Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w ulotnym stroju, na bosych stopach
przemierzam łączkę pachnącą miedzią

oddycham olchą co pachnie dymem
na ktorej zdechłe pustułki siedzą

siadam na kopce czerwonych mrówek
ktorych królestwem jest ołów czasem

zebrany wiatrem wiejącym z rurek
co zamiast kremu plują w nas kwasem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no normalnie,jestes ubrany ale stopy masz bose....

a od kiedy "krzak dzikiej rozy moze tulic skronie do zimnej sciany"?

przeciez w wierszu wszystko jest mozliwe, czego dowodzą wiersze tu zamieszczane.....

moze wytłumaczysz głebiej o co ci chodzi a wtedy ja posłucham twojej rady...?
Opublikowano

Cała reszta do generalnej poprawki.

"w ulotnym stroju i bosych stopach (na bosych stopach)
przemierzam łączkę pachnącą miedzią (-czki? aż się czka)

oddycham olchą co pachnie dymem (jak można oddychać olchą? pachnącą dymem (?)??, to co ona, spalona?
na ktorej zdechłe pustułki siedzą (skoro zdechłe, to jak siedzą?)

siadam na kopce czerwonych mrówek (trzeba uważać!)
ktorych królestwem jest ołów czasem (nie rozumiem - ołów królestwem? i po co to "czasem"?)

zebrany wiatrem wiejącym z rurek (wiatr wiejący z rurek?)
co zamiast kremu plują w nas kwasem" (skoro zebrany ołów, to skąd kwas? i to plucie - a fe!)

I w ogóle inwersje, brak logiki w rymach i treści, etc - całość in warsztat i do pracy.
Jedyne, co jest, to pomysł, a to już coś.
Seredecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





haha ty poprostu nie zrozumialas wiersza......to juz nie moj problem

"na bosych stopach "juz jest poprawione
jezeli chodzi o łaczki-tu sie czepiasz
"oddycham (domyslnie-zapachem olchy)olchą co oachnie dymem"a dymem pachnie bo jest blizko fabryki(na co zreszta wskazuje tytuł!),ktora zabiaj jej naturalny zapach(to tak najprostszym jezykiem!)
"siadam na kopce czerwonych mrówek"-(trzeba uwazac)-twoj sarkazm jest tu wcale nie potrzebny ,jak juz wposmnaialm wczesniej-czepiasz sie

a dalej-wiatr zebral okruszki ołowiu z wiejacych rurek(czyli kominów!!!)i usypał z nich kopke w ktorej zamieszkaly sobie male mróweczki-zmuszone zreszta były!

pluja ci sie nie podoba?niektorzy pisza o rzyganiu a ty czepiasz sie plucia....

dziekuje!
Opublikowano

podoba mi sie. nie jest to wielkie dzieło, za to pierwszy plus, dość nowatorskie, co prawda wzruszonych śmiercią natury było już wiel, ale to nic, u ciebie tego nie czuć. nie ma co sie czepiać metafor, w wierszach zawsze są one dziwne, o to chodzi, nie ma też sensu ich tłumaczyć, wiersz powinien żyć własnym życiem, każdy ma go sam zrozumieć, nawet jesli w swojej interpretacji mija sie z intencjami autora, rozkładanie wszystkiego na części pierwsze niszczy całą magie poezji. pozdrawiam i czekam na następne

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To tylko taki dzień, zły dzień i już, mówię, gdy wszystko w kuchni leci mi z rąk. Stada dokuczliwych minut obsiadły ściany, szafki i sufit, jak owocówki; od miesięcy nie mogę ich się pozbyć. To tylko zły dzień, taki dzień, jeszcze jeden podobny do tych zapomnianych, powtarza niezniszczalna maszyna w mojej głowie.   Zbyt dużo słów wymknęło mi się na wolność; nie przyniosły dobrych wiadomości, lecz zabijają się teraz wzajemnie w walce o ostatnie kosteczki i pióra, które powoli przestają świecić.   Nie trzeba było tak szeroko otwierać wszystkich okien, szemrze noc, pachnąca pokrzywami i deszczem, nie trzeba było - - ale ja cię nigdy nie odtrącę.   Wsiadam z nią do czarnego balonu i lecimy; pod nami nie ma już żadnych miast.     Odlot w noc - ©Tie-break - listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • poezja lingwistyczna filozofia zgłoski żywy odcień światła świadomości    
    • @Migrena To bezrobocie, jak mówisz, na zerowym poziomie było sztucznym konstruktem. Nie ma to nic wspólnego ze społeczną sprawiedliwością. Raczej na odwrót. Było bardzo szkodliwe dla struktur społecznych i finansów. Przy okazji wyhodowano całą rzeszę nierobów i tak zwanych „niebieskich ptaków”.   Co do czerwca 1976 to nie tak, jak mówisz, tego samego dnia lecz dopiero dnia następnego podwyżka cen została odwołana. Niestety strajki już były w toku. O ich konsekwencjach nie będę się teraz wypowiadał. Mam nadzieję, że są znane.   Ja nie twierdzę, że za Gierka nic nie osiągnięto. Zwracam jedynie uwagę na to, iż popełniono przy tym wiele kardynalnych błędów. Jest fajny artykuł Edwarda Karolczuka z roku 2022 podsumowujący w dosyć obiektywny sposób tamtejsze rządy. Nie wszystko jest tam opisane ale wymienione są najważniejsze prądy. Przeczytaj sobie i przeanalizuj jeżeli chcesz.   Uważam, że jest tam wyjątkowo wiele powiedziane, tak że nasza dalsza dyskusja po tej lekturze pozostanie zbędna. Kończę zatem i już więcej się nie będę na ten temat wypowiadał.   Oto link do tekstu:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Już Ty dobrze wiesz, a się tylko do rymu przekomarzasz :)
    • @FaLcorN Twój wiersz ma w sobie tęsknotę, która chodzi boso po słowach i trochę mnie wzrusza, a trochę smuci,  bo wyglądasz mi z każdego wersetu, jak ktoś, kto zapomina, że miłość nie lubi być wypatrywana na każdej chmurze. Ona przyjdzie cicha jak świt, nie wtedy, kiedy się ją woła, tylko kiedy odpuścisz i pozwolisz, by czas dogonił to, co twoje.   Nie goń jej,  bo wtedy staje się wiatrem. Ty idź sobie własną drogą, a zobaczysz: ona sama znajdzie twój krok.   :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...