Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu, gdzie dziś wioska, było czarne pole,
ni źdźbła spod grudy czy wiatru choć kroci,
z gęstwiny cięte, opasane borem,
mroczne oblicze, które zmierzch snem kosi
i skubie połać przed prawem natury,
byleby z cienia mgły jakieś się snuły,

byle przed czortem miał respekt kto chciałby
z ciemności w ciemność stanąć w tym padole,
z księżyca ostrzem i gwiazd tłem nie żarty,
zaraz do biegu wyrywa się goleń,
stąd, iluż tchórzy miało w płucach pary,
tyluż wspomnieniem wskazuje golany,

takoż i nazwa miejsca, potem wioski,
od „nóg za pasem” bierze swój początek,
ksiądz ze trzy razy dla spokoju chłościł,
święconą wodą ten ciemny zakątek,
który w czarnoziem najprzedniejszej klasy
dał się przemienić pracą bez kołaczy,

i tylko czasem komuś zwierzać zda się
świętej panience z przydrożnej kapliczki,
że snu rąbane przebłyski jak paździerz
klejona czarcią łzą, wciąż w ziemi iskrzy,
by w czarne pole lub cięte polany
wrócić - na diabła! - czartowi Golany.

--------------------------------------------------------------
od autora:

Golany – wieś, leżąca 4 km od Przasnysza w kierunku Ciechanowa, przystanek autobusowy, wiejski sklep i kilkadziesiąt gospodarstw; wieś graniczy z sołectwem zwanym Skierką (tu znajduje się Szkoła Podstawowa, choć napis informuje o przydziale budynku do Golan).

Opublikowano

Messa, witaj druhu ;)

i tak Ci od poczatku pojadę po czartowsku, zebyś miał czas na golenie ;D
Prostota po dwakroć pochwalona będzie, raz - za to, że jest dla czlowieka, dwa - że jest piękna!
Migotliwość Twojego obrazowania jest momentami porażająca - czasami przejmująca, ale bywa też, jak spuszczony pies bezpański;)
że snu rąbane przebłyski jak paździerz
klejona czarcią łzą, wciąż w ziemi iskrzy,
by w czarne pole lub cięte polany
wrócić - na diabła! - czartowi Golany.

Oto masz tu: zaczynasz od porównania 'przebłysków snu' - jak, a potem "wciąż w ziemi iskrzy" paździerz, by wrócić w czarne pole? (jak wrócić? skoro w ziemi iskrzy?); dodatkowo 'czarcia', 'na diabla', 'czartowi' - trzy odwołania (prawie jednakie) mieszają czytelnikowi w głowie ;).
Wiesz, że w ten sposób można 'zabić' najpiękniejszy wiersz?
A mogła być zgrabna balladka ;)
pzdr. b
PS. Wspomnij Norwidowe "piękno, żeby zachwycało do pracy, pracy..."

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no, rzeczywiście czarcią mocą posunąłeś - wiersze jednak nie taktem było by tłumaczyć, więc tylko lekko podpowiem - "niezbadane są wyroki pańskie, tym bardziej diabelskie" - ale pewnie odnosnie końca wiersza masz rację - za co dziękuję - że potraktowałeś moje rymy bardzo poważnie
pozdrówko MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...