor blisko - tam czytanie, uczta i weselisko ;)
pzdr. b
Opublikowano

"nadto z toni – barwę głosu tchnięto" - przez chwilę słyszałam ten głos :-) Odyseusz dałby mu się zniewolić, ale Rostek należy - zdaje się - do nowożytnego pokolenia wzrokowców, wrażliwych na to, co "wybujałe" :-)

A że Rostek "ze stawu rozumem pojony"? - niech hula, co z niego za pożytek dla żony...

:-D

Opublikowano

Przepraszam, zaszła pomyłka co do Rostka:

Rostek nieczuły na całość: na głos i wybujałość...
Słuch i wzrok mu padł?
Wodą ze stawu! Czy ktoś badał jej skład?

Pozdrowienia dla Messy i Gostka ;-)

Fan dziękuje za wszystko, za humor, ucztę i weselisko :-)

Opublikowano

Heh... ładna historyja. Podoba mi się to, że nie unikasz zawiłości. Nie upraszczasz odbioru, ani nie skracasz powieści. Piszesz rozlegle i z wielkim wymachem zagłębiasz się w najmniejsze szczegóły. A przy tym nie przegadujesz? Wielce podziwiam ;)
Nie lubię zanadto wczytywać się w wiejskie legendy. Ale ta jako że ciekawie opisana była, brawami nagrodzę ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze - no tak w zasadzie to legendy wiejskie są jakoby nigdzie nie chciane - ale nie odbierz tego, że się mądrzę - prócz stawu i nazwy miejscowości - wszystko poza tym to moje wymysły - moja wersja powstania miejscowości
pozdrówko MN
ps. sorka za wywyższanie się, nie chciałbym aby mnie kto zstrącał, ja tam człek przyziemny i lubię kwiatki wąchać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym  No tak, płatne...:// to już może komplikować działalność.:)
    • @Amber To nie jest wcale tak dobrze :// AI coraz lepiej robi podkład muzyczny :)) Aż strach, a są jeszcze lepsze, płatne wersje :)
    • @Leszczym  Świetnie wybrzmiewa, a Koleżanka balansuje i równocześnie pokreśla powagę tematu. Całość super :))
    • Maszyna czasu   Pewien mężczyzna kiedyś się zastanawiał: „Dlaczego przeszłość jest niezmienna? Dlaczego rzeczy, które zrobiliśmy, słowa, które wypowiedzieliśmy, pozostają w przeszłości nietknięte niczym blizny po ranach, widocznie przypominające nam nasze czyny…”   I tak kontynuował: „Gdyby istniała Maszyna Czasu, pozwalająca w mgnieniu oka polecieć w przeszłość i zmienić wszystko na lepsze, nigdy niczego bym nie żałował. Jednak życie jest okrutne i bezlitosne, dając nam tylko jedną szansę przy każdym wyborze. Ten jeden wybór może być bolesny jak rana, która będzie goić się miesiącami, latami — kto wie?”   Mężczyzna podsumował swoje myśli: „Najwyraźniej życie wystawia nas na próby, dając nam egzaminy, a od nas zależy, jak szybko się nauczymy. Niektórzy nigdy się nie uczą, pogrążeni w nieustannych wyrzutach sumienia, marząc o wspaniałej Maszynie Czasu, która nigdy się nie wydarzy.”   Zapytał samego siebie: „A co ze mną? Mam już mnóstwo blizn, które na zawsze utkwiły w moim ciele i nie mogę tego zmienić. Jestem apatycznym, pełnym żalu człowiekiem, który mówił sobie, że nigdy nie będzie żałował, lecz los lubi się powtarzać, pstrykając nas w nos, jakby chciał powiedzieć, że jesteśmy tylko małymi istotami ludzkimi — słabymi i bezsilnymi. A jednak aż do końca mojego istnienia będę wierzył, bo życie, mimo swojej surowości, daje mi nadzieję, czekającą na mnie wraz z nowymi dylematami, jeszcze ukrytymi, lecz wkrótce…”   Tak więc mężczyzna żył swoim życiem, dokonując nowych wyborów i nowych decyzji, które prowadziły go do kolejnych żali, smutku i cierpienia. W ostatnich dniach był cały pokryty bliznami, jednak nigdy nie przestał wierzyć w Maszynę Czasu.
    • @violetta To jest instynkt kulinarny wywodzący się z regionu nie do podrobienia. Mama pielęgnuje tradycje.:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...