Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdzieś w łasze Pełty strzech garby słomiane
sadzą po łęgu jak po niebie Swaróg
z ognia i dymu w zeszłą ze snu marę
wiąże poranki, tak i lud pomału
klei dzień z nocą w oparzelisk leśnych
grząskie połacie rosłe w wietrznej pieśni

i póki zwierz tu i leśne owoce
są hojnym darem nienazwanych bogów,
póty z komina głąb, garnki na płocie
i łąk otarciem barcie pełne miodu,
a karwa mlekiem, kury zaś jajami
dzielą w poszumie dni spełnieniem swary,

choć bagna wokół i bijące źródła,
nikt tu nie skończył zejściem Czernyboha,
który w mokradłach mgielnym zmorem dudła
lśniące pałace z chmur i kroci błota
i tak bez końca próbuje swej siły
z wędrowcem naszłym w te ciemne krainy,

i póki krzyżem nie wyparte znamię
trzebionej ziemi z drzew i zwierz ze skóry
nie obdzierany, póty w łasze pamięć
wsi na mokradłach, zwanej tu Łaguny,
bo z błota piachy, takoż gdy co gore,
nie warte grosza i leży ugorem,

dziś tędy droga przez mostek prowadzi,
auta bez przerwy w tą i tamtą stronę,
garbione, strzechom podobne lecz z gadzin,
wejdź tylko takim przed maskę i w porę
nie odskocz w łęgi wycięte do reszty,
przeszłość jedynie jeszcze Pełta kreśli.

----------------------------------------

od autora:

Łaguny - wieś, 9 km od Przasnysza, na drodze do Ciechanowa.
Przepływa tędy rozległa łacha Pełty (rzeka).
Swaróg - (mit. słowiańska) bóstwo niebiańskie - słońce,
czasem porównywane do opiekuna domowego ogniska
(ognisko było kreślone znakiem krzyża - nie mylić z chrześcijaństwem).
Czernyboh - (mit. słowiańska) bóstwo piekielne,
zamieszkujące w grudzie ziemskiej, wychodzące na światło
poprzez kłęby mgły na mokradłach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Twój tekst z brutalną szczerością i niezwykłą wrażliwością dotyka tematu niewidzialnych ran, jakie wojna pozostawia w człowieku. Już pierwsze zdanie – "Nie wrócił. Tylko jego ciało przyleciało samolotem" – kwintesencja doświadczenia wielu weteranów. Ciało jest obecne, ale człowiek, którym był, zginął gdzieś na polu walki. Ta myśl przewija się przez cały utwór. Obrazy, które fizycznie wręcz pozwalają poczuć stan bohatera. Scena mycia rąk jest absolutnie wstrząsająca - to obraz traumy i winy, której nie da się zmyć, bo nie jest na skórze, lecz "pod sercem". "Wewnętrzny, nierozbrojony ładunek" - to genialne podsumowanie stanu ciągłego napięcia, zagrożenia i poczucia bycia niebezpiecznym dla innych. Strach przed bliskością, by "nie przebić skóry". A "Cisza jako krzyk bez ust" - to jak PTSD – niemożności wyrażenia horroru, który nosi się w sobie. Znajoma moich rodziców przeszła koszmar PTSD u swojego męża, który wrócił z Iraku. On też nie wrócił. Wojna niszczy duszę, spokój człowieka. Ekran komputera jest idealnym symbolem bariery, której nie da się przekroczyć. On na nią patrzy "jak na cudowne światło, które nigdy nie dotrze do dna jego nocy" - zdanie pełne piękna i rozpaczy. Twój wiersz buduje empatię znacznie skuteczniej niż setki reportaży. Zmusza do myślenia o cenie, jaką płacą ci, których wysyła się na wojnę, a potem oczekuje się, że po prostu "wrócą". Niezwykły tekst, bardzo potrzebny, a zarazem piękny. Pozdrawiam. 
    • @huzarcFajny Twój wiersz, inspirujący. :)   "Gdy otwieram słownik To najczęściej robię A - psik" Pomyślał czytelnik Kichając na kurz wieków   "To most między nami" - Pomyślał słownik "Między moją mądrością A twoim kichnięciem Więc spotykamy się W pół drogi, Bo słowa to ... Pyłek unoszący się Między kartkami"
    • @tie-break A ja odebrałam Twój tekst inaczej. Pierwsza strofa jest świetna – "umyślnie było takie" brzmi jak oskarżenie rzucone w stronę rzeczywistości, jakby lato celowo nas wykluczało. "Chaszcze ani razu nie zagadały po ludzku" – piękny obraz przepaści między nami a światem natury, który nie chce (albo nie może) nam nic wyjaśnić. A my szarpiemy w desperacji aby jakiś sens wydobyć siłą, ale jesteśmy zamknięci w swoim języku, który nie sięga przyrody. Jest bardzo refleksyjny. Super!
    • chyba za dużo widzę w tym wierszu miłości, a mniej wojny... Ostatnio spodobało mi się słowo "doszczętnie" - tak piszesz według mnie. Pięknie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...