Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A cóż pan tak na tej ławce siedzi, drogi panie? Nie szkoda panu dnia na egzystencjonalne pierdoły i zamartwianie się jak to będzie jutro? Bo widzi pan - ja tu jestem już dość długo. Można powiedzieć, że znam tu wszystko i wszystkich. To jest moja ławka, a pan bezczelnie się dosiada. Co? Dobra, cicho. Nie to mam na myśli. Bo widzi pan, świat się kręci. Zastanawiał się pan kiedyś nad egzegezą słów kiedy ma się na myśli zupełnie coś innego? Ja tak mam dosyć często. Od kiedy nauczono mnie rozumować i pokazano to miejsce, jestem tu codziennie. Na tej ławce. Patrzę w ten sam krajobraz, żując gumę o tym samym smaku. Kiedyś odnajdę swoją drugą połówkę. Wie pan, ludzie w tym wieku co ja myślą tylko trzymaniu się za łapki i tym podobne. A mnie to na razie nie interesuje. Ja mam swój mały świat. Ławkę, tak właśnie tą. Zawsze siedzę po tej stronie. O! Kaczki! Lubi pan wiersze? Ja tak, ale tylko te, które mają w sobie cząstkę mego umysłu. Przepraszam, która jest godzina? Ach tak, pięć po dwunastej. Zwykle jestem tu do czternastej dwadzieściatrzy, ale dziś chyba zrobię wyjątek i zostanę dłużej. Nie przeszkadza panu, że tak ciągle mówię? To dobrze. Potrafię tak długo ciągnąć monologi. Życie mnie tego nauczyło. Że co? Że młodo wyglądam? Ależ co to ma za znaczenie drogi panie. Czy mam lat piętnaście, czy dwadzieścia, czy nawet dwadzieściadwa, to cały czas jestem tą samą osobą. Tylko, że rosnę. Wzdłuż i wszeż. Mam inny kszałt, lecz osobowość wciąż ta sama. W szkole? Dziś sobota. W soboty nie chodzi się do szkoły, to nie czasy PRLu. Lubi pan truskawki? Ja bardzo. To najdelikatniejsze owoce. Może jeszcze poziomki, ale tych jest bardzo mało. Za to truskawki. Jestem ich niesamowitym smakoszem. Jeszcze nie kosztując potrafię ocenic, czy ten czerwony stożek nadaje się do jedzenia. Niesamowite jest niebo jedenaście po dwunastej, nie sądzi pan? W ogóle uważam, że niebo za każdym razem jest cudowne. Chmury przypominają watę cukrową. Nie lubię jej, więc nie lubię i chmur. Chociaż obie ładnie wyglądają. Jutro tu nie przyjdę, nie mogę. Niedługo wyjeżdżam z tego miasta i więcej tu nie wrócę. Rodzice uważają, że źle ono na mnie wpływa. Dlaczego? Przecież ja lubię swoją ławkę... Drogi panie, mam prośbę. Mógłby pan odpierdolić się na dziś od mego miejsca? Od jutra będzie tylko pańskie.

Opublikowano

Może się mylę, ale twoja bohaterka należy do tych kobiet, których w życiu unikam. Totalna lodówka, ja to ja tamto, ja siamto, ja, ja, ja, Zero uczuciowości, brak jakichkolwiek wrażliwych symptomów. Jeśli to zabieg celowy-Gratulacje, jeśli eksponowanie kobiecości to niestety nie widzę tu nic comogło by w niej przypominać kobietę. Siedzę na ławce i żuję gumę...wspólczuje jej nawet chyba :))

Pozdrawiam ciepło.

Opublikowano

Bardziej chciałbym się dowiedzieć kim jest narrator a w tym przypadku- bohaterka (lub bohater jeśli się mylę) chociaż zazwyczaj w literaturze bywa tak, że gdy mało jest informacji o postaci, którą się stwarza, można przypuszczać, żae silnie jest związana z autorem.
Chętnie przeczytam dalszą część.

Opublikowano

najpierw pomyslałam że narratorem jest stary człowiek potem to chyba ktos młody i to mi sie spodobało mlodzi czasem mysla jak starzy ludzie... i życie ucieka im między palcami a może i tak lepiej na ławce przesiedzieć i delektować sie chwilą!
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zastanawiam się jak z biegiem czasu osiada na stopach proch ziemi chociaż co wieczór obmywam swoje winy   zastanawiam się jak z biegiem rzeki płyną bez sił szkliste ryby umierają w sobie każda z nich jest zbiegiem przed sidłami losu   zastanawiam się może pod prąd chociaż trudniej tuż przed nigdy w trakcie schwytać  dzień w odwrotną stronę jest istotą udomowić cień   może za rękę mocno złapać głęboki sen nad rzeką przysiąść pozwolić niech płynie każde pytanie czy dobrze że echo jest zmęczone   nie wiem wiesz wiemy nie i to  tyle nikt nie utrzyma w garści motyla                                                
    • Szef rządu jasno dał do zrozumienia, że to on ustrojowo odpowiada za politykę Państwa Polskiego i błysnął doskonałą znajomością Ustawy Zasadniczej - Konstytucji Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej.   Źródło: Do Rzeczy    Tak, ustrojowo - tak, a jego rządy muszą być oparte o Ustawę Zasadniczą - Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, a nie o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jednak: zwierzchnikiem Sił Zbrojnych jest Prezydent Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, także - podpisywanie jakichkolwiek ustaw po opinii ze strony Trybunału Konstytucyjnego Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej - to też leży w gestii głowy Państwa Polskiego, otóż to: w Polsce są trzy władze - ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza, natomiast: władzę nadrzędną nad tymi władzami sprawuje po prostu Naród Polski i to władze publiczne mają obowiązek służyć Narodowi Polskiemu - nie na odwrót.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...