Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

.
z-szedł z...
na wylot
przedziurawiony
wł-(ó)uczniom
swym rzekł
zba- wił się
.....................................nieba-w(i)em......................................................
..............zdradzi pierwszy drugi za trzecim razem wyprze się mnie...............
.......................................przy-bili...........................................................
byli przy
płakali
z-szedł
na piasku
pozostawiał
znaki
krwiste
stygmaty
podszedł
do mnie
palca-mi-łował
mnie
czułem
na policzkach
drzazgi
cierpienia
skażony
deizmem
puściłem
płazem
................
wódki
i pacierza
nigdy
nie
odmawiam

Opublikowano

napracowałeś się i powiedzmy że wyszło
chodź moim zdaniem taka zabawa
w takie malarstwo kształtów
jest niepotrzebna
chodź dobrze przekazałeś
w momentami aż za dużo
wszystkiego

w sumie na miniaturowy plus
ale pobawię się twoim dziełem...


z-szedł z...
przedziurawiony na wylot
wł(ó)uczniom rzekł
zba - wił się nie dla siebie


nieba - w(i)em zdradzi
za trzecim wyprze się mnie


przy-bili

z-szedł na piasku
zostawiał znaki
stygmaty dla wybranych


podszedł do mnie
miłował czułem
na policzkach
winy świata


po-winien-em
lecz skażony
deizmem
odwróciłem


***

wódki i pacierza
nigdy nie
odmawiam

Opublikowano

Jestem na nie,
to, że człowiek zaczyna dostrzegać niuanse w słowotwórstwie nie znaczy, że wszystko co tylko przyjdzie mu na myśl powinno się znaleźć w tekście.
To tak jakbyś wypisał sobie najpierw „fajne słowa” a później wkleił je do wiersza, jeśli chociaż w minimalnym stopniu zgadzałyby się one z zamysłem.
Zbyt wiele tu przypadkowości i ogólno pojmowanego rozgardiaszu.
koślawy ten krzyż- niestety

Pozdrawiam serdecznie

Fei

Opublikowano

dzięki za komentarze

Tomaszu- twoja propozycja jest bardzo interesująca, dzięki za chwilkę jaką poświęciłeś

Panie Fei- z tą przypadkowością bym się nie zgodził, wszystkie słowa były celowe, a lingwistyczne zabiegi miały jakoby jeszcze bardziej podkreślić niektóre obrazy i dać odrobinę miejsca na domysł...Słowotwórcze malarstwo jest bardzo nonkomformistyczne w odniesieniu do poezji-jak dla mnie jest to sprawa iście fascynująca i mam nadzieje, że kiedyś będę mógł napisać wiersz który zobrazuje jedną z wizji Salvatora Dali a przy okazji treścią będzie się do czegoś odnosił ale to tak na marginesie
krzyż wyszedł koślawy to fakt

51fu- kolejny z koleji komentarz, który daje odczucie krytyki niekonstruktywnej...takie mam odczucie, może się mylę

Arkadiuszu- miło mi, że pozytywnie oderałeś tą "zabawę słowem"


nisko się kłaniam i pozdrwaiam

Opublikowano

Z tego, co mi się wydaje, to nie zamierzałem pisać konstruktywnego komentarza, ponieważ w 100% procentach (proszę zerknąć jeszcze raz) zgadzam się z konstruktywnym komentarzem Pan Fei'a. Czy miałem napisać jeszcze raz to samo? A jeśli piszę 'kombinowanie na siłę', to chyba jasne, że uważam, iż w Twojej grze lingwistycznej dostrzegam brak polotu i semantycznego uzasadnienia. I upieram się, że jest to rada rzeczowa.

Mogę inaczej. Świetny tekst, a te zabawy słowem... Wow!

Pan mnie ma za jakiegoś złośliwego mściciela, czy co?

Opublikowano

nie chodzi mi o wychwalanie, tylko za każdym razem gdy czytam pana komentarz to nie mogę się naczytać, bo zawiera Pan całość w jednym, góra dwóch zdaniach...
jeśli uraziłem Pana tamtymi słowami to przepraszam, takie miałem poprostu odczucia
jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas
nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

O urażaniu, obrażaniu itp. nie ma mowy. Nikt tu przecież nie jest po to, żeby innym uprzykrzać życie.

'zawiera Pan całość w jednym, góra dwóch zdaniach...' — tutaj natomiast wymaga Pan więcej od innych niż od samego siebie. Jednak wiem, że obszerne komentarze są milej widziane. Powyżej nie dałem takiego, ponieważ byłby jedynie powtórzeniem poprzedniej wypowiedzi. Mimo to przy następnym komentarzu postaram się, na życzenie, napisać na temat wyczerpująco. Oczywiście, o ile czas pozwoli.

Pozdrawiam, bez urazy. // 51fu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :)
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
    • Idę do ciebie po trochę relaksu by pomnożyć myśli i spaść w wir  upojnego snu   następny dzień pisze swoje wiersze o niedalekiej przyszłości i patrzy na stos wielkich informacji   próbowałem się zmienić jednak świt zmieniał się w pył i odchodził za noc gdzie szukał kilku słów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...